Podczas naszego pobytu w Janiszowie, postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę do nieodległej Bukówki. Pojechaliśmy tam w dniu 23 maja. Bukówka to niezwykle urokliwa miejscowość, pełna starych, niekiedy opuszczonych, domów, położona nad niewielką rzeczką/strumykiem. Naprawdę wyczuwa się w niej górski klimat. Do tego, jak się okazało, ma ciekawą awifaunę. Spacer jej wąskimi uliczkami to była prawdziwa przyjemność, tym bardziej, że Bukówka przypominała nam tak lubianą przez nas Kudowę Zdrój. Pierwszym naszym celem podczas tego wypadu, był Zalew Bukówka. Droga do niego była dość wyboista, a poza tym pod górę, ale daliśmy radę. W pobliżu samego zbiornika zobaczyliśmy samicę kopciuszka:
Nad samym zalewem powitała nas pliszka siwa:
Oraz myszołów:
Okazało się jednak, że nad tym zalewem nie ma za bardzo gdzie chodzić, więc wróciliśmy do wsi i spacerowaliśmy między domami. Znowu spotkaliśmy pliszki siwe:
Przeszliśmy się też "zieloną drogą". Była to zamknięta dla samochodów aleja między drzewami, przy której można było zobaczyć domki dla owadów, budki dla ptaków, jak również kolorowe tablice na drzewach z różnymi pozytywnymi sentencjami. Bardzo przyjemne miejsce. Z ptaków zobaczyliśmy tam grupkę szczygłów. Jednego udało nam się sfotografować:
Teraz trochę ciekawostek z "zielonej drogi" - wspomniane domki dla owadów, budki dla ptaków i kolorowe tablice na drzewach:
A to prawdziwa owadzia rezydencja;):
Spacerując dalej, nad niewielką rzeczką przepływającą przez Bukówkę, znów spotkaliśmy pliszkę siwą:
Mały wodospad, przy którym żerowała pliszka:
Szpacze gniazdo pod dachem jednego z domów:
Na terenie jednej z posesji zadomowiła się muchołówka szara, która za czatownię wybrała sobie rosnące w ogrodzie drzewo:
Domową rynnę:
Oraz barierki mostku nad rzeką (to już poza ogrodem;)):
W końcu doszliśmy do końca wsi, gdzie spotkaliśmy żerującego na ziemi samca zięby:
Kierując się powoli w stronę samochodu, zaobserwowałam pliszkę górską. Bardzo się ucieszyłam, bo już lata całe nie widziałam tego gatunku. Niestety, ptak skrył się pośród gałęzi drzew i nie udało mi się zrobić mu zdjęcia:
(gdzieś tu jest pliszka górska)
Parę kroków dalej, w żywopłocie przy jednym z domów, buszowała makolągwa:
A w innym jeszcze ogrodzie, na słupie śpiewał śpiewak:
Chwilę później nad nami szybował kolejny drapieżnik - samiec błotniaka stawowego. Przyznam, że po cichu liczyłam również na spotkanie z orlikiem krzykliwym, ale to chyba nie jego tereny. Ale błotniak też fajny. Poniżej fotki:
I na zakończenie spaceru po Bukówce - mazurek na płocie:
Tak sobie właśnie pomyślałam - jaka to cudowna miejscowość, że ludzie mogą spotkać u siebie w ogrodzie takie ptaki jak pliszki siwe, makolągwy, śpiewaki czy pliszki górskie. Ciekawe, czy doceniają to jacy odwiedzają ich goście. A może już tak do nich się przyzwyczaili, że traktują ich jak my wróble...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz