Dziś parę słów o moich spacerkach z 27 maja. Tego dnia dwa razy wybrałam się na ptaszenie, przy czym rano do miejskiego parku, natomiast po południu, z Mężem, na obrzeża Legnicy. W parku spotkałam samicę kopciuszka:
Chwilę później zaobserwowałam ziębę, również samicę, tradycyjnie żerującą na ziemi:
Mimo że nie jestem fanką nowopowstałej parkowej drogi, to jednak muszę przyznać, że jest ona dobrym miejscem do obserwacji ptaków. Niemal zawsze, na drzewach rosnących przy żółtych barierkach, czy też na przylegających do drogi trawnikach, możemy spotkać i usłyszeć piękne, równie żółte kulczyki. Tak było też i tym razem:
Kulczykowi, po sąsiedzku, towarzyszyły kwiczoły:
Toaleta na czubku drzewa:
Oraz wypatrzony przeze mnie maluch pośród dających schronienie gałęzi:
Rodzice, oczywiście, byli w pobliżu i czujnie śledzili każdy mój ruch:
Wracając do parkowej drogi, jak się okazuje, atrakcyjnym miejscem dla ptaków są również same barierki. Szczególnie dla sójek. Jest to bowiem dobre miejsce obserwacyjne:
Z kolei, płot przy parkowym basenie, to czatownia zarezerwowana dla kopciuszka:
(samica)
I jeszcze trochę pięknych kwiatów z tego miejsca:
Jak wspomniałam na początku, po południu wybraliśmy się z Mężem na obrzeża Legnicy. Kiedy tylko tam się znaleźliśmy, na jednym z drzew Mąż wypatrzył srokosza. Zdjęcie robione z bardzo dużej odległości, stąd taka jakość:
W zasadzie już od samego początku naszego pobytu w tym miejscu, towarzyszył nam głośny śpiew łozówek, które po paru sezonach nieobecności, znów zasiedliły legnickie chaszcze. Po chwili mieliśmy okazję zresztą przyjrzeć się z bliska jednemu z tych utalentowanych ptasich wirtuozów. Łozówki bowiem (podobnie zresztą jak inne trzciniaki) lubią śpiewać siedząc na źdźble trzciny. Wówczas można zrobić im piękną sesję zdjęciową, pamiętając jednak o tym, że są to ptaki dość płochliwe, zwłaszcza gdy fotograf znajdzie się zbyt blisko gniazda. Poniżej sesja zdjęciowa łozówki, autorstwa Męża (nie mogłam się zdecydować które zdjęcia wybrać, więc załączam wszystkie;)):
Niezła paszcza;):
Tradycyjne ujęcia z bliska:
I jeszcze link do filmiku ze śpiewającą łozówką:
https://www.youtube.com/watch?v=i_dK4JUGYWI
A na odchodne trzeszczący potrzeszcz (to się nazywa łamaniec językowy):
Kwiczoł przy kąpielisku "Kormoran":
Młodociana modraszka:
Oraz sójka, która się na nas wypięła:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz