środa, 16 listopada 2022

Jesienne dymówki i świstun w Goliszowie.

W odróżnieniu od września, październik był bardzo słoneczny i - przede wszystkim - ciepły. Bywało, że temperatura dochodziła aż do 24 stopni. Piękna pogoda pojawiła się już od początku tego miesiąca, choć może nie od razu było tak ciepło. W dzisiejszym poście będzie o moim wyjeździe do Goliszowa na początku października. Po wrześniowych, niekoniecznie udanych wypadach, nareszcie "porządny" birdwatching. Dopisała zarówno pogoda jak i najważniejsi dla ptasiarza modele;). Wycieczkę zaczęłam od obserwacji dużego stada szpaków (jeszcze przed wjazdem do kompleksu). Ptaki rozsiadły się na linii energetycznej:

Chociaż część osobników żerowała na ziemi:

No nic, czas jechać dalej, "Brama Goliszowska" zaprasza;):

Po wjeździe na stawy od razu poczułam, że to dobry na ptaszenie dzień. Na zbiorniku po lewej (od strony Dobroszowa) powitała mnie bowiem para gągołów w szacie spoczynkowej. Bardzo się ucieszyłam, że podczas jesiennej wędrówki znalazły chwilę by zatrzymać się w Goliszowie;):
(ptak z białymi piórami na grzbiecie to samiec, drugi to samica)



A chwilę później:"(...) szczebiot, świergot, zgiełk, o - taki (...)" - stado dymówek przy stawie. Było ich naprawdę bardzo dużo i były po prostu wszędzie - na ziemi, w trzcinowisku, na krzewach, na linii energetycznej...Dymówki to naprawdę piękne ptaki, do tego ta niesamowita sceneria i przecudna pogoda - czego chcieć więcej. Chyba nie ma się co dziwić, że "utknęłam" przy tym stawie na dłużej...:







Bardzo podobało mi się kiedy dymówki żerowały na ziemi. Piękna jesienna przyroda i ruchliwość ptasich modeli, pozwoliły na wykonanie naprawdę ciekawych dynamicznych ujęć:




Wystarczy, że jedna z dymówek poderwie się do lotu, a za nią w ślad cała reszta:


Ujęcie kalendarzowe:

Poniżej nagranie z dymówkami żerującymi na ziemi:
 
https://www.youtube.com/watch?v=jDZ9UZbYQF4

Poza tym fotografowałam również ptaki siedzące na trzcinach. Trzeba przyznać, że w takiej scenerii dymówki prezentują się zachwycająco. Dopiero z tak bliska widać ich całą ptasią urodę:








 Cudne:




 
Skoro już przy dymówkach jesteśmy, warto wspomnieć, że są to nasze najliczniejsze jaskółki o statusie wl6, co oznacza ptaki wędrowne, lęgowe masowe. Mówiąc wprost, jest ich u nas zatrzęsienie;). Poza dymówkami, można u nas spotkać nieco tylko mniej liczne (o statusie wl5 - wędrowny, lęgowy bardzo liczny) oknówki oraz brzegówki. Jak wskazano w Przewodniku Collinsa, dymówka to archetypowa jaskółka, dobrze wszystkim znana ze względu na zwyczaje lęgowe i charakterystyczny wygląd z długimi spiczastymi skrzydłami i głęboko rozwidlonym ogonem, o bardzo cienkich, wydłużonych skrajnych sterówkach. Wierzch ciała jest u tych uroczych ptaków czarny, niebiesko połyskujący, a spód biały lub płowobiały. Charakterystyczną, (choć jednocześnie niemal niewidoczną cechą u lecącego ptaka) jest intensywny brązowo-czerwony kolor gardła i czoła. Jak wspomniałam wyżej, dopiero z bliskiej odległości można dostrzec piękno dymówek oraz intensywne kolory ich upierzenia:











https://www.youtube.com/watch?v=6psABAatdLw

W końcu jednak dałam spokój dymówkom i pojechałam dalej. Jadąc w głąb kompleksu, zobaczyłam dwa mazurki siedzące "na drutach":

 
Natomiast "za winklem", na stawie z rampą - ponownie perkozki. Trochę sobie posiedziały w Goliszowie, ale jak byłam na stawach wczoraj, nie było już ani jednego:




Poza tym, na tym zbiorniku było sporo łysek i krakw:


Oraz łabędzi niemych (ptaki szaro-brązowe to osobniki młodociane):



Na jednym z drzew przy tym stawie siedziała czapla biała:


A po sąsiedzku - także czapla siwa:




Na kolejnym stawie, ponownie zobaczyłam łabędzie nieme, krakwy, łyski, czaplę siwą i perkozki:


Tu jednak zaskoczenie - okazało się, że wśród tych ptaków pływał sobie świstun. Oczywiście, gatunek ten zobaczyłam dopiero teraz, przy okazji pisania niniejszego posta (ach, ten mój profesjonalizm...;)). Stąd też dwa kiepskiej jakości zdjęcia. Nawet nie wiem, czy to jeden i ten sam osobnik, czy też może było ich więcej...Niemniej jednak, bardzo się cieszę z tego spotkania. Wszak świstuny nie są częstymi gośćmi goliszowskiego kompleksu. Poniżej fotki; jakość kiepska, ale ptak bądź ptaki był(y) daleko od brzegu. Na pierwszym ujęciu, świstun to ten z pomarańczowym brzuchem, na drugim - to ptak na samym środku zdjęcia:




Natomiast na samym końcu kompleksu, wspaniałe zwieńczenie wycieczki - dzięcioł zielony na jednym z drzew:




I powrót do Legnicy; znów przez piękną zieloną "bramę":

Jeszcze "załapałam się" na trzy żurawie w locie;):

To był bardzo udany birdwatching. Bardzo się cieszę, że udało mi się wykonać tak piękne ujęcia dymówek. Teraz pewnie są już bardzo daleko i wygrzewają się w ciepłych promieniach słońca, ratując mieszkańców drugiej półkuli przed komarami i innymi uciążliwymi stworzeniami. Mam nadzieję, że dobrze wypoczną i z nowymi siłami powrócą do nas. Będziemy wypatrywać ich z niecierpliwością:).