W zeszłą niedzielę (21 stycznia) o poranku wybrałam się do parku. Przymroziło trochę i ujemna temperatura dawała się we znaki. Ale mimo tego, spacer był bardzo udany. Już na Kozim Stawie dokonałam kolejnego tej zimy "mewiego" odkrycia. Mianowicie, zauważyłam, że obok śmieszek, na wodach zbiornika pojawiło się także całkiem spore stadko mew siwych. To, po czym najłatwiej odróżnić osobniki tego gatunku od śmieszek, to brak małej czarnej plamki za okiem. Poza tym mewy siwe są nieco większe i mają grubsze dzioby niż śmieszki. Co ciekawe, w obserwowanym stadzie mew siwych, były osobniki z co najmniej dwóch grup wiekowych. Np., na fotce poniżej, mewa na pierwszym planie to dwulatka, natomiast te nieco z tyłu, z brązowymi skrzydłami i szarym grzbietem to pierwszoroczne młodziaki:
Dalszych kilka fotek z obydwoma gatunkami mew:
Na pierwszym planie, na jednej nodze stoi śmieszka w szacie zimowej (taką szatę mają zresztą niemal wszystkie mewy przebywające obecnie na stawie). Dobrze widać charakterystyczną czarną plamkę za okiem. Nieco dalej siedzą natomiast mewy siwe z brązowymi skrzydłami, czyli pierwszoroczne:
Mewa siwa pierwszoroczna w całej krasie:
Tu również mewa siwa 1-latka, a za nią śmieszka, która zaczęła już przyodziewać się w szatę godową (w lecie głowy śmieszek są czarne). Widocznie nie tylko ludzie już bardzo tęsknią za wiosną;):
Po ptaszeniu nad stawem, udałam się w głąb parku. Koło palmiarni zauważyłam samca gila:
Jak również grubodzioba:
A przy pobliskiej kałuży żerowały gawrony (jeden z nich dzielnie pozostał na ziemi, nawet kiedy przechodziłam tuż obok:)):
Kiedy wędrowałam dalej, w pewnym momencie nad parkiem przeleciał sznur gęsi. Wśród nich na pewno były gęgawy. Jednak z powodu zamglonego powietrza, tylko takie zdjęcia:
Kiedy już byłam za fontannami, przy kompleksie drzew owocowych, ponownie spotkałam gile. Tym razem całkiem pokaźną grupkę. One chyba w tym roku robią tu za sikorki bo jest ich po prostu zatrzęsienie:
(samica):
Pięknie pozujący samiec wśród oszronionych traw:
Były tam również grubodzioby, które bardzo malowniczo się zaprezentowały:
No i, oczywiście, również piękne zięby:
(samiec)
Bardzo ciekawie było również nad rzeką przy parkowym karmniku. Gościły tam - a jakże - bogatki i modraszki:
(modraszka)
(oba gatunki)
(bogatka)
(modraszka)
(bogatki)
Kowalik:
Ale bywało, że na karmniku usiadł taki oto zwierz:
Wtedy całe ptasie towarzystwo przenosiło się pod drzewo:
(bogatki, a z tyłu modraszka)
I, co ciekawe, z tego co wypadło z karmnika korzystał również pełzacz ogrodowy:
(w towarzystwie modraszki)
(z bogatką)
Taki uroczy mały pełzacz:
Do tej nadrzecznej ptasiej stołówki zawitał również dzięcioł duży:
A na Kaczawie i na jej brzegach przede wszystkim krzyżówki:
Ale tym razem na legnickiej rzece gościła także para nurogęsi:
Jak widać, mróz bardzo uaktywnia ptaki. W przeciwieństwie do ludzi, którzy w taką pogodę raczej pozostają w domach. Dużo ptaków - mało ludzi, to proporcje idealne dla każdego ptasiarza:). Przyznam jednak, że do mieszkania, wracałam niemal na skrzydłach, bo zmarzłam niemożebnie:).