czwartek, 31 października 2019

Brodziec śniady i sieweczka rzeczna w Goliszowie.

Za oknem już pojawiają się pierwsze przymrozki, a w moich wpisach wciąż letnie klimaty. W dzisiejszym poście chciałam opowiedzieć o spotkaniu z dwoma niezwykłymi gatunkami, które mieliśmy okazję zobaczyć z Mężem w Goliszowie 23 czerwca. Przy czym, pierwszy z tytułowych bohaterów, jest dla nas zupełnie nową obserwacją. Zacznę jednak od początku. Wybraliśmy się na stawy o dość nietypowej porze, bo około godziny 17-ej. Po porannym ptaszeniu w parku czułam bowiem pewien niedosyt i, korzystając z pięknej pogody, koniecznie chciałam pojechać do Goliszowa. Ostatnio w tym miejscu wynajdujemy same perełki i tak też było tym razem. Do tego piękna pogoda, słońce i bardzo ciepło. Poza tym warto dodać, że same stawy goliszowskie są niezwykle malownicze i już samo patrzenie na układ zbiorników wodnych w połączeniu z lokalną typowo stawową roślinnością, sprawia wielką przyjemność. Wracając do naszej wycieczki, jako pierwszego z ptasich modeli, zaobserwowaliśmy łyskę:



Chwilę później zobaczyliśmy bociana czarnego, dostojnie kroczącego pośród stada śmieszek:



I same śmieszki:

Jedynym minusem było to, że staw z najciekawszymi tego dnia okazami, znajdował się "pod słońce". Mimo tego udało się jednak zrobić sporo ciekawych fotek. Np. śmieszek z udziałem czapli:



I po raz kolejny śmieszka w towarzystwie bociana czarnego:

Po przemarszu w płytkiej wodzie, bocian czarny chwilowo zniknął w trzcinowisku. My zaś, w tym czasie, zaobserwowaliśmy w trzcinach po lewej stronie stawu, dwa nieśmiało skradające się młode bociany białe:


W pewnym momencie, jeden z nich najwyraźniej stwierdził,  że na środku stawu będzie więcej żarełka i, chwilę później, już lądował na środku zbiornika:

Zanim jednak rozpoczął żerowanie, długo stał i się rozglądał:





To, że jest to młody możemy rozpoznać po niezbyt jeszcze intensywnej czerwieni nóg oraz dzioba. Zastanawiam się też, czemu jego upierzenie jest takie szarawe. Chyba trochę się gdzieś przybrudził, bo z tego co czytam w moim ptasim przewodniku nie wynika, by młode bociany białe były szare;):




Nagraliśmy też filmik z udziałem bociana białego:

W pewnym momencie w pobliżu boćka przysiadła na chwilę młodociana pliszka siwa:

Pojawił się też ponownie bocian czarny, który wychylił się z trzcinowiska i znów zaczął zerować  w towarzystwie czapli siwych i śmieszek:

Również tego bociana uwieczniliśmy na filmiku. Co ciekawe, na tym nagraniu dobrze słychać klekotanie bociana białego i potem on sam pojawia się pod koniec. Jako ciekawostkę w tym miejscu dodam, że tylko bociany białe klekoczą, czarne takiego dźwięku nie wydają:

W pewnym momencie, naszą uwagę przykuły szybko poruszające się po wyschniętej części stawu stosunkowo nieduże ciemne, niemal czarne ptaki. Kiedy dobrze im się przyjrzeliśmy (co nie było łatwe z powodu mocno święcącego słońca), ze zdumieniem stwierdziliśmy, że...są to brodźce śniade. Bardzo się ucieszyliśmy, bo była to pierwsza nasza obserwacja tego niezwykłego gatunku. Brodźce te mają w naszym kraju status P2, co oznacza ptak regularnie przelotny, bardzo nieliczny. Brodziec śniady nie wyprowadza u nas lęgów i generalnie zatem można go spotkać tylko na tzw. przelotach, czyli kiedy leci tranzytem przez nasz kraj z miejsca, w którym spędził zimę, do miejsca, w którym zamierza założyć gniazdo i wychować młode. Z uwagi na to, że są to ptaki bardzo nieliczne, niełatwo je zaobserwować i żeby się to udało, trzeba się znaleźć się we właściwym miejscu i czasie. Brodźce śniade należą do grupy siewkowców. Samce w okresie letnim są niemal całe czarne, tylko na grzbietach mają lekkie białe kropkowanie. Dzioby mają czerwonawe. Samice są bardzo podobne, z tym, że mają więcej białych kropek na bokach, brzuchu i na pokrywach podogonowych (za Collinsem). Nam udało się zaobserwować, z tego co pamiętam, około 5-7 osobników. Niestety, z powodu obserwacji pod światło, nie potrafię wskazać, czy były to samce czy samice czy może grupa mieszana. Niemniej jednak, załączam parę fotek z tej niezwykłej dla nas obserwacji:


Porównanie co do wielkości z czaplą siwą:



W poszukiwaniu jedzenia:



Brodźce śniade w nieco większej grupie. Na dalszym planie czapla siwa:



Tu jest aż pięć osobników:



Po prawej czapla siwa wystawia język:









Poniżej parę fotek, na których stosunkowo najlepiej widoczne są charakterystyczne cechy upierzenia brodźca śniadego. Być może spora ilość białych kropek na ciele wskazuje na to, że jest to samica. Na pierwszym planie czajka:


Brodziec śniady z bliska:

I jeszcze filmiki z obserwacji tych niezwykłych brodźców:


Poza opisanymi dotąd obserwacjami, udało nam się zobaczyć również sieweczkę rzeczną. Tego ptaka widzieliśmy już wcześniej (pierwszy raz nie pamiętam dokładnie, ale chyba gdzieś w okolicach Jezierzan, drugi raz w Bieniowicach), niemniej jednak jest to rzadko spotykany przez nas gatunek i wciąż jeszcze nieprzerobiony dla nas materiał fotograficzny. Sieweczki rzeczne są u nas lęgowe, przy czym mają u nas status nielicznych. Tytułową bohaterkę wypatrzyliśmy przypadkiem, jak to zwykle bywa w przypadku sieweczek, które są niewielkich rozmiarów i swoją kolorystyką wtapiają się w nadbrzeżne tła zbiorników wodnych. Obserwowany przez nas osobnik stał nieruchomo i bacznie się rozglądał, co pozwoliło nam na wykonanie całkiem fajnej dokumentacji:






 

Siewieczki rzeczne są bardzo podobne do sieweczek morskich i obrożnych, które również są u nas spotykane. Tą pierwszą jednak można rozpoznać po ciemnym policzku przechodzącym szpiczasto w białą szyję, co dobrze widać na fotce poniżej. U sieweczek morskich i obrożnych to przejście jest łagodniejsze (zwłaszcza u obrożnych):






Poza opisanymi bardziej szczegółowo obserwacjami, widzieliśmy jeszcze wspomniane czaple siwe:

Czajki i śmieszki:


(po lewej chyba dodatkowo jest brodziec śniady, a ten biały ptak to śmieszka):

(czajki)


(śmieszka z czajką, które znajduje się po lewej stronie i idealnie wtapia się w tło, a za głową śmieszki, sieweczka rzeczna:))

(tu też fotki z udziałem śmieszki, czajki i sieweczki rzecznej)



(czajka)


Ciekawie w tej stawowej scenerii prezentowało się również stado szpaków:


Warto wspomnieć również o obserwacji jednego z bardziej pospolitych siewkowców, mianowicie, łęczaka:










Nagraliśmy też fajny filmik z łęczakiem i z czajką. Fajnie widać, jak czajka ostrożnie podchodzi do łęczaka, jakby chciała najpierw wyczaić czy jest on niebezpieczny czy też jest to spoko gość;). A łęczak, wiadomo, łagodny i spokojny:

Poza tą całą ptasią zgrają, widzieliśmy również parę łabędzi niemych:

Jak również parę głowienek, tj. na pewno samców, co można rozpoznać po rudych głowach, widocznych z daleka. Natomiast ten czarny ptak po lewej to łyska:



I na zakończenie jeszcze raz łyska:

Oraz bardzo oddalone od brzegu perkozy dwuczube:

Jak widać, ten wypad był niezwykle owocny. Mimo, wydawałoby się, zupełnie "nieptasiej" pory dnia, ptaków było mnóstwo, w tym nowy dla nas gatunek. Zapraszam zatem na goliszowskie stawy. To niezwykle piękne miejsce, które, jak widać, podoba się także ptakom:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz