Bardzo krótkie zimowe dni powodują, że niestety nie mam kiedy wybrać się do parku, nie mówiąc już o dalszych ptasich wycieczkach. Kiedy wracam z pracy jest już ciemno, a w weekendy pogoda często nie sprzyja. Tak więc siedzę sobie w mieszkaniu i, między innymi, czytam ptasie gazetki. Artykuł w jednej z nich, utrzymany w letnim plażowym klimacie, przypomniał mi o spotkaniu z pewnymi dwoma ciekawymi gatunkami z rodziny siewkowców. Jest to duża grupa ptaków charakteryzujących się długimi nogami i dziobami (choć bywają wyjątki). Gatunki z tej rodziny, co do zasady, przystosowały się do życia w środowisku wodnym. Preferują wybrzeża (mórz, jezior, rzek), mokradła, torfowiska etc. W dzisiejszym poście chciałam opowiedzieć o spotkaniu z sieweczką rzeczną i kulikiem wielkim - gatunkach, o których jeszcze nie pisałam na blogu.
Oba spotkania miały miejsce podczas naszych ptasich wycieczek w 2013r., przy czym sieweczkę spotkaliśmy w maju, natomiast kuliki - w sierpniu. Na pierwszy gatunek natknęliśmy się podczas jednej z wypraw w kierunku (o ile dobrze pamiętam) Jezierzan. Ptak żerował na podmokłym terenie w pobliżu niewielkiej rzeczki. Bardzo ucieszyłam się z tej obserwacji. Jednak, z powodu zlewającego się z otoczeniem upierzenia sieweczki oraz jaskrawego światła słonecznego, bardzo trudno było zrobić porządne zdjęcie. A szkoda, bo ptak jest bardzo ładnie ubarwiony z białym brzuchem, brązowym grzbietem, czarną obrożą na szyi i żółtą obrączką oczną. Coś tam jednak na tych fotkach widać;):
Trzy miesiące później zaobserwowaliśmy stadko kulików wielkich. Wiąże się z tym ciekawa historyjka. Wracaliśmy wtedy z Wąwozu Myśliborskiego, przy czym gdzieś tak z Jawora, drogę pokonywaliśmy pieszo. Kiedy już znajdowaliśmy się w granicach Legnicy, w pobliżu jakiegoś pola na obrzeżach, Mąż zapytał, co to za stado kuraków jest na tych trawach;). Patrzę więc w lornetkę i...stado kuraków okazało się całkiem pokaźną grupką kulików wielkich, największych krajowych siewkowców. Faktycznie, ptak może osiągnąć wielkość przeciętnej kury, ale to chyba koniec ewentualnych cech wspólnych;). Natomiast, to co wyróżnia ten gatunek spośród innych pokrewnych to, oprócz rozmiarów, bardzo długi, zakrzywiony w dół dziób, którym kulik lubi wydziobywać różne żyjątka z podłoża. Spotkanie z tym gatunkiem było zaskoczeniem, na szczęście jednak wykazaliśmy się refleksem i zrobiliśmy im całkiem fajną sesję zdjęciową:
Były to nasze pierwsze spotkania z tymi gatunkami, przy czym kuliki wielkie przelotnie widzieliśmy także nad Biebrzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz