Na prośbę jednego z czytelników bloga, napiszę parę słów o krzyżówkach w Bobolinie. Obserwowane przez Czytelnika osobniki były nieco nieśmiałe, ponieważ w celu ich obserwowania, konieczne było wywabienie ich z gęstych szuwarów. Wcześniej bowiem krzyżówki siedziały ukryte w trzcinowisku i od czasu do czasu odzywały się do siebie. Pomocne okazały się suche bułki, które sypane na taflę zbiornika, spowodowały pojawienie się ptaków. Krzyżówki jednak wychylały się z zarośli pojedynczo, sprawdzając czy nie grozi im niebezpieczeństwo. Najpierw zatem na przekąskę skusiła się jedna, potem druga, trzecia, czwarta...aż w końcu wypłynęły wszystkie - było ich siedem sztuk:
Pierwsza myśl jaka nasuwa się przy oglądaniu tych fotek, to ta, że są to samice. Tymczasem...są to samce krzyżówek po okresie godowym (w tzw. szacie spoczynkowej). Od bardzo podobnych samic możemy odróżnić je po jednolicie żółtym dziobie, rdzawobrązowej piersi i nieco rozmytym rysunku na grzbiecie. Samce w szacie spoczynkowej nie mają także ciemnoniebieskiego lusterka na skrzydłach. W zamian za to charakteryzują się bardziej kontrastowym niż samice ubarwieniem głowy. Co ciekawe, z opisanych różnic ubarwienia oraz z tego, że niezwykle kolorowe przecież samce krzyżówek, mogą przywdziać tak skromne szaty, zdałam sobie sprawę dopiero dzisiaj. Do tej pory myślałam, że tak ubarwione krzyżówki to samice. To z kolei dowód na to, że nasza awifauna jest niezwykle interesująca i nawet tak pospolite ptaki jakimi są krzyżówki, potrafią nas nieźle zaskoczyć. I co najważniejsze - tego typu obserwacje mamy na wyciągnięcie ręki:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz