W dniu 18 października, jadąc już z powrotem do Legnicy, postanowiliśmy zajrzeć jeszcze na staw Jamnik. Pogoda już zaczynała powoli się chrzanić, więc żal z powodu końca naszej wyprawy był nieco mniejszy. Na Jamniku akurat trafiliśmy na spuszczanie stawu. I nieco zrzedła mi mina, bo wiedziałam co to oznacza - już niedługo zapewne pojawią się na nim siewkowce. Ale teraz ich jeszcze nie było (albo były tylko pojedyncze osobniki, nie wliczając czajek), więc pomyślałam, że znowu nie trafiliśmy z tymi siewkowcami. Co do moich przewidywań, to okazało się, że miałam rację, bo mniej więcej tydzień później pojawiły się w necie informacje o rzadkościach w Dolinie Baryczy. Już nawet nie pamiętam o jakie gatunki chodziło, ale może to i dobrze;). Co do naszej wycieczki nad Jamnik, to i tak było bardzo ciekawie. Przede wszystkim były ogromne ilości wspomnianych czajek oraz mew - śmieszek i białogłowych. Było też kilka bielików, czaple białe i siwe oraz krzyżówki. Na stawowym błotku można było dostrzec jeszcze parę siewkowców, ale ze względu na odległość nie udało mi się zrobić dobrych fotek. Być może były to łęczaki, nie wykluczam również kwokaczy. A może były to oba gatunki;) Poniżej dokumentacja z opisanych obserwacji:
(na pierwszym planie mewa oraz czaple obu gatunków, dalej bieliki i mewy, a te małe szare ptaki w oddali to pokaźne stado czajek)
Na stawie przysiadły również kormorany; te ptasie głodomory nie mogły przegapić takiej okazji:
(poza kormoranami, na zdjęciu są mewy, krzyżówki oraz czaple siwe i białe)
Mew, jak widać, było bardzo dużo, podobnie zresztą jak czajek:
Teraz parę ujęć z nieco bliższej perspektywy:
(krzyżówki, mewy, czaple, bieliki...)
Jeden z bielików przysiadł nieco bliżej...:
Wszelakiej maści kormorany:
No i cóż, czas wracać już do Legnicy. Ogólnie wycieczkę uważam, za wspaniałą; fajne domki, dużo ptaków i do tego cudna pogoda. To coś to każdy ptasiarz lubi najbardziej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz