środa, 25 marca 2020

Spotkanie z lodówkami, jednymi z najpiękniejszych kaczek Bałtyku.

Przyznam, że jadąc w styczniu nad Bałtyk, miałam nadzieję, że spotkamy lodówki. To nasi stali zimowi goście, którzy przybywają z dalekiej północy, by - co może wydać się dziwne - ogrzać się w wodach naszego morza. Pierwszy raz zobaczyliśmy lodówki w listopadzie 2017r. w Międzyzdrojach. Od tego czasu zachwyciliśmy się tymi kaczuchami, bo naprawdę są niezwykłej urody. Bardzo się więc ucieszyliśmy, że spotkaliśmy je także na plaży w Dziwnowie. Miało to miejsce już pierwszego dnia, kiedy wśród bardzo wzburzonych fal, zobaczyliśmy cztery samce lodówek:


Obserwacje lodówek nie są wcale takie łatwe, bo raz, że przeważnie trzymają się dość daleko od brzegu, a dwa, że co chwilę nurkują. Na zdjęciu poniżej na powierzchni został już tylko jeden samiec a reszta poszła pod wodę. Na prawo od widocznego samca widać kuperek innego, który jest w trakcie nurkowania:

Po chwili jednak grupka lodówek zniknęła gdzieś wśród morskich bałwanów. Pierwszego dnia skończyło się więc na powyższych trzech fotkach. Za to następnego, było piękne słońce i lodówki zechciały podpłynąć nieco bliżej. Dzięki temu udało nam się cyknąć parę naprawdę niezłych fotek. To co uwielbiają lodówki (i zresztą wszystkie ptaki morskie) to "huśtanie się" na wzburzonych morskich falach. Ptaki bez obaw dryfują po Bałtyku, bo morze to po prostu ich żywioł:

Tak właśnie wyglądała nasza obserwacja tych ptaków. Staliśmy na plaży i wypatrywaliśmy kaczek z oddali, a kiedy już je zobaczyliśmy, to staraliśmy się zrobić jak najlepsze fotki zanim nie zanurkują. Co nieco się udało:
(naprawdę piękny ptak)



I hop pod wodę:

Naszym zmaganiom z morskimi kaczkami spokojnie przyglądał się gołąb, siedząc sobie na falochronie:


W końcu jeden z samców lodówki podpłynął naprawdę blisko. Zdjęcie poniżej (robione bez przybliżenia) zdaje się tego nie potwierdzać, jednakże, jak na kaczki morskie to jest naprawdę niewielka odległość od brzegu):

Początkowo jednak, lodówek stale obracał się do nas tyłem i ciężko było go sfocić:


Jeszcze na dodatek zaczął nurkować:


W końcu zaczął spoglądać w naszą stronę i dzięki temu nagraliśmy parę filmików:




W końcu jednak pięknie nam zapozował, prezentując całą swą lodówkową urodę:



I zdjęcie atlasowe, oczywiście autorstwa Męża:

Na zakończenie tego posta, parę fotek wzburzonego Bałtyku. Widoki naprawdę przepiękne:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz