Dzisiejszy post rozpoczyna serię wpisów o naszej niezwykłej ornitologicznej wycieczce do Krynicy Morskiej. Pojechaliśmy tam w piątek, 12 października i zostaliśmy do niedzieli. O tym, że warto tam pojechać dowiedziałam się z jednego z moich ornitologicznych czasopism, które od paru lat kupuję. Krynica Morska położona jest na Mierzei Wiślanej, oddzielającej wody Zalewu Wiślanego od wód Morza Bałtyckiego. Przebiega tędy jeden z ważniejszych szlaków migracyjnych ptaków wędrownych w Europie. Z tego względu, wiosną i jesienią można tu zaobserwować spektakularne przeloty milionów ptaków wędrownych, głównie szponiastych, ale też innych, w tym wróblowych i sów. Migracja ptaków koncentruje się właśnie w Krynicy Morskiej, co jest wywołane przez tzw. efekt lejka. Mierzeja Wiślana ma bowiem w tym miejscu szerokość zaledwie 800 metrów. W konsekwencji, wędrujące ptaki z rozległego obszaru wlatują na coraz węższy pas lądu, otoczony tutaj z dwóch stron wodą. Żeby uświadomić Czytelnikom jak wyjątkowe jest to miejsce, dodam, że w Europie jest tylko kilka takich, m.in. w Hiszpanii, Turcji czy Szwecji. Nasza Mierzeja Wiślana jest jednak najlepszym miejscem do obserwacji błotniaka zbożowego, myszołowa włochatego, kobuza oraz sokoła wędrownego. W celu ułatwienia ornitologicznych obserwacji, wybudowano sporych rozmiarów wieżę obserwacyjną na tytułowym Wzgórzu Pirata. Skąd wzięła się jego nazwa, można się domyślać, ale, ponieważ ten blog poświęcony jest ptakom, zainteresowanych w tym zakresie odsyłam do Internetu (informacje o efekcie lejka zaczerpnęłam z jednej z tablic informacyjnych, znajdujących się w pobliżu wieży obserwacyjnej). To tyle teorii, teraz praktyka;). Mając wszystkie powyższe informacje na uwadze, w sobotę rano wstaliśmy bardzo wcześnie (było jeszcze ciemno), zjedliśmy szybkie śniadanie, ciepło się ubraliśmy i ruszyliśmy przez las na Wzgórze Pirata. Po dojechaniu na miejsce zaparkowaliśmy samochód przy leśnej drodze i zaczęliśmy się wspinać na wzgórze. Miejsce jest naprawdę piękne; znajduje się na niewielkiej wydmie, pośród drzew. Sama wieża natomiast stoi na wąskim pasie lądu i po jednej stronie rozciąga się z niej widok na Bałtyk, natomiast z drugiej możemy obserwować wody Zalewu Wiślanego. Jeszcze do tego dodajmy piękny słoneczny poranek, ożywczy wiatr znad morza i naprawdę, można się długo zachwycać. Co ciekawe, ptaki nadlatują tylko z jednej strony, tj. ze wschodu na zachód. Wystarczy więc skierować obiektyw w stronę, z której przylatują i czekać na to co się pojawi. A pojawiają się niezliczone wręcz ilości ptaków i niesamowite gatunki. Coś pięknego. Na Wzgórze Pirata pojechaliśmy również w niedzielny poranek, zatem fotki zamieszczone w niniejszym poście pochodzą z obu tych dni. Zacznę więc od spotkanych w sobotę bielików, które już na samym początku nadmorskiego ptaszenia, zachwyciły nas swymi majestatycznymi sylwetkami, kiedy niespiesznie, machając powoli skrzydłami, przelatywały nad Zalewem Wiślanym:
Piękny widok w świetle wschodzącego słońca:
Wśród przelatujących ptaków szponiastych dominowały krogulce. Bardzo się ucieszyłam, że nareszcie miałam okazję dobrze przyjrzeć się tym ptakom i zrobić im "porządne" fotki:
(najpierw z dalszej perspektywy)
Czasami ptaki przelatywały parami. Poniżej (prawdopodobnie) para krogulców:
Teraz trochę krogulców z bliska:
Te ujęcia są naprawdę fajne. Jest to samica krogulca:
Pięknie zapozował nam również myszołów (to już obserwacja z niedzieli):
No i wreszcie, tytułowy błotniak zbożowy. Jak sama nazwa wskazuje, należy on do rodziny błotniaków. Jest to zdecydowanie najrzadziej spotykany u nas przedstawiciel tej grupy. Wcześniej sporadycznie wyprowadzał u nas lęgi, jednak w ostatnich latach ptak ten nie gniazduje w naszym kraju i, w zasadzie, spotkać go możemy jedynie na przelotach. Samce błotniaków zbożowych charakteryzują się szaroczarnym upierzeniem, natomiast samice i osobniki młodociane są co do zasady brązowe z czarnymi pasami; ponadto charakteryzują się jasnymi "policzkami". Błotniaki zbożowe są bardzo podobne do łąkowych ale w locie stosunkowo łatwo odróżnić te dwa gatunki, gdyż, jak czytam w moim Przewodniku, u błotniaków łąkowych widać na skrzydłach cztery "palce", natomiast u zbożowych - pięć. Wracając do obserwacji, przyznam, że w trakcie pobytu na Wzgórzu Pirata, nie zauważyłam tego gatunku. Jednak, przeglądając zdjęcia po powrocie w mieszkaniu, zwróciłam uwagę na jasne policzki przelatującego drapieżnika. Skojarzyłam to z sylwetką błotniaka zbożowego przedstawioną na jednej z tablic przy wieży obserwacyjnej i zaczęłam drążyć temat;). Zajrzałam do Przewodnika i przeczytałam tam o tych pięciu "palcach". Kolejnym krokiem była konsultacja z jednym z członków Komisji Faunistycznej, który potwierdził moje rozpoznanie - to był błotniak zbożowy. Jest to dla mnie tym bardziej cenna obserwacja, że jest to nowy gatunek na mojej krajowej liście. Tak więc cieszę się bardzo. Dodam jeszcze, że zdjęcia tego rzadkiego gatunku zawdzięczam Mężowi, co chyba nie dziwi tych, którzy czytali poprzednie posty:). No więc, poniżej zamieszczam fotki dokumentujące tą cenną dla mnie obserwację ornitologiczną. Zdjęcia może nie są bardzo wyraźne, jednak pozwalają na zidentyfikowanie gatunku na podstawie charakterystycznych dla niego cech morfologicznych:
Ujęcia z bliska:
(warto zwrócić uwagę na jasne policzki oraz widoczne przy skrzydłach pięć "palców"; jest to samica albo osobnik młodociany. Ze względu na odległość, nie jestem w stanie stwierdzić, które to z nich, tym bardziej, że różnią się one jedynie jasnością kolorów oraz ilością czarnych kresek w poszczególnych partiach upierzenia)
Jak widać, wycieczka nad morze dostarczyła nam mnóstwo ptasich wrażeń i emocji. A to jeszcze nie koniec ptasich rewelacji:). Poniżej zamieszczam jeszcze parę zdjęć krajobrazowych. Przy tak pięknej pogodzie i okolicy, nie sposób tego nie zrobić:
(troszkę zamglony, niesamowity widok z wieży obserwacyjnej na Frombork):
(droga na Wzgórze Pirata przez las; wczesny poranek)
(tu widać oświetlone słońcem pajęczyny, rozpostarte pomiędzy drzewami)
(dojście do wieży obserwacyjnej)
(wschód słońca obserwowany z wieży)
(widoki na morze i Zalew Wiślany ze szczytu wieży obserwacyjnej)
(powrót do samochodu przez las; trochę późniejsza pora dnia, czyli 9 rano;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz