W dzisiejszym poście chciałam opowiedzieć o niezwykłej obserwacji jaka miała miejsce 30 czerwca, w kompleksie stawów hodowlanych Wielikąt. Pojechaliśmy tam z Mężem wcześnie rano (jak na nas;)), już koło 7 byliśmy na miejscu. Warunki do obserwacji były trudne, żeby nie powiedzieć straszne. Wprawdzie widoczność była dość dobra, ale wiał bardzo mocny wiatr i było zimno jak nie wiem co (miałam na sobie dwie kurtki...). Z powodu mocnych podmuchów bezcelowe okazało się rozstawienie lunety. Pomijając fakt, że zapomnieliśmy jednej części pozwalającej na jej zamontowanie na statywie (ech), to i tak obserwacja przez nią byłaby niemożliwa. No więc tak sobie wędrowaliśmy alejką pomiędzy stawami, kuląc się z zimna i wypatrując ptaków. I w pewnym momencie...Mąż (a jakże) wypatrzył grupkę kaczek, która oderwała się od jednej z wysepek i zaczęła płynąć w głąb stawu. Po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że jest to samica z czterema młodymi:
Przyznam, że nie wiedziałam na początku co to za gatunek. Pomyślałam o krakwie (nie znam zbyt dobrze tego gatunku, stąd ta pomyłka), ale coś mi w wyglądzie tych ptaków nie pasowało. Jak się potem okazało, słusznie. Olśnienie przyszło, gdy jakąś godzinę później, na innym stawie, wśród rozległych stad łysek i głowienek, zobaczyłam kaczki z charakterystyczną pomarańczową głową. Wtedy pomyślałam, że być może to samce hełmiatek. Zerknęłam do Internetu i...tak, to hełmiatki:). Zaraz też poszukałam fotek samicy tego gatunku i już wszystko stało się jasne - znaleźliśmy lęgowe hełmiatki. Skoro już tak się ekscytuję, wypada chyba wyjaśnić (niewtajemniczonym;)) co takiego niezwykłego jest w tej obserwacji. Otóż, hełmiatki, należące do tzw. kaczek nurkujących, są u nas niezwykle rzadko spotykanym gatunkiem blaszkodziobych. Mają w naszym kraju status wL1/P2, co oznacza wędrowny ptak lęgowy skrajnie nieliczny lub lokalny oraz przelotny bardzo nieliczny. Wszelkie pojawy hełmiatek są zgłaszane m.in., na portalu birdwatching.pl, natomiast lęgi tego gatunku podlegają orzecznictwu Komisji Faunistycznej. Dodam, że w naszym kraju gniazduje maksymalnie, jak podaje mój ptasi przewodnik, 15-20 par, więc tym bardziej się cieszę, że udało nam się znaleźć lęgi tej egzotycznej, można powiedzieć, kaczuchy. Oczywiście, zgłosiłam tą obserwację na portalu birdwatching.pl i została przyjęta bez zastrzeżeń. Wysłałam też zgłoszenie do Komisji Faunistycznej, które również zostało przyjęte i teraz czekam na orzeczenie w tej sprawie:). Poniżej natomiast zamieszczam zdjęcia zaobserwowanych przez nas hełmiatek. Najpierw główni bohaterowie, czyli dalsze fotki samicy z młodymi. Dodam jeszcze (w ślad za przewodnikiem po ptakach), że samice hełmiatek ubarwione są generalnie w tonacji beżowej, rudawej, cynamonowej (jak kto woli). Charakterystyczne są brudnobiałe boki głowy, ciemnobrązowe czoło, ciemię i kark, grzbiet brązowy, z rozmytymi plamami po bokach. Dziób ciemnoszary z różową plamą przy końcu, oczy brązowe. Młode wyglądają tak jak samica, tylko że są (co oczywiste) mniejsze i mają dziób cały ciemny. Poniżej fotki:
Dobrze widoczne beżowo-rudawe cechy upierzenia:
Samica w pełnej krasie:
Maluchy:
Samce natomiast, jak to zwykle w przypadku kaczek bywa, są ubarwione niezwykle jaskrawo i kolorowo. Najbardziej charakterystyczną cechą jest, jak mówią w Przewodniku Collinsa, rdzawopomarańczowa głowa i uderzająco koralowoczerwony dziób. Te części ciała hełmiatek widoczne są nawet ze znacznych odległości i z głębi stawu "świecą" niczym neonowe żarówki:). Oczy samca są czerwone, szyja i tył tułowia - czarne. Po bokach białawe upierzenie, grzbiet brązowy. W czasie naszych obserwacji, hełmiatek na stawach było mnóstwo, myślę że co najmniej 20 osobników, ale mogło być ich dużo więcej (trudno mi było je policzyć z powodu odległości i przemieszczających się po wodzie ptaków). Poniżej fotki, głównie z obserwacji samców:
(to właśnie na podstawie tych ujęć zidentyfikowałam gatunek)
Na fotce poniżej to, o czym pisałam przed chwilą - jaskrawe głowy i dzioby hełmiatek widoczne są już z daleka:
W towarzystwie samców głowienek (głowienki - jedna w locie i dwie kolejne na pierwszym planie):
Z głowienkami:
(od lewej: samiec głowienki, samica hełmiatki i jeszcze jeden niezydentyfikowany kaczuch:))
(samce hełmiatki i głowienki)
Tu do towarzystwa dołączają łyski (najbardziej z przodu, po prawej):
(od przodu: łyska, samiec hełmiatki i samica)
(dalsze fotki hełmiatek i głowienek)
Poniżej natomiast fotki z innego stawu, na którym hełmiatki odpoczywały głównie w towarzystwie łysek:
(koło samca hełmiatki (po prawej) widoczna samica głowienki, a na najdalszym planie - perkoz dwuczuby)
Spokojne leniwe żerowanie (a my w tym czasie zamarzaliśmy na brzegu;)):
Pięknie widoczne barwy hełmiatka:
Samiec i samica:
Z łyskami:
Państwo hełmiatkowie (na dalszym planie) wyraźnie więksi i masywniejsi od łysek:
I jeszcze parę ujęć samca hełmiatki w wersji prawie solo:
(z łabędziem niemym)
(ze śmieszką)
To tyle hełmiatek:). Jak widać, dokumentacja całkiem pokaźna, ale jak tu nie fotografować takiej ptasiej rzadkości. Kto wie kiedy znowu (i czy w ogóle) pojawią się w Wielikącie tak licznie i zechcą wychować tu swoje potomstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz