piątek, 20 marca 2020

Szlachar, ekstrawagancki tracz z Dziwnowa.

W styczniu wybraliśmy się z Mężem do Dziwnowa. Bałtyk zimą jest naprawdę niezwykły. Surową urodę naszego morza podkreślają piaszczyste - puste o tej porze - plaże oraz często wzburzone fale. Dodatkowo, jest to najbardziej obfitujące w różnorodne gatunki ptaków miejsce w naszym kraju. Po raz kolejny mieliśmy okazję przekonać się o tym osobiście. Ten wyjazd "przyniósł" nam dwa nowe gatunki, przy czym o jednym z nich będzie w niniejszym poście. Zobaczyliśmy go już w dniu przyjazdu. Kiedy już wypakowaliśmy się w naszym nadmorskim hotelu (z pięknym widokiem na rzekę Dziwną i z przepysznym jedzeniem), postanowiliśmy przejść się na plażę w Dziwnowie. Wiało niemiłosiernie z zachodu i w zasadzie w ogóle nie dało się patrzeć w tamtą stronę, bo wiatr aż zatykał i łzy leciały z oczu. Do tego, oczywiście, było zimno. Ale czego to się nie robi dla ptaków:). Niedogodności związane z pogodą wynagrodziły nam piękne widoki na bardzo wzburzone morze:

Kiedy tak staliśmy i podziwialiśmy Bałtyk, na jednym z morskich "bałwanów", przysiadł czarno-biały ptak. Mimo, że wcześniej nie widziałam tego gatunku na żywo, po sylwetce domyśliłam się, że obserwuję...szlachara. Jednak z powodu strasznego wiatru i zimna, ciężko mi było utrzymać aparat i zrobiłam takie zdjęcie:

A kiedy przymierzałam się do zrobienia kolejnej fotki...szlachar odleciał:

Ależ było mi szkoda. Nowy gatunek i tylko dwie fotki z daleka. Ale następny dzień sowicie nam to wynagrodził - udało się sfotografować całe stadko szlacharów. I niektóre fotki wyszły naprawdę nieźle. Jednak, zanim je zaprezentuję, napiszę parę słów o tym niezwykłym gatunku. Szlachary należą do tzw. traczy, czyli, można powiedzieć, rodzaju pośredniego pomiędzy kaczkami a gęsiami. U nas można spotkać trzy gatunki: znaną już nam dobrze nurogęś, bielaczka i właśnie szlachara. Według Przewodnika Collinsa, do charakterystycznych cech tej grupy, należą hakowato zakończone dzioby (choć u bielaczka akurat dziób jest krótki i dość gruby) i ząbki na ich krajcach, co ułatwia łapanie ich głównego pokarmu, czyli ryb. Tracze są doskonałymi nurkami i zwinnie ścigają swą zdobycz. Jak już wspomniałam, najpopularniejszym u nas traczem jest nurogęś, która u nas regularnie wyprowadza lęgi (w tym także w Legnicy). Bielaczki się u nas nie lęgną, ale są regularnie przelotne i zimują u nas średnio licznie, natomiast szlachary są wędrowne i lęgowe u nas skrajnie nielicznie i lokalnie oraz regularnie przelotne i zimujące nielicznie (za Collinsem). Jak widać, o spotkanie ze szlacharem i bielaczkiem nie jest wcale tak łatwo. Tym bardziej się cieszę, że udało mi się w końcu zobaczyć choć jednego z tych rzadziej spotykanych traczy. Jak czytamy w Collinsie, szlachary są bardzo podobne do nurogęsi. Generalnie, mają węższe i dłuższe dzioby, a czuby na głowie bardziej potargane i szczotkowane, co sprawia wrażenie nieco rozwichrzonej fryzury i nadaje szlacharowi nieco awangardowy wygląd;). Ponadto, inaczej niż nurogęsi, szlachary mają czerwone oczy. Głowa samca szlachara jest czarna, zielono połyskująca. Na szyi biała obroża ponad rdzawobrązową piersią z czarnym kreskowaniem; charakterystyczny jest ciemny obszar z dużymi białymi plamami z boku piersi. Samice szlachara i nurogęsi są jeszcze bardziej do siebie podobne niż samce. Poza opisanymi wyżej cechami charakterystycznymi dla obu płci, samica szlachara różni się od samicy nurogęsi brakiem ostrej granicy pomiędzy rudawą głową a brudnobiałą dolną częścią szyi, rozmytą jasną plamą na gardle, głową bardziej "cynamonową" niż u jej częściej spotykanej krewniaczki. Poniżej fotki z kolejnego dnia nad morzem, dokumentujące grupkę pięknych szlacharów:
(samce)


(z mewą)

(po lewej samica, a na pierwszym planie perkoz dwuczuby)

(i jeszcze mewa)




(trzy samce i jedna samica)


Zapraszam jeszcze do obejrzenia filmiku ze szlacharami, które raz się pojawiają a raz znikają za wielką falą. One to uwielbiają:

W dzień naszego odjazdu znad morza, szlachary dopisały ponownie. Było ich nawet jeszcze więcej niż poprzedniego dnia. Pogoda już jednak nieco się zepsuła, więc zdjęcia były mniej kolorowe. Mimo tego jednak, wspaniale było tak stać na plaży i obserwować te piękne ptaki:
(samiec)

(samica)


(samiec)


Chyba próbuje zagadać do kumpla;):


A tu cała grupka:

Z prawej jedna samica a reszta to samce (aż sześć osobników). Ta, to ma wzięcie;). I jeszcze wyraźnie się do niej zalecają:








Dwa samce i ich rozwichrzone fryzury na wietrze:


Samiec z bliska:

Samica:

Samiec szlachara w towarzystwie mewy srebrzystej:



Samica z pięknie odznaczającą się rdzawą głową:




Nagraliśmy też dwa fajne filmiki ze szlacharami bujającymi się na morskich falach:



I, dla porównania, parka szlacharów:

Oraz parka nurogęsi:

Na powyższych fotkach wyraźnie widać, że osobniki obu tych gatunków są do siebie bardzo podobne, z tym, że nurogęsi są jakby bardziej "uczesane";). Na zakończenie prezentacji zdjęciowej szlacharów, zamieszczam najbardziej kolorowe zdjęcie samców, na którym widać całe piękno tych uroczych traczy:


Jak widać, Dziwnów spisał się na medal, a to jeszcze nie wszystkie ptasie niespodzianki. Bardzo się cieszę, że udało nam się zobaczyć jeden z wymarzonych gatunków z naszej krajowej listy - szlachary, jedne z naszych najpiękniejszych ptaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz