poniedziałek, 24 czerwca 2024

Potrzos, śpiewający klejnot goliszowskich trzcinowisk.

Taki tytuł przyszedł mi do głowy, kiedy przeglądałam zdjęcia, które zamierzam umieścić w niniejszym wpisie. Na ich podstawie, stwierdzam, że potrzos to naprawdę piękny ptak; dla wielu pewnie nieznany, ot, taki sobie wróbel. W poście tym jednak pojawią się także inne ciekawe gatunki, o czym już za chwilę. Dzisiejszy post dotyczy mojego wyjazdu do Goliszowa w dniu 23 marca. Pojechałam tam w samo południe (dosłownie, bo około godziny 12-ej). Uwielbiam wczesną wiosnę, kiedy przyroda budzi się do życia i do naszego kraju wracają stopniowo ptaki z bliższych i dalszych zimowisk. Zaraz po wjeździe do kompleksu, na pierwszym dużym stawie po lewej (w kierunku Niedźwiedzic), zobaczyłam kilka czernic:
(na zdjęciu, trzy samce i dwie samice, a na dalszym planie - śmieszka w locie):

(śmieszki)

Chwilę później, daleko za czernicami, wypatrzyłam przez lornetkę niewielką grupkę gągołów. Niewątpliwie był to znak, że trwają u nas tzw. przeloty:
(poniżej - gągoły - trzy samce (biało-czarne) oraz dwie samice (brązowo-szare); zdjęcia kiepskiej jakości, ponieważ ptaki pływały baaaardzo daleko; na trzeciej i czwartej fotce widać już cztery samce))



 
Natomiast, po dnie spuszczonego stawu, po przeciwległej stronie, dostrzegłam, najpierw czajki, a chwilę później - bataliony. Ptaków było co najmniej dwanaście; spacerowały sobie po mulistym podłożu, raz po raz wyciągając z błota swoje ulubione przysmaki:





Tymczasem, w pobliżu stawu, na jednej z trzcin, usiadł piękny samiec kląskawki:



A na stałym miejscu obserwacyjnym, tuż "za winklem", siedział sobie dostojny szpak:


Na stawach w tamtym miejscu - ponownie bataliony. Pięknie ubarwione, z białymi i rudymi głowami, przechadzały się po goliszowskich błotach w towarzystwie czajek:














Kiedy tak stałam i obserwowałam bataliony, na jednej z trzcin, niedaleko mnie, przysiadł piękny samiec potrzosa. Po chwili zaczął wyśpiewywać swoją charakterystyczną godową piosenkę. Potrzosy nie są aż takie płochliwe, więc udało mi się zrobić mu całkiem udaną sesję zdjęciową. Poniżej efekty:









A teraz ujęcia kalendarzowe:







Zapraszam również do zapoznania się z filmikiem, na którym można nie tylko obejrzeć potrzosa ale i posłuchać jego pięknego śpiewu, który niczym delikatny dźwięk dzwoneczków niesie się po trzcinowisku:

https://www.youtube.com/watch?v=KAW_YxSM6a8

Po obserwacji potrzosa, objechałam jeszcze stawy do samego końca kompleksu, po czym zawróciłam do Legnicy. Po drodze, na jednym z drzew, spotkałam pięknego kruka. Ptaki te rzadko goszczą na blogu; jakoś tak się składa, że niby często je słychać, ale znacznie trudniej uchwycić w kadrze:
 
I na zakończenie wycieczki - skowronek. Ptaki te można zobaczyć w drodze do goliszowskiego kompleksu, która wiedzie przez pola i łąki. Lata ich tam naprawdę mnóstwo a ich śpiew niezwykłym chórem unosi się nad polami. Ale sfotografować takiego, co to w godowym transie, niczym balonik, "ucieka" pod samo niebo, po czym, nagle, jak kamień, po prostu spada w dół i nurkuje pośród gęstych traw. Fotki skowronków w locie są bardzo trudne do wykonania. Osobnik, którego spotkałam, siedział jednak spokojnie (jak na ten gatunek) na miedzy i rozglądał się dookoła. Tylko dzięki temu, udało mi się wykonać parę niezłych ujęć:



Kiedy skowronek odleciał, stwierdziłam, że czas jechać do domu, by zjeść sobie śniadanie (a w zasadzie już obiad;)).