W styczniu w niemal każdy weekend jest mroźno ale i bardzo słonecznie. Taka pogoda sprawia, że nie mogę usiedzieć w mieszkaniu, a każda wyprawa do parku utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to jeden z najlepszych okresów do ornitologicznych obserwacji. W parku bowiem prawie nie ma ludzi, za to ptaków mnóstwo. Plus korzystne światło, które pozwala na naprawdę udane fotograficzne dokumentacje. Zeszły weekend upłynął nam pod znakiem gili i myszołowa.
Kilka osobników tego pierwszego gatunku spotkaliśmy w głębi parku, za kompleksem fontann. Co ciekawe, większość stadka stanowiły samce, których było około pięciu - sześciu, samic natomiast naliczyliśmy dwie. Gile to bardzo fotogeniczne ptaki, ze względu na ciekawe ubarwienie. Oczywiście, najpierw zwracają uwagę głównie samce ze względu na jaskrawy kolor brzucha. Ale i samice mają się czym pochwalić. Ich delikatne odcienie beżu, również tworzą malownicze zestawienie. Mogę śmiało powiedzieć, że znam ich tegoroczną miejscówkę w parku:). Tak poza tym zauważyłam, że w tym roku gile są tu wyjątkowo liczne. Ponadto, chyba z uwagi na przedłużające się mrozy, bywają nawet w pobliżu bloków. Ostatnio, widzieliśmy grupkę tych ptaków na drzewach koło Galerii Piastów. Poniżej fotki dokumentujące parkowe spotkanie:
(samce):
(samica):
(samiec):
(samica):
Załączam też kilka filmików z żerującymi gilami:
https://www.youtube.com/watch?v=jsK_Z8BW3WE
https://www.youtube.com/watch?v=NFlzxW_k37Q
https://www.youtube.com/watch?v=RylksMsC0tE
W pewnym momencie, podczas fotografowania gili, Mąż zobaczył przelatującego nad nami myszołowa. Oczywiście, szybko zrobił mu fotki. Było to naprawdę bliskie spotkanie;):
Poza tym, tamtego dnia widzieliśmy jeszcze grubodzioba:
Zięby:
I oczywiście bogatki:
Jeszcze piękna fotka środowiskowa:
I uśmiechnięte drzewo:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz