Zaczęło się ciekawie, bo na Kozim Stawie był spory ruch - mewy śmieszki a wśród nich pływały krzyżówki i czernice:
Mewi sejmik:
Przy wejściu do parku napotkałam sikorkę bogatkę:
A także szczygła, jednego z naszych najbardziej kolorowych ptaków:
W głębi parku natomiast było jakoś tak cicho, ptaki tylko przemykały po gałęziach. Udało mi się jednak zobaczyć raniuszka (a właściwie dwa ale jeden szybko odleciał):
A także dzięcioła zielonego, ptasiego mrówkojada, który zmasakrował jedno mrowisko:
Na czubku jednego z drzew drzemał kwiczoł:
Kos skrycie buszował wśród liści:
Jedynym głośniejszym akcentem były przeganiające się po drzewach sójki:
Aż w końcu dotarłam nad rzekę, przeszłam przez mostek i weszłam w chaszcze a tam właśnie ta niespodzianka...stadko czeczotek:)). Wygląda na to, że postanowiły zostać w parku na dłużej. Latały wraz z czyżami, więc dokładnie nie wiem ile ich było, ale sfotografowałam trzy. To takie fajne ptaszki, prawie wcale się nie boją, można podejść blisko i cykać fotki do woli. Czeczotki ganiały się po wyschniętych badylach i zjadały coś z ziemi. Kilka fotek z tej bardzo udanej obserwacji:
W końcu czeczotki odleciały, a ja, jako żem zmarzła, postanowiłam wracać do domu. Na zakończenie tego posta dodam, że to w dalszym ciągu dobry okres do obserwacji w parku legnickim grubodziobów:
Ponadto modraszek:
I gawronów:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz