Ciąg dalszy naszej majowej wycieczki do Doliny Baryczy. W dniu 02 maja, kiedy już wszyscy wstali, rozpoczęliśmy prawdziwe tournee po stawach. Najpierw udaliśmy się na jedną z naszych ulubionych miejscówek, mianowicie - wieżę na Grabownicy. Jednak, to co działo się na niej działo, nieco zepsuło mi humor. Masa ludzi, nieumiejących się zachować; wrzaski, głośne śmiechy etc. Umieszczone na wieży znaki, by zachować ciszę dla nich nie istniały. Mimo tego, udało nam się zobaczyć tam ciekawe gatunki. Choć może gdyby obserwujący zachowywali się ciszej, pokazałoby się ich więcej. Kiedy już wspięliśmy się na sam szczyt (a jest się tam na co wspinać), zobaczyliśmy kołującego nad stawem bielika:
Natomiast, w trzcinowisku, na jednym z niewielkich krzewów, całkiem niedaleko, przysiadł młody bielik:
Chwilę później natomiast pośród trzcin pojawił się trzciniak i dał prawdziwy koncert. Jemu aż tak bardzo hałasy nie przeszkadzały. Zresztą on sam był bardzo hałaśliwy;):
Szeroko otwarta "paszcza":
Chwilę później nad stawem pojawiły się rybitwy rzeczne, które dały piękny pokaz polowania. Łowy w większości przypadków kończyły się sukcesem:
Po obserwacjach na Grabownicy, udaliśmy się na obiad, a po południu, znowu na ptaki (jak ja to lubię:)). Udaliśmy się ponownie nad "dudkowy" staw, jednak teraz już dudka nie spotkaliśmy. Pewnie przyleciał rano się najeść a potem wrócił pomiędzy swe knieje. Na samym stawie nie było za wiele ptaków, ale udało się zobaczyć łabędzie nieme, ogorzałki (z lewej - samiec biało-czarny i obok samica) oraz głowienkę (po prawej - samiec):
W pewnym momencie, na wystającym z wody drzewie, usiadła rybitwa rzeczna i pięknie nam pozowała. To była naprawdę cudna sesja zdjęciowa, której efekty zamieszczam poniżej:
Kolejnym naszym celem był Staw Rudy, gdzie zaobserwowaliśmy naprawdę zacne gatunki. Ale o tym, kogo tym razem uwieczniliśmy na karcie pamięci naszego aparatu będzie już w następnym poście...