niedziela, 3 lutego 2019

Młode bieliki i karmnik w Bieniowicach.

Dziś parę słów o naszej ptasiej wycieczce z 20 stycznia. Wyjechaliśmy wcześnie rano, jeszcze było trochę szarawo. Naszym pierwotnym celem były Miłkowice, jednak ogromna mgła na tamtejszych polach w zasadzie uniemożliwiała jakiekolwiek obserwacje. Wobec tego, zawróciliśmy i postanowiliśmy pojechać do Bieniowic. A tam zupełnie inne klimaty; słoneczna pogoda i pięknie skrzące się w słońcu oszronione drzewa i trzciny. Naprawdę cudne obrazki. Pierwszą naszą obserwacją podczas tej wyprawy było pokaźne stado mazurków. Ptaki usadowiły się na suchych gałęziach i usiłowały złapać trochę ciepła w piórka:



Chwilę później, jadąc samochodem, zobaczyliśmy głównych bohaterów niniejszego posta, czyli bieliki. Były aż trzy osobniki. Ptaki przebywały na niewielkim przydrożnym zbiorniku, chodząc po zamarzniętej tafli. Szybko zorientowaliśmy się, że mamy do czynienia z bielikową młodzieżą, co można było poznać po stosunkowo ciemnym upierzeniu i ciemnych dziobach tych pierzastych drapieżników. Bieliki szukały jakiegoś pożywienia. Co do zasady były zgodne, ale czasami dochodziło pomiędzy nimi do potyczek. No cóż, tak to bywa między rodzeństwem;). Cudownie było tak obserwować te wspaniałe ptaki. Poniżej dokumentacja zdjęciowa z tej niezwykłej obserwacji:


Ciekawe o co poszło;):

Chwila przerwy...:


...i znów łomot;):















Teraz ujęcia z bliska:


Na tej fotce wyraźnie widać, że "nogawki" bielików nie sięgają do samych łap. Po tym, m.in., można odróżnić tzw. wodne orły od tych "standardowych", co do zasady nie żerujących na wodzie, u których pierzaste "spodnie" zakrywają całe nogi, aż po kostki. Niewątpliwie takie krótkie "spodenki" ułatwiają bielikom żerowanie w wodnym środowisku:

Trzej muszkieterowie;):

Zapraszam też do obejrzenia filmiku z bielikami. Fajnie na nim widać potyczkę bielików, a jeden z nich w pewnym momencie się poślizgnął i...wywinął orła na lodzie;):


https://www.youtube.com/watch?v=sGLatQdSZp0&feature=youtu.be

Po obserwacji bielików, ruszyliśmy bezpośrednio na stawy w Bieniowicach. Po drodze, na jednym z krzewów spotkaliśmy potrzeszcza:

Co ciekawe, chwilę później obok niego usiadł potrzos, jego bliski krewniak. Oba ptaki należą bowiem do rodziny trznadlowatych. Taka jednak obserwacja przedstawicieli tych dwóch gatunków obok siebie niewątpliwie nie zdarza się często (a przynajmniej na naszych wycieczkach:)):


Poniżej filmik z potrzeszczem i potrzosem:

https://www.youtube.com/watch?v=4CHw8Qytsw0&feature=youtu.be

Na samych stawach były pustki. Ale za to obok jednego z nich, ze zdziwieniem zauważyliśmy... karmnik. Korzystały z niego sikorki - bogatki i modraszki oraz dzwońce:






Przysmakiem dla sikorek był też rozsmarowany tłuszcz na korze drzewa tuż obok karmnika:
(modraszka)


(bogatka)

Na chwilę pojawił się też dzięcioł duży, ale udało nam się zrobić mu fotkę tylko spomiędzy gałęzi:

I jeszcze dzwońce, chwilowo odpoczywające w koronie pobliskiego drzewa:




W drodze powrotnej spotkaliśmy również samca trznadla (zdjęcie robione z samochodu, wymagające manewrowania aparatem, stąd taka jakość):

A także pięknego dorodnego myszołowa:




Na zakończenie posta trochę krajobrazowych fotek. Trzeba przyznać, że oszronione drzewa, krzewy, trawy i trzciny robią naprawdę niesamowite wrażenie:














Zimowe dzieło przyrody:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz