niedziela, 25 czerwca 2017

W drodze na miłkowickie stawy.

Korzystając z pięknej pogody, w czwartek 15 czerwca, wybraliśmy się na stawy w Miłkowicach. Jeszcze w tym roku tam nie byliśmy i byłam ciekawa jakie ptaki aktualnie goszczą na tamtejszych wodach. Jak to więc zwykle w przypadku ptasich wycieczek bywa, wcześnie rano, bo około 7-ej, podjechaliśmy pociągiem do Jezierzan, a stamtąd pieszo, udaliśmy się do Miłkowic. Dzisiejszy post poświęcę jednak ptakom, które zobaczyliśmy w drodze na stawy. Spacerek do Miłkowic okazał się bowiem niemniej ciekawy niż pobyt u samego celu naszej wycieczki.
Obecnie jest wspaniały okres do obserwacji wszelkiego rodzaju jaskółek. O ile w miastach mamy szansę spotkać przede wszystkim oknówki, o tyle wędrując przez wioski, możemy podziwiać wszędobylskie dymówki. Ptaki te są mało płochliwe, jednak niezwykle ruchliwe, co niewątpliwie utrudnia ich fotografowanie. Dymówkom jednak stosunkowo często zdarza się przysiąść np. na linii wysokiego napięcia, co daje okazję do ich fotografowania. Poniżej fotki dymówek z Jezierzan:


Dymówki charakteryzują się wyjątkowo długimi sterówkami ogona (zwłaszcza samce), jak również pięknym opalizująco - granatowym kolorem "płaszczyka":

Parę kroków dalej usłyszeliśmy piękny śpiew słowika rdzawego. Po chwili też zobaczyliśmy tego ptasiego wirtuoza na drzewie. Światło było kiepskie, niemniej jednak uwieczniliśmy ptaka na zdjęciu, albowiem rzadko zdarza się, by słowiki wychodziły z gęstwiny krzewów i pozwalały na takie obserwacje:


Jak jednak można się domyślać, słowik nie pozwolił długo na siebie patrzeć i kiedy tylko spostrzegł, że robimy mu zdjęcia, zaraz czmychnął w zarośla. Poszliśmy więc dalej, gdzie doszliśmy do "iglaków". Tak nazywamy miejsce tuż za granicami Jezierzan, gdzie, jak można się domyślić, rosną drzewa iglaste. Jest to miejsce, w którym zawsze, ale to ZAWSZE spotykamy makolągwy. Ptaki te najpewniej żywią się nasionami tych drzewek. Czasem stałym bywalcom towarzyszą inne gatunki. Tym razem była to sroka, która bardzo ładnie nam zapozowała...:

...po czym odleciała:

No i, oczywiście, fotki gospodarzy tego miejsca - makołągw. Najpierw z dalszej perspektywy...:

...oraz z nieco bliższej:

Zaraz za siedliskiem makolągw zobaczyliśmy jasny punkcik siedzący na drodze. Po zrobieniu fotki i przybliżeniu, okazało się, że to skowronek. To kolejna tego dnia niespodzianka. Podobnie bowiem, jak w przypadku słowika rdzawego, także w przypadku skowronka rzadko zdarza się, by ptak ten opuszczał zaciszne łąki i siadał wprost na asfalcie:

Chwilę później, na jednym z rosnących przy ulicy drzew, zobaczyliśmy buszującą wśród liści samicę kapturki. Zdjęcie kiepskie, lecz mimo to je zamieszczam, gdyż w tym roku odczuwam niedosyt obserwacji tego gatunku. Mam wrażenie, że na skutek robót parkowych, kapturki w zasadzie wyniosły się z Legnicy...Na fotce - kapturka to ten jaśniejszy punkcik wśród liści;):

Kolejną naszą ptasią "zdobyczą" była pliszka żółta, nieco rzadziej spotykana krewniaczka powszechnie znanej pliszki siwej. Albo może nie tyle rzadziej spotykana, co po prostu niewystępująca w miastach. O ile pliszki siwe często można spotkać w pobliżu siedzib ludzkich, w tym nawet w centrach miast, o tyle w celu obserwacji pliszki żółtej, trzeba już udać się na pola czy łąki. W legnickim parku, oprócz stale gniazdującej pliszki siwej, w dwóch sezonach, można było spotkać także pliszkę górską. Ale pliszki żółtej nigdy tam nie spotkałam. Wracając do spaceru, zaobserwowaliśmy wtedy parkę pliszek żółtych. Ptaki przelatywały nad drogą i, na zmianę, to latały nad łąką, to siadały na liniach energetycznych:
(u góry pliszka żółta, u dołu - nie wiem;):

Ciekawa fotka - skacząca pliszka żółta:

Potem jedna z nich (najpewniej samiec), usiadła na drutach i zaczęła śpiewać:



Niedaleko pliszki, w towarzystwie samca wróbla, siedziało stadko dymówek:

Jaskółki, jak to jaskółki, nie usiedzą spokojnie. Czasem też zdarzają się pomiędzy nimi przepychanki o lepsze miejsce na drutach;). Rezultat dymówkowej sprzeczki:

Kiedy już byliśmy przed samymi stawami, na linii energetycznej zobaczyliśmy potrzeszcza:


Charakterystyczna dla tego ptaka stosunkowo duża "paszcza":


A o tym, co zobaczyliśmy na samych stawach, napiszę w następnym poście...Tymczasem parę przyrodniczych fotek z piękną roślinnością, jaką widzieliśmy po drodze:






czwartek, 15 czerwca 2017

Pustułki, dzierzby i trznadlowate na obrzeżach Legnicy.

Wiosna to wspaniały okres na obserwacje ptaków. W zasadzie każdy spacer dostarcza wiele ornitologicznych wrażeń, jak również...tematów na kolejne posty;). Tak było również w niedzielę 11 czerwca, kiedy pod wieczór wybraliśmy się z Mężem na obrzeża Legnicy. Obserwacje rozpoczęliśmy od pięknie ubarwionego samca zięby, spacerującego po jednym z chodników:

Niedaleko zobaczyliśmy także żerującego szpaka:

A kiedy znaleźliśmy się już w docelowej ptasiej miejscówce, usłyszeliśmy, a zaraz potem również zobaczyliśmy, świerszczaka:

Pewnie jeśli napiszę, że rzeczony świerszczak to mały ptak wróblowy z rodziny świerszczaków, to niewtajemniczonym niewiele to wyjaśni. No, więc dodam, że ptak ten lubi zachwaszczone łąki i w takim środowisku najłatwiej go zobaczyć. A właściwie to usłyszeć, bo jego wypatrzenie, ze względu na upierzenie zlewające się z otoczeniem i skryty tryb życia, jest niezwykle trudne. Podpowiem jednak, że jeżeli zdarzy się, że na łące usłyszymy dźwięk przypominający cykanie bardzo nakręconego świerszcza (bardzo szybkie tempo i długie serie "piosenek"), to z pewnością będzie to świerszczak. Jego śpiew można usłyszeć na filmiku poniżej, ale o tym zaraz. Tymczasem, załączam jeszcze jedno jego zdjęcie. Obie fotki (zarówno ta u góry, jak i zdjęcie poniżej), zostały zrobione "na szybko", zanim model umknął w zarośla. Stąd taki nietypowy kadr:

Po ucieczce świerszczaka, zajęliśmy się obserwacją potrzosów. To jedne z trznadlowatych wspomnianych w tytule. Ptaki te są o wiele spokojniejsze niż świerszczaki i pozwalają się fotografować, choć, oczywiście, z odpowiedniej dla nich odległości;). Przy czym, ze względu na kolorowe upierzenie i zamiłowanie do "huśtania się" na trawach i trzcinach, potrzosy tworzą bardzo malownicze obrazki. Fotografowanie ptaków trzcinowych, to zresztą jeden z moich ulubionych tematów. Jeżeli jeszcze do tego sprzyja tak piękne światło, jakie bywa popołudniami w opisywanym miejscu, to już w ogóle zachwyt absolutny. Poniżej przykłady potrzosowych obrazków (na zdjęciach samiec):




Poniżej filmik z bujającym się wśród traw potrzosem i cykającym śpiewem świerszczaka w tle (sam potrzos też podśpiewuje):

https://www.youtube.com/watch?v=0GqJkfINBLo

Parę kroków dalej, nad torami kolejowymi, na trakcji elektrycznej, odpoczywała sroka:

W tym czasie nad łąkami latał srokosz, jedna z tytułowych dzierzb. Ponownie mieliśmy okazję obserwować jak przegania błotniaka stawowego. O wcześniejszej akcji srokosza pisałam w jednym z poprzednich postów. Tym razem jednak po przegonieniu drapieżnika, srokosz przysiadł na chwilę na jednym z pobliskich krzewów. Pozwoliło nam to na zrobienie paru fotek:


W pobliżu miejsca, gdzie siedziała dzierzba, na suchej gałęzi jednego z drzew, zobaczyliśmy potrzeszcza, kolejnego z trznadlowatych. Ptak wydawał charakterystyczne trzeszczące dźwięki. W końcu jego nazwa nie wzięła się z powietrza:


A kiedy już powoli kierowaliśmy się w stronę mieszkania, nadleciała pustułka i, jak to ma w zwyczaju, "zawisła" na niebie, niedaleko nas. W ten sposób pustułki wypatrują zdobyczy. Dla obserwatorów jest to natomiast wspaniała okazja do sfotografowania ptaka w ciekawych pozach z trzepoczącymi skrzydłami. Poniżej wyniki pustułkowej sesji zdjęciowej:










I jeszcze parę ujęć z bliższej perspektywy:







Na koniec spaceru udało nam się jeszcze wypatrzeć, daleko nad łąką, na jednym z krzewów, samca gąsiorka (kolejna dzierzba)...:


...w towarzystwie samicy potrzosa (u góry):


Ciekawe połączenie dwóch gatunków na jednym krzewie:). Niestety, słońce już chyliło się ku zachodowi, trzeba więc było wracać do mieszkania. Zostawiliśmy więc gąsiorka i potrzosową, którym najwyraźniej nigdzie się nie spieszyło....