Na Święta, jak zwykle, pojechaliśmy z Mężem i z Małą na Śląsk. Nasz świąteczny pobyt rozpoczęliśmy w Żywcu. Korzystając z okazji i pięknej pogody, w pierwszy dzień Świąt wybrałam się z Tatą nad Jezioro Żywieckie. O dziwo, ptaków było naprawdę sporo, ale, niestety bardzo daleko od brzegu, na którym staliśmy. Pierwsze nasze obserwacje wyglądały zatem tak:
Można się tylko domyślać, że są tam krzyżówki oraz jakieś mewy. Po chwili naszych obserwacji, na zbiorniku pojawiła się grupka kaczek. Dzięki charakterystycznemu upierzeniu, bez trudu rozpoznałam w nich gągoły. Było mi jednak bardzo szkoda, że są tak daleko:
Widząc, że nie zrobimy tu lepszej dokumentacji, podeszliśmy jeszcze nad sąsiadujący z jeziorem mały zbiornik, ukryty pośród krzaków. Kierując się w tamtą stronę, zrobiłam fotkę czarnemu krukowi i białej mewie w locie. Ciekawe zestawienie:
Na samym zbiorniku jednak, poza łabędziem niemym, który szybko gdzieś się schował, nie było ptaków. Jedynie na rosnących na brzegu krzakach zobaczyliśmy kilka kwiczołów. Ptaki jednak mocno się chowały, stąd tylko takie zdjęcia:
Już mieliśmy wracać do domu, kiedy Tata wpadł na pomysł, żeby pojechać do Zarzecza i podjechać do jeziora z drugiej strony, do brzegu, przy którym pływały gągoły. I to był strzał w dziesiątkę:). Po wyjściu na tamtejszy bulwar spacerowy, naszym oczom ukazało się widziane wcześniej stado gągołów, z tym że teraz niemal na wyciągnięcie ręki:
(brązowa kaczka za pierwszym z gągołów (na dwóch kolejnych zdjęciach) to samica czernicy)
(na tym zdjęciu, oprócz gągołów, znowu można zobaczyć czernicę, tym razem samca (biało-czarny ptak, drugi od lewej), a te ciemne ptaki z prawej, to najprawdopodobniej samice)
I stado gągołów w pełnej okazałości:
(na pierwszym planie stado czernic; dość podobne kolorystycznie;))
Naliczyłam około 14-15 osobników (gągołów) i chyba wszystko to były samce, ciekawe:
Piękne kaczuchy:
Jest również nagranie:
https://www.youtube.com/watch?v=CU3EkFtiFpA
Jak się okazało, w czasie naszych obserwacji, na Jeziorze Żywieckim przebywały także świstuny. Z moich wyliczeń wynika, że było pięć osobników, z tego chyba cztery samice i jeden samiec (ale oznaczenia płci akurat nie jestem pewna; poniżej, na pierwszym zdjęciu samiec płynie jako ostatni, na drugim - na pierwszym planie jako drugi w parze z innym ptakiem, a na trzecim - ten najbardziej z prawej (z żółto świecącą głową)):
Poza opisanymi gatunkami, zaobserwowaliśmy również krzyżówki obu płci:
(na pierwszej fotce, na pierwszym planie, w dole zdjęcia widać także gągoła)
Poza tym, na zbiorniku gościły wcześniej wspomniane czernice, jak również łyski. Poniżej kaczy misz-masz, czyli czernice, krzyżówki i łyska:
Teraz łyska:
Jak również mewy (nie wiem jaki/jakie gatunek/gatunki):
To był naprawdę fajny wypad. Bardzo się cieszę, że udało nam się zobaczyć gągoły oraz świstuny. To jedne z naszych najpiękniejszych kaczek. Na zakończenie niniejszego posta, fotki znad pięknego żywieckiego jeziora:
Pięknie. Tylko zimno, brrrr...
Piękne kaczuchy
OdpowiedzUsuńBardzo :).
Usuń