W dniu 31 marca ponownie wybrałam się do Goliszowa. Tym razem kacze towarzystwo na stawach wzbogaciło się o piękne świstuny. Zaobserwowałam cztery samce i trzy samice, ale być może było ich więcej. Z wielką przyjemnością sfotografowałam te niezwykłej urody ptaki:
(samiec świstuna na pierwszym planie, dalej para płaskonosów, a po prawej...być może czernica)
(cztery samce świstuna i dwie pary płaskonosów)
(świstuny - samce oraz samica)
(tu dodatkowo, po prawej - samiec płaskonosa)
Tu jakiś układ taneczny na wodzie - panowie robią tak, a panie tak;)
Oczywiście, tak naprawdę, świstuny czyściły upierzenie ale robiły to bardzo synchronicznie;). Poza świstunami, na stawach wciąż obecne były gągoły:
(od lewej - samica i samiec)
Nie zabrakło również perkozów dwuczubych:
Oraz łabędzia niemego, który pięknie zaprezentował swe "żagle":
Poniżej dwie pary tych majestatycznych ptaków:
(na pierwszym planie perkoz dwuczuby)
Z zadowoleniem zauważyłam, że w dalszym ciągu na stawach sporo jest płaskonosów. Co ciekawe, wciąż towarzyszył im samiec cyranki (to ten z białymi półksiężycami na głowie):
Poza tym, na wodach stawu, przebywały czernice:
(z cyranką)
Niezydentyfikowana przeze mnie mewa (obstawiam srebrzystą lub białogłową) oraz krakwy (a przynajmniej samiec - to ten przy mewie)
Jeszcze parę kaczych fotek; zdecydowanie dominowały płaskonosy:
I piękne ujęcie łyski ze stawu po drugiej stronie drogi; ona jedna łaskawie podpłynęła do brzegu, stąd takie dobre ujęcia;):
Co ciekawe, tym razem nie zaobserwowałam ani jednej głowienki. Pewnie ostatnio były tu tylko przelotem i udały się już na swoje lęgowiska. Po przeglądzie kaczek, łysek i łabędzi, udałam się w dalszą część kompleksu. Za tzw. winklem, niektóre stawy w dalszym ciągu pozostawały spuszczone. Na jednym z nich kolejna niespodzianka - dwa samotniki z rodziny siewkowców. Bardzo się ucieszyłam bo dawno ich nie widziałam. Ptaki stały grzecznie przy błotnistym bajorku i czyściły swe upierzenie. Skorzystałam więc z okazji i zrobiłam im parę fotek:
Napatrzywszy się na samotniki, ruszyłam w dalszą drogę. Nieco dalej, na jednym z największych stawów, niepodzielnie królowały łabędzie nieme:
Natomiast na przeciwko, na jednym z drzew - kolejne rarytasy - dwa bieliki na drzewie. Ten ciemniejszy z żółtym dziobem to osobnik dorosły (albo prawie dorosły), natomiast ten jaśniejszy z ciemniejszym dziobem - to młodociany. Ptaki chyba przygotowywały się do polowania; ten starszy podjął próby przegonienia młodego, ale chyba tylko tak dla zasady, bo próby te były mało przekonujące, i ostatecznie zaakceptował obecność młodziaka. Majestatyczne wodne orły pięknie się prezentowały na szczycie bezlistnego drzewa; nie sposób było ich nie uwiecznić:
(cóż to za "artystyczne" kadry;))
A na zakończenie mojej goliszowskiej wycieczki - jedna z najmniejszych bywalczyń stawów - sieweczka rzeczna. Urocza siewkowa królewna żerowała na jednym ze spuszczonych stawów; na samym końcu kompleksu. Bardzo lubię sieweczki i nie mogłam sobie odmówić jej sfotografowania:
Oczywiście, nie obyło się bez filmików:
https://www.youtube.com/watch?v=paeywSFUGTo
https://www.youtube.com/watch?v=qLMXa1SPqTo
Po tych wspaniałych obserwacjach, zadowolona wróciłam do Legnicy. Bardzo się cieszę, że w Goliszowie wciąż można liczyć na ciekawe obserwacje różnych gatunków ptaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz