Sezon w Goliszowie czas zacząć;). W dniu 27 marca, z rana, wybrałam się nad nasze ulubione stawy, by zobaczyć co tam po zimie. Nie spodziewałam się jakichś ptasich rewelacji, ale Goliszów, jak zwykle, pozytywnie mnie zaskoczył. Na początek powitały mnie potrzeszcze, których, tradycyjnie jest sporo na znajdujących się w pobliżu stawu polach. Dużo było również skowronków, ale nie udało mi się żadnego sfotografować. Zamiast tego, poniżej fotka potrzeszcza na trawie z pięknie błyszczącą się rosą:
Chwilę później, na drodze przede mną pojawiły się trznadle, prezentując swe piękne, jaskrawożółte upierzenie:
A w samym Goliszowie, na wielkim stawie tuż przy wjeździe do kompleksu, to co lubię, czyli kaczy misz-masz - tytułowe płaskonosy, cyranka, jak również gągoły, głowienki oraz czernice. Płaskonosów było naprawdę dużo, po raz kolejny zachwyciłam się ich intensywnymi kolorami. Gdzieś przeczytałam (chyba u A.Kruszewicza), że dorosłego samca płaskonosa trudno pomylić z inną kaczką. I chyba muszę się z tym zgodzić. Cyrankę zaobserwowałam tylko jedną, a właściwie jednego, gdyż był to samiec z charakterystycznymi białymi "księżycami" po obu stronach głowy. Liczne były także głowienki, których samce z dumą prezentowały swe cudnej barwy kasztanowe głowy. Poza tym, widziałam trzy samce gągołów i sporo czernic obu płci. Poniżej zdjęcia tej cudnej kaczej mieszanki:
(samiec gągoła)
(od przodu: para głowienek, para czernic, po prawej samiec płaskonosa a po lewej chyba samiec gągoła)
Płaskonosy w całej okazałości - jaskrawo ubarwione samce oraz samica w o wiele skromniejszej szacie. Na pierwszym planie od lewej samiec czernicy i samiec głowienki:
Płaskonosy i głowienki:
Były również łabędzie nieme, ale tym razem nie chciały pozować:
(łabędzie nieme oraz głowienki)
(głowienki; u samców dobrze widoczne kasztanowo ubarwione głowy)
(gągołowa brygada szturmowa;))
(stadko płaskonosów obu płci)
Kolejna bohaterka (czy raczej bohater) niniejszego bloga - samiec cyranki; w towarzystwie samicy i samca płaskonosa:
Poniżej dalsze fotki z goliszowskich stawów - dwa samce gągoła i samiec płaskonosa:
(samice głowienek - na pierwszym planie; gągoł i płaskonosy)
(płaskonosy)
(sunące po wodzie samce głowienek)
Stado głowienek w locie; przyczyna zerwania się w powietrze całego stada tych kaczek szybko się wyjaśniła, bowiem chwilę później nad stawem pojawił się młodociany bielik (fotka wyszła bardzo średnio, więc zamieszczam tylko głowienki w locie):
Zapraszam również do obejrzenia filmiku z płaskonosami i cyranką:
https://www.youtube.com/watch?v=FDDdjNXxbx0
Po obserwacjach na wskazanych zbiornikach, udałam się w dalszą część kompleksu. Tam jeszcze w większości stawów woda była spuszczona i na jednym z nich zobaczyłam stado czajek oraz śmieszkę. Ptaki wyszukiwały co smaczniejszych kąsków w błotku. Co ciekawe, patrząc przez lornetkę, zauważyłam również taplającego w błocie samca cyraneczki. Nie wiedziałam, że te kaczki żerują w ten sposób. Ale jeszcze większym zaskoczeniem było dla mnie to, że już przygotowując wpis i przeglądając zdjęcia, zauważyłam również kszyki w liczbie trzech sztuk. Szkoda, że nie widziałam ich w czasie pobytu na stawach, bo być może dokumentacja zdjęciowa byłaby lepsza. Ale ważne, że w ogóle udało mi się je sfocić;). Poniżej dokumentacja z opisanej obserwacji:
(te największe czarnobiałe ptaki to czajki, za nimi samiec cyraneczki, a te niewielkie brodzące to właśnie kszyki):
(czajki)
(czajki i kszyki - to te z długimi dziobami; na drugiej fotce, na dalszym planie - samiec cyraneczki)
Teraz z bliższej perspektywy:
(kszyki, czajki oraz samiec cyraneczki - na dalszym planie po lewej)
(czajki i kszyki)
(śmieszka w szacie godowej)
Jest również filmik z czajkami, do którego obejrzenia zapraszam:
https://www.youtube.com/watch?v=0fIObC-ZH7k
Kiedy tak stałam i obserwowałam żerujące na błotku ptaki, nade mną pojawił się majestatyczny bielik. Był to osobnik nie w pełni jeszcze dorosły:
Po jakimś czasie, objechałam resztę stawów, z których wiele jeszcze było nienapełnionych. Na samym końcu kompleksu (kiedy już zawracałam), sfotografowałam samca kląskawki. Pięknie się prezentował na powiewającej gałązce trzciny:
Po tej obserwacji ruszyłam w drogę powrotną. Kiedy zbliżałam się już do wyjazdu z kompleksu, zauważyłam samca bażanta. Ptak wyszedł na samą drogę, jednak spłoszony przez samochód, umknął w zarośla. Tym razem nie udało mi się zrobić fotki. Niemniej jednak, na pobliskim drzewie zobaczyłam spore stado makolągw. Też bardzo ciekawa obserwacja:
Wśród nich wypatrzyłam również dzwońca. Z tego co widzę, była to samica:
Na stawach po prawej stronie od drogi w kierunku Legnicy, pływały perkozy dwuczube. Zapewne była to para, która "przymierza się" do lęgów na stawach:
Oczywiście, nie zabrakło również łysek:
Natomiast, kiedy już jechałam do Legnicy, na polach zauważyłam żerującego kruka. Wydaje mi się, że gatunek ten zwiększa swą liczebność i obecnie coraz łatwiej o spotkanie z tym wielkim i inteligentnym ptakiem:
Jak widać, w Goliszowie już teraz sporo się dzieje. Przebywanie w tym pięknym kompleksie potrafi dać dużo radości i zająć znaczną część dnia. Teraz tylko czekać aż wrócą z ciepłych krajów mieszkańcy goliszowskich trzcinowisk i swoim charakterystycznym śpiewem będą umilać przechodniom coraz cieplejsze (mam nadzieję) wiosenne wieczory:).
Zdjęcia rewelacyjne :) co za ptasio owocny dzień :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Tak często jest w Goliszowie:).
OdpowiedzUsuń