Korzystając z pięknej pogody, w czwartek 15 czerwca, wybraliśmy się na stawy w Miłkowicach. Jeszcze w tym roku tam nie byliśmy i byłam ciekawa jakie ptaki aktualnie goszczą na tamtejszych wodach. Jak to więc zwykle w przypadku ptasich wycieczek bywa, wcześnie rano, bo około 7-ej, podjechaliśmy pociągiem do Jezierzan, a stamtąd pieszo, udaliśmy się do Miłkowic. Dzisiejszy post poświęcę jednak ptakom, które zobaczyliśmy w drodze na stawy. Spacerek do Miłkowic okazał się bowiem niemniej ciekawy niż pobyt u samego celu naszej wycieczki.
Obecnie jest wspaniały okres do obserwacji wszelkiego rodzaju jaskółek. O ile w miastach mamy szansę spotkać przede wszystkim oknówki, o tyle wędrując przez wioski, możemy podziwiać wszędobylskie dymówki. Ptaki te są mało płochliwe, jednak niezwykle ruchliwe, co niewątpliwie utrudnia ich fotografowanie. Dymówkom jednak stosunkowo często zdarza się przysiąść np. na linii wysokiego napięcia, co daje okazję do ich fotografowania. Poniżej fotki dymówek z Jezierzan:
Dymówki charakteryzują się wyjątkowo długimi sterówkami ogona (zwłaszcza samce), jak również pięknym opalizująco - granatowym kolorem "płaszczyka":
Parę kroków dalej usłyszeliśmy piękny śpiew słowika rdzawego. Po chwili też zobaczyliśmy tego ptasiego wirtuoza na drzewie. Światło było kiepskie, niemniej jednak uwieczniliśmy ptaka na zdjęciu, albowiem rzadko zdarza się, by słowiki wychodziły z gęstwiny krzewów i pozwalały na takie obserwacje:
Jak jednak można się domyślać, słowik nie pozwolił długo na siebie patrzeć i kiedy tylko spostrzegł, że robimy mu zdjęcia, zaraz czmychnął w zarośla. Poszliśmy więc dalej, gdzie doszliśmy do "iglaków". Tak nazywamy miejsce tuż za granicami Jezierzan, gdzie, jak można się domyślić, rosną drzewa iglaste. Jest to miejsce, w którym zawsze, ale to ZAWSZE spotykamy makolągwy. Ptaki te najpewniej żywią się nasionami tych drzewek. Czasem stałym bywalcom towarzyszą inne gatunki. Tym razem była to sroka, która bardzo ładnie nam zapozowała...:
...po czym odleciała:
No i, oczywiście, fotki gospodarzy tego miejsca - makołągw. Najpierw z dalszej perspektywy...:
...oraz z nieco bliższej:
Zaraz za siedliskiem makolągw zobaczyliśmy jasny punkcik siedzący na drodze. Po zrobieniu fotki i przybliżeniu, okazało się, że to skowronek. To kolejna tego dnia niespodzianka. Podobnie bowiem, jak w przypadku słowika rdzawego, także w przypadku skowronka rzadko zdarza się, by ptak ten opuszczał zaciszne łąki i siadał wprost na asfalcie:
Chwilę później, na jednym z rosnących przy ulicy drzew, zobaczyliśmy buszującą wśród liści samicę kapturki. Zdjęcie kiepskie, lecz mimo to je zamieszczam, gdyż w tym roku odczuwam niedosyt obserwacji tego gatunku. Mam wrażenie, że na skutek robót parkowych, kapturki w zasadzie wyniosły się z Legnicy...Na fotce - kapturka to ten jaśniejszy punkcik wśród liści;):
Kolejną naszą ptasią "zdobyczą" była pliszka żółta, nieco rzadziej spotykana krewniaczka powszechnie znanej pliszki siwej. Albo może nie tyle rzadziej spotykana, co po prostu niewystępująca w miastach. O ile pliszki siwe często można spotkać w pobliżu siedzib ludzkich, w tym nawet w centrach miast, o tyle w celu obserwacji pliszki żółtej, trzeba już udać się na pola czy łąki. W legnickim parku, oprócz stale gniazdującej pliszki siwej, w dwóch sezonach, można było spotkać także pliszkę górską. Ale pliszki żółtej nigdy tam nie spotkałam. Wracając do spaceru, zaobserwowaliśmy wtedy parkę pliszek żółtych. Ptaki przelatywały nad drogą i, na zmianę, to latały nad łąką, to siadały na liniach energetycznych:
(u góry pliszka żółta, u dołu - nie wiem;):
Ciekawa fotka - skacząca pliszka żółta:
Potem jedna z nich (najpewniej samiec), usiadła na drutach i zaczęła śpiewać:
Niedaleko pliszki, w towarzystwie samca wróbla, siedziało stadko dymówek:
Jaskółki, jak to jaskółki, nie usiedzą spokojnie. Czasem też zdarzają się pomiędzy nimi przepychanki o lepsze miejsce na drutach;). Rezultat dymówkowej sprzeczki:
Kiedy już byliśmy przed samymi stawami, na linii energetycznej zobaczyliśmy potrzeszcza:
Charakterystyczna dla tego ptaka stosunkowo duża "paszcza":
A o tym, co zobaczyliśmy na samych stawach, napiszę w następnym poście...Tymczasem parę przyrodniczych fotek z piękną roślinnością, jaką widzieliśmy po drodze: