Jak pewnie Czytelnicy niniejszego bloga wiedzą, ptasie przeloty to taki szczególny czas w awifaunie, kiedy można spotkać wiele naprawdę ciekawych gatunków. Wyróżniamy przeloty wiosenne oraz jesienne. Te pierwsze są znacznie krótsze od jesiennych. Ornitolodzy tłumaczą to tym, że ptaki spieszą się na lęgowiska i lecąc na nie z dalekich zimowisk, nie mają zbyt wiele czasu na dłuższe przystanki. Na jesień natomiast ptaki są bardziej "wyluzowane". Młode już odchowane, teraz tylko wystarczy porządnie się najeść i powoli rozpocząć daleką podróż w tzw. ciepłe kraje. Osobiście bardzo lubię i jedne i drugie przeloty, choć mam jednak wrażenie, że wiosną ptaków jest o wiele więcej i większa jest również ich różnorodność gatunkowa. Jak choćby w takim Goliszowie. Weekend 15-16 marca był tam naprawdę bardzo ciekawy. Do tego piękna pogoda; mocno świeciło słońce i - jak na tą porę roku - było naprawdę ciepło. W dniu 15 marca, pojechałam na stawy sama. Na pierwszym z nich po lewej stronie od wjazdu od strony Dobroszowa, udało mi się zaobserwować gęgawę, cyraneczki, krakwy oraz jednego żurawia:
(na pierwszym zdjęciu ten duży ptak to gęgawa, dalej te małe kaczki (także na kolejnych ujęciach) z białymi długimi paskami na skrzydłach, z żółtym podogoniem to cyraneczki, te szare to krakwy, a żuraw...to wiadomo;)
Następnego dnia było jeszcze ciekawiej. Wybraliśmy się tam wszyscy, tj. ja, Mąż i Mała. Oczywiście, na miejsce dojechaliśmy już koło południa, ale - jak się okazało - w niczym to nie przeszkodziło. Pogoda była piękna i ptaków było jeszcze więcej niż dzień wcześniej i było zdecydowanie więcej gatunków. Gościły przy tym na tym samym stawie. Wcześniej jednak, jadąc przez pola, zaobserwowaliśmy stado szpaków:
Niemal od razu, kiedy przeglądałam lornetką zebrane na zbiorniku ptasie towarzystwo, w kadrze pojawił mi się piękny rożeniec:
(to ta duża kaczka z brązową głową; pływał w towarzystwie śmieszek)
Rożeniec nie pojawia się często na blogu. Jest to spowodowane tym, że jest on w naszym kraju bardzo nieliczny i po prostu nieczęsto go spotykamy. Nasze pierwsze spotkanie z tym pięknym gatunkiem miało miejsce wiosną w 2022r. Najpierw spotkaliśmy ten gatunek w Wielikącie, potem "pojawił się" w Goliszowie. Jeżeli ktoś jest zainteresowany szczegółami dotyczącymi wyglądu rożeńca, jak również chce sobie przypomnieć nasze pierwsze spotkanie z tym gatunkiem, zapraszam tutaj:
https://perkozowa.blogspot.com/2022/03/rozeniec-smuky-i-elegancki-bywalec.html
Wracając, do naszego marcowego wypadu, oprócz rożeńca, zaobserwowaliśmy również świstuny (ptaki z pięknymi kasztanowymi głowami i żółtokremowymi czołami):
Co, ciekawe, na stawie tym pojawili się kolejni nowi w tym sezonie goście, mianowicie cyranki. Były co najmniej dwa samce, więc pewnie samice też gdzieś kręciły się w pobliżu;):
Poniżej bardzo ciekawe ujęcie - cyranki i cyraneczki. Widać dwa samce cyranki i chyba jedną samicę. Ponadto, para cyraneczek, a na dalszym planie w trzcinowisku, prawdopodobnie samica krakwy:
Staw z daleka, na pierwszym planie samiec krakwy:
W pewnym momencie, nade mną przeleciało naprawdę duże stado czajek:A tu ptasia mieszanka; zobaczyć tu można, między innymi cyrankę, śmieszki, a także świstuna (świstun po prawej, z widoczną ciemnoczerwoną głową):
I jeszcze śmieszki, a na dalszym planie cyranki:Jak co roku, swoje gody rozpoczęły perkozy dwuczube. Uwielbiam patrzeć na ich charakterystyczne "tańce", kiedy para staje naprzeciwko siebie i zgodnie poruszają szyjami w rytm chlupotu wody i szumu trzcinowiska:
Poniżej można to zobaczyć prawie na żywo; aczkolwiek widać, że ptaki dopiero zaczynają swoje gody i jeszcze na dobre się nie rozkręciły. Tańce były bowiem jeszcze dość krótkie i często przerywane:
https://www.youtube.com/watch?v=w_o1FrgXazI