wtorek, 26 kwietnia 2016

Dzierlatki spod Castoramy.

Obserwacja, o której chcę dziś napisać jest kolejnym dowodem na to, że ptaki można spotkać dosłownie wszędzie, w każdą pogodę, o każdej godzinie dnia, a nawet nocy. Trzeba mieć tylko oczy i uszy otwarte. W niedzielę, po raz kolejny ptasi świat zaskoczył mnie niezwykłą i niespodziewaną obserwacją.

Mimo paskudnej pogody, do południa wybraliśmy się z Mężem do Castoramy. Na wszelki wypadek zabrałam ze sobą aparat i lornetkę z zamiarem poszwędania się w okolicy sklepu i zapoznania się z tamtejszą awifauną. W czasie zatem gdy Mąż buszował w dziale budowlanym, ja zwiedzałam tereny wokół Castoramy, licząc na ciekawe ptasie doznania. I jak się okazało, nie przeliczyłam się. Spacerując wzdłuż ogrodzenia, przy którym stały samochody ciężarowe, w pewnym momencie dostrzegłam na trawniku jakiś ruch. Z daleka zobaczyłam, że to brązowawy ptak o posturze skowronka. Wiedziałam jednak, że to raczej nie skowronek, gdyż one raczej nie zapuszczają się poza granice łąki. Natomiast teren, w którym się właśnie znajdowałam miał charakter wybitnie przemysłowy, a trawnik będący obiektem zainteresowania ptaka z łąką miał niewiele wspólnego. W pewnym momencie obiekt moich obserwacji usiadł na skrzyni rozdzielczej, ukazując się w całej krasie. I już byłam pewna - to dzierlatka:



Ptak dość długo siedział w tym miejscu i nic nie robił sobie z przejeżdżających w pobliżu samochodów. W pewnym momencie zaczął padać deszcz ze śniegiem, a dzierlatka zaczęła pośpiewywać (był to zatem najprawdopodobniej samiec):


Poniżej link do filmików z dzierlatką:

https://www.youtube.com/watch?v=V9XF5pXs4q8

https://www.youtube.com/watch?v=fNBrcHQFOhs

Po chwili dzierlatek odleciał, a ja postanowiłam wejść na chwilę do Castoramy, żeby odpocząć od przybierającego na sile deszczu. Po chwili jednak wróciłam pod wspomniane ogrodzenie. A tam...okazało się, że dzierlatka znowu jest. Akurat kiedy ponownie ją zobaczyłam, szykowała się, niczym Adam Małysz, do skoku pod ciężarówkę (ale nie udało mi się zaobserwować czy wylądowała telemarkiem;)):

Dzierlatka wylądowała na ziemi i zaczęła intensywnie buszować przy krawężniku i biegać po asfalcie:


W pewnym momencie odniosłam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Zerknęłam w lewo i...to była kolejna dzierlatka! Siedziała na znaku drogowym i patrzyła prosto na mnie:


Ujęcie w słońcu, które wyszło na parę minut:

Po krótkiej obserwacji, wiedziałam już, które z nich to samiec, a które samica. A skąd? Otóż, jeden z ptaków pracowicie zaczął zbierać materiał na gniazdo (samica:)):


Podczas gdy drugi sobie siedział i śpiewał (samiec:)):


Dodatkowo - jeszcze jeden filmik ze śpiewającym dzierlatkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=DXXiaHiPWmw

 Nie było jednak wątpliwości, że oba ptaszki darzą się uczuciem:

Dodam jeszcze, że obserwacja spod Castoramy pozwoliła mi na porównanie - nie tylko w teorii ale i w praktyce - zwyczajów dzierlatki i skowronka (dla odróżnienia tzw. skowronka zwyczajnego, jako że dzierlatki też należą do rodziny skowronków). Te ostatnie również buszowały w tamtej okolicy, ale znajdowały się na małej łące, odgrodzonej siatką i nie wychodziły na teren przemysłowy, który z kolei upodobały sobie dzierlatki. No, ale w końcu, jakoś te gatunki musiały się między sobą podzielić:)).
Nie chcąc dłużej przeszkadzać dzierlatkom w przygotowaniach do założenia rodziny, udałam się znowu do Castoramy, a potem razem z Mężem, ruszyliśmy w długi spacer powrotny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz