wtorek, 2 maja 2017

Poranek na wyspie Bolko.

Nasza wycieczka do Opola nie zakończyła się na Nocy Sów. Po pełnej wrażeń nocy nastał bowiem równie emocjonujący poranek. Pogoda była przepiękna, słońce grzało od rana. Więc już od 6 byliśmy na nogach. Szybkie śniadanie, kompletowanie sprzętu i już ruszamy na spacer. Już na wstępie było ciekawie, bo zaraz po wejściu na polanę, na której w nocy obserwowaliśmy uszatki, Mąż wypatrzył droździka. I bardzo dobrze, bo ptak pojawił się dosłownie na chwilkę, po czym zniknął. Nawet nie zdążyłam go zlokalizować na drzewie. Ale Mąż zdążył zrobić mu kilka pięknych fotek. Przypomnę tylko, że droździki to nasze najrzadsze drozdy, tylko nielicznie u nas gniazdują. W trochę większych ilościach można ich spotkać na tzw. przelotach. Wtedy często przebywają w stadach. Ale w kwietniu przeloty już raczej się skończyły, więc najpewniej trafiliśmy na bardzo rzadki przypadek lęgów tego gatunku w Polsce. Wcale się nie dziwię, wyspa Bolko oferuje doskonałe warunki różnym gatunkom ptaków. Ech, mieć taką tu w pobliżu...Poniżej zdjęcia droździka wykonane przez Męża (cechą charakterystyczną dla tego gatunku jest duża jasna brew nad okiem oraz pomarańczowe pióra na brzuchu, przy górnej części skrzydła):




Parę kroków dalej i...kolejna niespodzianka - nowy ptak na mojej liście:). Tym razem dzięcioł średni. Jest to nieco rzadziej spotykany gatunek dzięciołowatych niż np. dzięcioł duży czy dzięciołek. Związane jest to z tym, że dzięcioł ten jest bardziej wymagający, jeżeli chodzi o warunki środowiskowe. Gnieździ się bowiem i żeruje na starych drzewach liściastych, a tych mamy już coraz mniej (chociaż w Polsce i tak nie jest jeszcze tak źle;)). To co wyróżnia go spośród innych gatunków tzw. dzięciołów pstrych to duża jaskrawoczerwona czapeczka (największa spośród pokrewnych gatunków), bez czarnego obrzeżenia, kreskowanie na brzuchu oraz brak czarnych kresek na "twarzy". Podogonie u osobników tego gatunku jest natomiast różowe. Dzięcioła wypatrzył oczywiście Mąż. Tym razem jednak udało mi się go zlokalizować lornetką i kiedy tylko rozpoznałam gatunek, ucieszyłam się z kolejnej pozycji na mojej krajowej liście. Oto zdjęcia dzięcioła średniego:


Udało się nawet nagrać filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=dEsmIlt6OcY

Dla porównania załączam fotki dzięcioła dużego, którego spotkaliśmy parę chwil później. Tak na marginesie wspomnę, że na tej wyspie dzięciołów było mnóstwo. I bardzo dobrze, bo dzięcioły to prawdziwi deweloperzy lasu. Wykute przez nich dziuple służą wielu gatunkom ptaków, które w nich wychowują młode i nierzadko spędzają w nich zimy. W czasie opisywanego spaceru zobaczyliśmy aż cztery gatunki dzięciołów - średniego, dużego, dzięciołka i zielonego (dzięciołkowi nie udało się zrobić porządnego zdjęcia, odsyłam jednak do posta "Śniadanie u dzięciołka"). Wracając do dzięcioła dużego, na zdjęciach wyraźnie widać, że ma on więcej czarnego na głowie niż średni, a jego czapeczka, to właściwie tylko czerwona kreska z tyłu głowy (u samców, bo u samicy jej nie ma w ogóle). Podogonie mocno czerwone:





Filmik, na którym słychać charakterystyczny godowy werbel dzięcioła dużego. Śpieszmy się do lasów, gdyż takie piękne odgłosy możemy usłyszeć tylko wiosną:

https://www.youtube.com/watch?v=WMSKczDZB8c

https://www.youtube.com/watch?v=jT9enwSKJSQ

Skoro już przy dzięciołach jesteśmy, to załączam fotki także dzięcioła zielonego. On, jak sama nazwa wskazuje, nie należy do dzięciołów pstrych. Kiedy mowa o gatunkach dzięciołów, często zalicza się go do jednej grupy z dzięciołem czarnym oraz tzw. bliźniaczym gatunkiem - dzięciołem zielonosiwym. Ptak ten jest pięknie ubarwiony. Soczysta zieleń pięknie kontrastuje z czerwoną czapeczką. Jest to dzięcioł sporych rozmiarów, znacznie większy od dzięciołów pstrych, w tym także od dzięcioła dużego:). Na fotkach poniżej - samiec, co można poznać po czerwonej plamie na policzku. U samicy jest ona czarna:



W tej samej części wyspy, gdzie obserwowaliśmy dzięcioła średniego i dużego, spotkaliśmy także śpiewaka...


Poniżej link do filmiku, na którym śpiewak zabawnie biega w poszukiwaniu pełzających zdobyczy:

https://www.youtube.com/watch?v=kxGXRNYJz8k

...ziębę (na zdjęciu samiec)...:

...oraz rudzika:


Po tych obserwacjach ruszyliśmy na obchód dalszej części wyspy. I kiedy tak spacerowaliśmy, wyczuliśmy, że ktoś nam się przygląda...Patrzymy między chaszcze a to sarenki:). Chyba pierwszy raz zobaczyliśmy je w innej pozycji niż wyprostowana na baczność;):


To, co bardzo nam się rzuciło w oczy w czasie tego porannego spaceru to ogromna ilość szpaków. Prawie każde drzewo na wyspie miało swoją dziuplę i większość z nich była zajęta właśnie przez szpaki:


Z powodu dużej ilości chętnych, w cenie były również budki lęgowe:

Wśród szpaków uwijał się także strzyżyk. Ale ze względu na jego niemożliwe adhd, dziś tylko taka fotka:

W czasie niemal całego spaceru towarzyszyło nam krakanie kruka. W końcu udało nam się go zlokalizować na jednym z drzew rosnących na niewielkim pagórku:



I nagrać filmiki przedstawiające krakanie kruka (na pierwszym i trzecim filmiku głosy są takie same, na drugim nieco inny głos wydawany przez ten gatunek):

https://www.youtube.com/watch?v=P1AvSHWm30o

https://www.youtube.com/watch?v=GTow6z1CzmM

https://www.youtube.com/watch?v=Y8QribpFhTs

Kruk miał konkurencję w postaci wrony, która chyba też chciała założyć gniazdo w tym miejscu:

A u stóp tego pagórka bardzo pracowita modraszka zbierała materiał na gniazdo. Była naprawdę urocza, kiedy tak mocowała się z suchymi trawami:

Poniżej filmiki dokumentujące zmagania modraszki:

https://www.youtube.com/watch?v=_9uZXnukSiw

https://www.youtube.com/watch?v=3c5OKBULSDA

Zebrane trawy zapewne służyły do budowy gniazda, które pewnie zostało umieszczone w jednej z wielu dostępnych dziupli:

Z innych gatunków, które zobaczyliśmy, warto wspomnieć kwiczoła:

Pierwiosnka:


Krzyżówki:


Mazurki:

Grzywacze:

Pod koniec naszego spaceru po raz kolejny spotkaliśmy dzięcioła średniego. Tym razem była to parka, która przeganiała się po drzewach:


Na tym zdjęciu dość dobrze widać układ barw tego dzięcioła:

Około godziny 9 na wyspie zaczęło pojawiać się coraz więcej ludzi. Był to dla nas znak, że trzeba powoli się zbierać do wyjścia. Ptaki bowiem powoli zaczynały się chować i na "placu boju" pozostały już tylko nieliczne, te najbardziej odważne, jak np. śpiewak:




A na do widzenia, dzięcioł zielony buszujący w trawie:):


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz