Nasz wypad do Wielikąta przyniósł nam jeszcze jedną niezwykle ciekawą obserwację - mianowicie spotkanie z tytułowym rożeńcem. To nasze pierwsze spotkanie z tym gatunkiem i zarazem kolejny "tick" na naszej krajowej liście. Co ciekawe, rożeniec już od dłuższego czasu "chodził mi po głowie". Bardzo chciałam go w końcu zobaczyć i liczyłam na to właśnie w tym sezonie. No i się to udało. Rożeńce zaliczane są do tzw. kaczek pływających (czyli nie nurkują). Jest to dość duża kaczka, mniej więcej wielkości krzyżówki, do tego jeszcze dochodzą wydłużone sterówki (u samca). Jak czytamy w Collinsie, samiec charakteryzuje się właśnie wydłużonymi sterówkami; głowa i górna część szyi brązowa, pierś i dolna część szyi są białe, co tworzy ciekawe kontrastowe zestawienie. Jak to ujęto (niezwykle obrazowo) w moim ptasim Przewodniku: "z obu stron biel (szyi) wcina się wąskim pasem w brąz głowy". Lusterka u samca są czarniawo-zielone. Jak to zwykle u kaczek bywa, samica jest ubarwiona o wiele skromniej i przypomina samicę krzyżówki. Jest jednak od niej smuklejsza, ma bardziej jednolicie brązowo ubarwioną głowę, "łuskowanie" na ciele też ma trochę inne, bardziej delikatne, a lusterka brązowe. Ja akurat zaobserwowałam tylko samca. Przy czym - zaobserwowałam - to za dużo powiedziane. Jak to bowiem ostatnio u mnie bywa, także i w tym przypadku, zdjęcia nowego gatunku zrobiłam przypadkowo i zauważyłam go dopiero w domu kiedy przeglądałam efekty moich obserwacji. Coś ostatnio mi się przytrafia taki "nieświadomy" birdwatching. Z jednej strony to dobrze, że nawet jak na żywo nie zauważam jakiegoś gatunku, to jednak udaje mi się zrobić zdjęcie. Minusem jest jednak to, że dokumentacja jest jaka jest - najczęściej jedno, góra dwa ujęcia na chybił trafił. Gdybym wiedziała, że wśród pływających w Wielikącie jest nowy dla nas ptak, na pewno zrobiłabym pokaźną dokumentację. Tymczasem, powstały dwie dość niedbale wykonane fotki. Zwykle jednak powtarzam, że najważniejsza jest dokumentacja, a nowy gatunek zawsze niezmiernie cieszy. Tym bardziej, że po przekroczeniu magicznej 200-setki, kompletownie kolejnych gatunków idzie już znacznie wolniej. A na naszej liście są już 203 gatunki. Poniżej załączam fotki z zaobserwowanym na Śląsku rożeńcem; jest to naprawdę wielkiej urody ptak:
(rozpoznałam go po wydłużonych sterówkach i po tym białym, co "wcina się wąskim pasem w brąz głowy"; na pierwszym planie - para krakw)
(rożeniec - najbardziej z lewej; towarzyszą mu gęsi białoczelne i łabędzie nieme, na dalszym planie - łyski):
Podsumowując, bardzo się cieszę z tej obserwacji. Dodam jeszcze, że to nie jest nasze jedyne spotkanie z rożeńcem w tym sezonie. Jednak o tym gdzie i kiedy mieliśmy okazję ponownie go obserwować, będzie już w kolejnych postach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz