Tamtego dnia wybraliśmy się wczesnym rankiem na stawy w Miłkowicach. Upał był wtedy niezły ale wiał bardzo silny gorący wiatr (cudownie).
Na stawach przywitały nas dość licznie łyski a także perkozy dwuczube, które wraz ze swoimi młodymi wypłynęły z szuwarów:
W nadbrzeżnych trzcinach buszował trzciniak, któremu zrobiliśmy iście kalendarzową sesję:)
Gdzieś nad nami przeleciał bocian, ale fotka, robiona szybko, żeby model nie uciekł, wyszła jak wyszła;)
Potem przeszliśmy na drugą stronę stawu, w bardziej zaciszne miejsce. I w pewnym momencie zobaczyliśmy na stawie wśród szuwarów jakiś ruch. Spojrzałam przez lornetkę a to...perkoz rdzawoszyi:)) Kompletne zaskoczenie, gdyż w ogóle się go tu nie spodziewaliśmy. Początkowe zdjęcia były robione ukradkiem, bo nie wiedzieliśmy do jakiego stopnia ten ptak jest płochliwy:
Pozwalał nam oglądać się w całej krasie:
A potem gdzieś odpłynął i schował się w trzcinach. A my zadowoleni, udaliśmy się w drogę powrotną, na pociąg do Legnicy:)