niedziela, 30 maja 2021

Mieszkańcy goliszowskich trzcinowisk i spotkanie z bocianem czarnym.

W dniu 09 maja zrobiłam sobie wycieczkę do Goliszowa. Pogoda była w miarę sensowna, momentami nawet wychodziło słońce. Na miejscu zauważyłam, że zbiornik przy wjeździe do kompleksu zdominowały łabędzie nieme. Piękne, białe "żaglowce" majestatycznie unosiły się na powierzchni stawu:






Z zadowoleniem odnotowałam, że z zimowisk powróciły już do nas wróblaki z rodziny trzciniaków i świerszczaków. Podczas tego wyjazdu udało mi się zobaczyć i sfotografować osobniki aż trzech gatunków ptaków zamieszkujących goliszowskie trzcinowiska, co jest swego rodzaju ewenementem;). Jako pierwszą zaobserwowałam rokitniczkę, blisko spokrewnioną z nadbiebrzańską wodniczką. Jest to bardzo ruchliwy niewielkich rozmiarów ptak o bardzo charakterystycznym "skrzypiącym" śpiewie. Sfotografowanie go nie było rzeczą łatwą, zważywszy na środowisko, w którym żyje, maskujące upierzenie i dużą ruchliwość. Coś tam jednak udało się uwiecznić na aparacie, myślę, że efekty są całkiem przyzwoite:












Załączam również filmik z rokitniczką i jej charakterystycznym śpiewem:

https://www.youtube.com/watch?v=-XkHYDjeGLA
 
Co ciekawe, obok rokitniczki buszował w trzcinach jeszcze jeden ciekawy gatunek, mianowicie - trzcinniczek. Jeszcze ciekawsze jest to, że kiedy go fotografowałam, myślałam że...w dalszym ciągu fotografuję rokitniczkę, ech;). Dopiero w mieszkaniu zauważyłam, że to zupełnie inny ptak choć z tej samej rodziny. Poniżej fotki trzcinniczka. Jest on dość podobny do rokitniczki, ale nie ma jasnej brwi nad okiem i grzbiet ma niemal jednolicie brązowy:


Jadąc dalej niespiesznie samochodem, zauważyłam gniazdo łabędzi niemych. Gniazdo, podobnie jak jego gospodarze, budziło respekt swoimi rozmiarami:

Chwilę później, "za zakrętem", na czubku jednego z drzew, zauważyłam myszołowa. Zdjęcie jednak wyszło niezbyt wyraźne, bo zrobiłam je przez szybę samochodu. Ale inaczej się nie dało; gdybym otworzyła drzwi auta, drapol zaraz by nawiał:


Kiedy myszak odleciał, na polu w pobliżu samochodu, zobaczyłam parę siewkowców. Ptaki żerowały w trawie. Były dość daleko, ale, z tego co udało mi się zaobserwować, były to łęczaki:





Po tej obserwacji, pojechałam dalej, zbliżając się do największego w tej części kompleksu stawu. A tam niesamowity widok - rojące się (dosłownie) czernice i towarzyszące im głowienki. Ptaki wyglądały jak ruchliwe mrówki. Poniżej fotki (oprócz czernic i głowienek, są na nich także łyski, perkozy dwuczube i krzyżówki):




Wśród tego towarzystwa nie zabrakło łabędzi niemych:

Poniżej filmik z opisanej obserwacji:


https://www.youtube.com/watch?v=0v4_8rv9Rys

W dalszej części kompleksu kolejna niespodzianka - tytułowy bocian czarny. Najpierw dwukrotnie zwiał z drogi pomiędzy stawami spłoszony samochodem. W końcu jednak usiadł na polu i pozwolił na zrobienie mu sesji zdjęciowej. Przy okazji zaprezentował pełnię swych godowych barw. Odkryłam przy tym, że jego czarne pióra pięknie mienią się w słońcu niemal wszystkimi kolorami tęczy. Naprawdę, niezwykłej urody ptak:






W pobliżu czarnego boćka, na drzewie, zauważyłam samca cierniówki:



Następnie, na jednym ze stawów, zaobserwowałam ciekawą scenkę - perkoza dwuczubego który zjadał upolowaną żabę:




Wracając już do Legnicy, w przystawowych badylach zobaczyłam samca kląskawki:

W pewnym momencie, nad kompleksem przeleciał drapieżnik - tym razem nie był to bielik, lecz prawdopodobnie krogulec albo jastrząb:


Moją goliszowską wycieczkę zwieńczyło spotkanie z jeszcze jednym mieszkańcem tamtejszych trzcinowisk, mianowicie brzęczką. Niezwykle podobna do trzcinniczka, ale z Przewodnika Collinsa wynika, że oba te gatunki najlepiej rozróżnić (poza śpiewem oczywiście, który jest najlepszą cechą diagnostyczną) po tym, że u brzęczki jasna brew sięga poza oko, natomiast u trzcinniczka widoczna jest ona tylko na odcinku od dzioba do oka. Tym razem jednak nie musiałam poszukiwać u obserwowanego osobnika tej w sumie mało widocznej w terenie cechy wyglądu. Ptak bowiem śpiewał swoim monotonnym "mechanicznym" głosem. Nie miałam zatem żadnych wątpliwości, że obserwuję brzęczkę. Udało mi się ją namierzyć pośród trzcin, choć, podobnie jak w przypadku rokitniczki i trzcinniczka, nie było to wcale łatwe:



Nagrałam również filmik z charakterystycznym śpiewem brzęczki:

https://www.youtube.com/watch?v=6FuH63jAq4k

Na zakończenie niniejszego posta, parę migawek z legnickiego parku z 08 maja - samiec krzyżówki odpoczywający przy parkowych fontannach:


Jak również same fontanny, niedawno odnowione. Trzeba przyznać, że pięknie to miejsce wygląda: