Korzystając ze słonecznej pogody (co ostatnio nieczęsto się zdarza), wybrałam się na poranny spacer po parku. A tam przedzimowa krzątanina. Oczywiście, w dalszym ciągu, dominują sikorki (bogatki i modraszki), jak również krukowate (kawki i gawrony):
Łatwo też o spotkanie z sójkami, które specjalizują się w wygrzebywaniu smakołyków spod sterty liści:
Sporo jest też kosów, które po cichu przemykają po gałęziach drzew:
Ponadto, na jednej z brzóz zobaczyłam z daleka brązową wiewiórkę:
Kiedy już byłam za kompleksem fontann, w pewnym momencie usłyszałam charakterystyczne monotonne głosy. Wiele razy słyszałam już te dźwięki, więc wiedziałam, że to gile. Pozostało teraz je namierzyć, co nie było rzeczą prostą. W końcu, pomiędzy gałęziami jednego z drzew, dojrzałam samicę:
Po chwili dołączył do niej pięknie wybarwiony samiec. Czerwień jego brzucha aż biła po oczach (to nie podrasowane zdjęcie, takie właśnie kolory mają samce gili):
Ptaków było więcej, może z 6-7. P chwili zleciały na jeden z pobliskich krzewów:
Wśród nich były co najmniej dwa samce:
Po chwili jeden z nich zleciał na ziemię i zaczął pożywiać się nasionami klona, wydłubując je z tzw. "nosków". Była to świetna okazja do zrobienia naprawdę fajnej sesji zdjęciowej:
W pewnym momencie obok mnie na ziemi pojawiła się bogatka, która zaczęła szukać pożywienia wśród leżących na ziemi żołędzi:
Po chwili ptasia drobnica się rozpierzchła, a nade mną rozległ się szum skrzydeł. Chwilę później na jednej z parkowych ścieżek wylądowała chmara gołębi:
Coś tam podziobały i odleciały. Uznałam więc, że pora wracać do mieszkania. Kiedy już byłam u wylotu parku, na Kozim Stawie zobaczyłam albinotyczną krzyżówkę, która widocznie powróciła na zeszłoroczne zimowisko. W ubiegłym roku zgłosiłam ją na Birdwatchingu i obserwacja została przyjęta, jako warta odnotowania anomalia. Na fotkach ptak w towarzystwie śmieszki w szacie zimowej oraz "normalnie" ubarwionych krzyżówek (po bokach):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz