niedziela, 23 listopada 2025

Ptasie skarby na Stawie Rudym.

Dalszy ciąg birdwatchingu w dniu 02 maja. Po południu pojechaliśmy nad Staw Rudy. Jest to jeden z naszych ulubionych stawów w Dolinie Baryczy, często obfitujący w ciekawe obserwacje. Tak też było tym razem. Ponieważ Mała spała, Mąż został z nią w aucie, a ja podeszłam do stawu. Już przy samym brzegu, zobaczyłam pięknego samca hełmiatki. Bardzo się ucieszyłam, bo rzadko widujemy te kaczki, które za główne miejsce zamieszkania w naszym kraju obrały sobie stawy Górnego Śląska. Kaczor hełmiatki przepięknie prezentował się w słońcu:



Chwilę później koło samca pojawiła się również samica. Czyli para hełmiatek uchwycona, jak cudnie:




Poza tym, zaobserwowałam również duże mewy (najprawdopodobniej białogłowe), krzyżówki i głowienki. Poniżej na pierwszym zdjęciu, na dole fotografii widoczna głowa gęgawy:


Sporo było również perkozów dwuczubych:

W pewnym momencie zauważyłam parę gęgaw z czterema młodymi. Tuż za nią pojawiła się kolejna rodzina, tym razem z dwoma puchatymi pisklakami. To jedyne lęgowe u nas gęsi, zaliczane do tzw. gęsi szarych. Poniżej fotka, jak również filmik, do którego obejrzenia zachęcam, gdyż właśnie tam widoczne są obie gęsie rodziny. Na nagraniu w tle słychać żaby oraz trzciniaka:
 

https://www.youtube.com/watch?v=zoAbBTzb5ns
 
Po chwili znowu zerknęłam na środek stawu. Wciąż obecne były mewy:

Ale tym razem zauważyłam również dostojnego łabędzia niemego, a obok niego - niespodzianka - piękny rudy batalion:

W pewnym momencie, moja uwagę przykuło to, co działo się na niebie; mianowicie, pojawił się na nim bielik, intensywnie przeganiany przez dużo mniejsze ptaki (prawdopodobnie rybitwy), co widać na pierwszym zdjęciu:


Bielik z bliska, jaki to piękny i ogromny ptak:

Po chwili bielik odleciał, a nad stawem przeleciały szybko spłoszone gęgawy. Poniżej nagranie; w tle ponownie żaby i trzciniak:

https://www.youtube.com/watch?v=Celyki0L_AM
 
Po chwili, na stawie pojawiło się "falujące" na wodzie stado czernic. A wśród nich - kolejna niespodzianka - co najmniej pięć zauszników. Jak to często bywa, zauważyłam je dopiero niedawno, już w domu, przeglądając zdjęcia do tego właśnie posta. Ale nic dziwnego, zauszniki, ciemno ubarwione i nieduże, z daleka nie rzucają się w oczy. Na pierwszym zdjęciu jeden z zauszników jest po lewej stronie, pod śmieszką. Można je porównać z ich dużo większymi krewniakami - perkozami dwuczubymi, po przeciwległej stronie zdjęcia. Tak na marginesie te drugie "przyłapałam" w trakcie wiosennych zalotów:

Zausznik z bliska; w takim ujęciu łatwo go rozpoznać po niemal całkowicie czarnym (jak się wydaje z daleka) upierzeniu i tylko z jaśniejszymi piórami na "policzkach":

Zakochane perkozy dwuczube, również z bliska:

Na tym z kolei zdjęciu, widoczne są aż cztery zauszniki:

To samo ujęcie z bliska - trzy zauszniki znajdują się po lewej stronie, w pobliżu czernicy i perkozów dwuczubych, a czwarty po prawej pod lecącą czernicą. Całkiem ładnie widoczny:

Poniżej filmik, dokumentujący to całe ptasie towarzystwo. Dla tych co dobrze znają gatunek, zauszniki są dobrze widoczne. Przyznam, że dopiero przygotowując zdjęcia do bloga je zauważyłam, jak to zresztą często u mnie bywa:

Poza tym, na stawie było sporo głowienek. Samce z kasztanowo ubarwionymi głowami wyróżniały się już z daleka. Samice, tradycyjnie (u kaczek), dużo skromniejsze, jeżeli chodzi o kolory, ale również warte uwagi:







Zanim wróciłam do samochodu, zerknęłam jeszcze w stronę najbliższej wyspy na stawie. Zaobserwowałam gęgawy, śmieszki, krzyżówki i czernice:

 


Ale były tam również siewkowce. Udało mi się zidentyfikować bataliony, biegusa zmiennego i łęczaka. Niesamowite, kolejne niezwykłe gatunki (na zdjęciu to te małe ptaki, "pałętające się" pomiędzy nogami gęsi i kaczek. Batalion to ten rudawy, biegus zmienny to ptak z dużą czarną plamą na brzuchu, a ten trzeci to właśnie łęczak:):







Wspomniane gatunki z bliska (od lewej: biegus zmienny, batalion, a nieco dalej od nich - łęczak):
 
W innej części wyspy zobaczyłam wygrzewające się w słońcu gęgawy (i jeszcze jednego ptaka, najbardziej z lewej, którego nie potrafię zidentyfikować), a przy brzegu brodzą - batalion (ten rudawy) i prawdopodobnie kwokacz:

To był niesamowity birdwatching; Staw Rudy po raz kolejny nas zachwycił. Tyle niesamowitych gatunków i ta cudowna pogoda. Na zakończenie niniejszego posta jeszcze śmieszki odpoczywające na wodzie:

Takie to pożyją;).
 

sobota, 11 października 2025

Rozśpiewany trzciniak i polująca rybitwa rzeczna.

Ciąg dalszy naszej majowej wycieczki do Doliny Baryczy. W dniu 02 maja, kiedy już wszyscy wstali, rozpoczęliśmy prawdziwe tournee po stawach. Najpierw udaliśmy się na jedną z naszych ulubionych miejscówek, mianowicie - wieżę na Grabownicy. Jednak, to co działo się na niej działo, nieco zepsuło mi humor. Masa ludzi, nieumiejących się zachować; wrzaski, głośne śmiechy etc. Umieszczone na wieży znaki, by zachować ciszę dla nich nie istniały. Mimo tego, udało nam się zobaczyć tam ciekawe gatunki. Choć może gdyby obserwujący zachowywali się ciszej, pokazałoby się ich więcej. Kiedy już wspięliśmy się na sam szczyt (a jest się tam na co wspinać), zobaczyliśmy kołującego nad stawem bielika:



Na samym stawie ptaków prawie nie było, głównie duże mewy:

Natomiast, w trzcinowisku, na jednym z niewielkich krzewów, całkiem niedaleko, przysiadł młody bielik:



Chwilę później natomiast pośród trzcin pojawił się trzciniak i dał prawdziwy koncert. Jemu aż tak bardzo hałasy nie przeszkadzały. Zresztą on sam był bardzo hałaśliwy;):















Szeroko otwarta "paszcza":

Takie widoki rozciągają się z wieży w Grabownicy; piękne, rozległe trzcinowiska:



Chwilę później nad stawem pojawiły się rybitwy rzeczne, które dały piękny pokaz polowania. Łowy w większości przypadków kończyły się sukcesem:






A tu ukryta w trawach gęgawy; głównie widać duży różowy dziób jednej z nich:

W płytkiej wodzie natomiast brodziły czaple siwe, wypatrując ryb:


Po obserwacjach na Grabownicy, udaliśmy się na obiad, a po południu, znowu na ptaki (jak ja to lubię:)). Udaliśmy się ponownie nad "dudkowy" staw, jednak teraz już dudka nie spotkaliśmy. Pewnie przyleciał rano się najeść a potem wrócił pomiędzy swe knieje. Na samym stawie nie było za wiele ptaków, ale udało się zobaczyć łabędzie nieme, ogorzałki (z lewej - samiec biało-czarny i obok samica) oraz głowienkę (po prawej - samiec):


W pewnym momencie, na wystającym z wody drzewie, usiadła rybitwa rzeczna i pięknie nam pozowała. To była naprawdę cudna sesja zdjęciowa, której efekty zamieszczam poniżej:












Kolejnym naszym celem był Staw Rudy, gdzie zaobserwowaliśmy naprawdę zacne gatunki. Ale o tym, kogo tym razem uwieczniliśmy na karcie pamięci naszego aparatu będzie już w następnym poście...