środa, 2 czerwca 2021

Muchołówki żałobne; po latach w legnickim parku.

W dniu 03 maja wybraliśmy się z Mężem i Małą na spacer do parku. Pogoda nie była zbyt ciekawa i ludzi w parku prawie nie było. Może właśnie dzięki temu obserwacje tego dnia - mimo że w samo południe - były takie interesujące. Na wstępie, tuż przy palmiarni, zobaczyliśmy ciekawie ubarwionego kopciuszka:

Parę kroków dalej, z parkowej kałuży korzystał kolorowy samiec zięby:

Trochę parkowej roślinności, trzeba przyznać, że bardzo malowniczej:




Za palmiarnią, w drodze do parkowych fontann, na jednym z drzew zauważyłam piegżę, nieczęsto spotykanego przez nas ptaka (choć pospolitego):


Zapraszam również do obejrzenia filmiku, na którym piegża, oskubuje gałęzie drzew, wyczyniając przy tym niezłe akrobacje:

https://www.youtube.com/watch?v=SRovz-d7ujU

Idąc dalej parkową alejką, spotkaliśmy panią wróblową, która dorwała spory kawał pierza. Z pewnością posłuży do wyścielenia gniazda:


W pobliżu fontann sfotografowaliśmy dwa ptasie gniazda. Liści jeszcze nie było na drzewach, więc można było podziwiać te wyjątkowe w świecie zwierząt konstrukcje:


Po obejrzeniu fontann, ruszyliśmy dalej, do "najgłębszej" części parku. Kiedy spacerowaliśmy alejką wiodącą do żółtego mostku, w pewnym momencie zauważyłam przelatującego biało-czarnego niewielkiego ptaka. Przyjrzałam się i...wielka radość, to samiec muchołówki żałobnej. Jak wynika z moich obserwacji, ostatnio miałam przyjemność oglądać ten gatunek w legnickim parku w 2016 roku. Poza tym, muchołówki te obserwowałam tu także w 2013 i w 2014. Jak zatem widać, ptaki te nie są stałymi bywalcami legnickiego parku. Oprócz muchołówki żałobnej, w parku legnickim częsta jest muchołówka szara, a w maju 2016r. zaobserwowałam w parku także muchołówkę białoszyją, która w owym czasie na zachodzie Polski była niezwykłą rzadkością. Obserwację tą zgłosiłam na portalu birdwatching.pl. O spotkaniu z muchołówką białoszyją pisałam tutaj:

https://perkozowa.blogspot.com/2016/05/przybysz-ze-wschodu.html

Do kompletu krajowych muchołówek brakuje mi jeszcze muchołówki małej. Ale ona jest rzadkim u nas ptakiem i żeby ją zobaczyć, trzeba się wybrać w miejsce, gdzie występują dogodne dla niej warunki. Wracając do naszych obserwacji, początkowo udało mi się zrobić tylko takie zdjęcia:


Chwilę później jednak, muchołówek usiadł w dobrze widocznym miejscu, pozwalając nam na zrobienie pięknej sesji zdjęciowej:








Jak dla mnie, są to bardzo urodziwe ptaki. Jest również krótki filmik z udziałem samca muchołówki żałobnej:

https://www.youtube.com/watch?v=lYBpdXIkkcw

Idąc dalej, spotkaliśmy kosa:

Zaobserwowaliśmy również pleszki, które zapewne w tym miejscu gniazdują. Ptaki jednak szybko czmychnęły, stąd też zrobiliśmy tylko jedno, średniej jakości zdjęcie samicy pleszki:
 
Kiedy natomiast zbliżaliśmy się do miejsca do grilowania nad Kaczawą, kolejna niespodzianka - jeszcze jedna muchołówka żałobna, tym razem samica:

Jest to zatem prawdopodobnie, kolejne stanowisko lęgowe tych uroczych ptaków. W pobliżu gniazdują również kosy:

W pobliżu tego miejsca przebywała również popularniejsza krewniaczka muchołówki żałobnej, mianowicie, wspomniana wyżej, muchołówka szara. Ptak polował na owady nad płynącym w parku ciekiem Młynówki, ponadto żerował na pniakach drzew:





Gdyby nie była taka ruchliwa, na takim tle ciężko byłoby ją zauważyć:








Bardzo przyjemny ptaszek. Pamiętam moje pierwsze obserwacje tego gatunku podczas wycieczki w Pieniny. Ile ja się wtedy nagłowiłam, żeby zidentyfikować podlota tej muchołówki. Nie miałam pojęcia co to jest. Teraz już tylko uśmiecham się na tamto wspomnienie;). Jest również filmik z muchołówką szarą, do którego obejrzenia zachęcam:

https://www.youtube.com/watch?v=vjvapEEJEDE

I fotki Kaczawy; spora była po deszczach:


Oraz parkowy standardzik - wiewiórka na drzewie, która wzbudziła zainteresowanie i zachwyty przechodniów. Chyba tylko mnie bardziej interesowały ptaki...:

No to idziemy dalej. Za mostem na Kaczawie czekała na nas jeszcze jedna niespodzianka w postaci...kolejnego samca muchołówki żałobnej. A więc znów odkryliśmy miejsce gniazdowania gatunku:
(samiec)


(samica)

(samiec)




Po obserwacji tej pary, ruszyliśmy dalej wałami. Nad rzeką latały jaskółki:
(oknówka - chyba;))

Zauważyliśmy również samicę kapturki. Jakoś dawno nie obserwowałam samicy tego gatunku, zwykle widuję samce. Może dlatego, że panie kapturkowe są bardziej skryte, a panowie lubią siadać na eksponowanych miejscach i oznajmiać wszem i wobec, że "to terytorium należy do mnie";). Samica różni się od samca tym, że ma rudobrązową czapeczkę na głowie, a samiec czarną. Poniżej fotki kapturkowej:




W pobliżu kapturki Mąż wypatrzył i zrobił piękną sesję raniuszkowi odmiany jasnej:






Poza tym na wałach zobaczyliśmy także wronę pięknie prezentującą się w locie:

Jak również szpaka buszującego w trawie. Tak na marginesie, gdzie byśmy nie pojechali w tym roku, szpaków jest po prostu zatrzęsienie:

A chwilę potem...znów samiec muchołówki żałobnej. Niesamowite, to już kolejne terytorium tego gatunku; jakaś muchołówkowa inwazja;):






Kiedy już kierowaliśmy się w stronę głównej alei parkowej, zauważyliśmy jeszcze samicę muchołówki żałobnej. Ale to raczej już nie było kolejne stanowisko lęgowe, lecz któryś z osobników gniazdujących na wałach, który żerował pod drzewem. Miejsce to było bowiem zbyt odsłonięte i uczęszczane przez ludzi i raczej nie sprzyjało gniazdowaniu:



Spacerując główną aleją, postanowiliśmy pofotografować widoczne na drzewach gniazda. Udało nam się zaobserwować wysiadującego grzywacza:


Trzeba przyznać, że gołąb znajdował się od nas bardzo daleko. Szacun więc dla aparatu za tak wielkie zbliżenie:

Sporo zaobserwowanych gniazd wyglądało na niezasiedlone albo opuszczone:



Zaobserwowaliśmy jednak wysiadującą sierpówkę. Ptak siedział na gnieździe zupełnie nie osłonięty i dobrze widoczny. Ale chyba tylko my go zauważyliśmy...i dobrze;):

Zdjęcia oczywiście robiliśmy tak, by nie niepokoić wysiadujących ptaków i nie zwracać na nie uwagi spacerującej gawiedzi. Kierując się już w stronę mieszkania, przy Kozim Stawie, tradycyjnie, spotkaliśmy pliszkę siwą:

Podsumowując, był to niezwykły spacer, pełen ornitologicznych wrażeń. Bardzo się cieszę, że muchołówki żałobne znowu zawitały do legnickiego parku i to w takiej ilości. Jak widać, zimna i słotna wiosna nie odstraszyła ptaków, a robali też musi być sporo, skoro muchołówki - ptaki wybitnie owadożerne - postanowiły się tu zagnieździć. Mam tylko nadzieję, że ich lęgi zakończą się powodzeniem i za rok znów będziemy gościć w Legnicy te niezwykłe i urodziwe ptaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz