W dzisiejszym poście będzie o skrzydlatych gościach ptasiej stołówki w Żywcu. Awifauna mojego domowego karmnika jest niewątpliwie bardzo bogata. Oczywiście, pierwsze miejsce pod względem częstotliwości jak i liczebności zajmują (jak wszędzie) bogatki, zagorzałe fanki ziaren słonecznika:
Dość licznie reprezentowany jest także gatunek modraszki. Te sikorki jednak zdecydowanie preferują słoninę i kule tłuszczowe:
Choć bywa, że skuszą się na wydłubywanie ziarenek z zawieszonych kwiatów słonecznika:
Od dłuższego czasu, karmnik żywiecki regularnie odwiedzają zięby. Co ciekawe, w zdecydowanej większości są to samce, gdyż samice, co do zasady, odlatują do ciepłych krajów. Samce z kolei przeważnie zostają u nas i korzystają z dokarmiania:
(samiec):
(samica):
(samiec):
(samce):
W zimie 2012/2013 w karmniku (i pod nim) stołowało się stado zięb liczące około 30 osobników. Wśród nich były maksymalnie dwie samice, reszta to samce:
Z dokarmiania chętnie korzystają także wróble, dla których bazą wypadową zazwyczaj jest płot sąsiada:
Często gościmy także sierpówki, a w zasadzie parkę, która na naszym podwórku ma stały rewir:
(z wróblami):
Na podwórkowej huśtawce:
Żywiecką stołówkę lubią odwiedzać także kosy, które w sezonie jesiennym posilają się naszymi winogronami, natomiast zimą wchodzą do karmnika bądź żerują na ziemi, zbierając to co z niego wypadnie:
Kos na huśtawce (jak widać jest to dobra baza wypadowa do karmnika):
Ptasią gwiazdą niewątpliwie jest sroka, która odwiedza nasze podwórko niekoniecznie w celu skorzystania z jedzenia wyłożonego w karmniku, ale raczej po to by podkradać mięso naszemu psu. Trzeba przyznać, że nieźle wyspecjalizowała się w tym procederze:)):
(sroka na ganku):
(z kawałkiem kradzionego mięcha):
Przy karmniku żywieckim można spotkać także dzięcioły duże. Mają one ciekawy sposób żerowania - najpierw ostukują drzewo, na którym posadowiony jest karmnik, udając że jego zawartość ich nie interesuje, a w pewnym momencie dają nura do środka, porywają ziarenko i uciekają:):
(w towarzystwie bogatki):
Do nieco rzadszych ale równie ciekawych karmnikowych gości należą dzwońce. Mają one zwyczaj żerować stadami. Często w krótkim czasie potrafią ogołocić cały karmnik:
(w towarzystwie wróbli):
Karmnik żywiecki odwiedzają również tak piękne i kolorowe ptaki jak gile:
(samica):
(samiec):
(samica):
Czyże:
A także szczygły:
(jeden już wchodzi do karmnika, drugi jeszcze jest na gałęzi):
(nurkowanie do karmnika;)):
Bywa, że na słonecznikowe ziarenka skusi się grubodziób. Poniżej dokumentacja z pewnego porannego spotkania. Nie było jeszcze całkiem widno, stąd to zabarwienie fotek:
W szczególnie śnieżne dni, przylatują do nas szpaki:
A także kawki:
I na koniec raryty absolutne, czyli rzadko spotykani niezwykli ptasi goście. Należy do nich, m.in., jer. Gatunek ten pojawia się w Polsce w marcu (poza wyjątkami, które próbują u nas przezimować) i w zasadzie karmniki odwiedzają jedynie wtedy, gdy jeszcze w tym czasie utrzymuje się u nas pokrywa śnieżna. Tak było np. w zimie 2012/2013, w czasie której osobniki tego gatunku (chyba w liczbie 2, o ile dobrze pamiętam) odwiedziły nasz karmnik:
Wielkim zaskoczeniem była także wizyta dzięcioła zielonego. Ptak jednak nie wszedł do karmnika, lecz stołował się na jednej z naszych gruszy:
I, wreszcie, bażanty. Może ich odwiedziny są nieco częstsze niż dwóch poprzednich gatunków, jednak zawsze jest to zdarzenie niezwykłe. Ptaki oczywiście nie wchodzą do karmnika, lecz żerują na ziemi. Przychodzą do nas zarówno samce jak i samice:
(samiec, zdjęcie z komórki):
(samiec, zdjęcie z komórki):
(samica):
(w towarzystwie kosa i samicy wróbla):
Linki do filmików z bażantową (na drugim z nich towarzyszy jej kos):
https://www.youtube.com/watch?v=jAynbLG1e7I
https://www.youtube.com/watch?v=oe97Xo-LiHo
Poza tym, karmnik żywiecki odwiedza także kowalik (niestety nie udało się zrobić fotki). Pewnej jesieni, na sośnie, na której znajduje się karmnik, pojawiła się także sosnówka (też bez zdjęcia).
Jak widać, karmniki, za sprawą odwiedzających ich gości, mogą dostarczyć niesamowitych wrażeń i umilić ponure zimowe dni. Wystarczy tylko nasypać trochę ziarenek, a potem czatować przy oknie...:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz