niedziela, 12 marca 2023

Podsumowanie minionego sezonu.

Wprawdzie miało być już o obserwacjach z bieżącego roku, jednakże stwierdziłam, że najpierw będzie krótkie (no, może nie takie krótkie;)) podsumowanie poprzedniego roku. Przeglądając zeszłoroczne posty, stwierdzam, że był on niezwykle ciekawy pod względem ornitologicznym. Już na starcie, bo 07 stycznia, zaobserwowałam cztery bernikle białolice pod Goliszowem:
 
Potem, na chwilę nastała ornitologiczna "zadyszka", aż do 24 lutego, w który akurat wypadał Tłusty Czwartek i który rozpoczęłyśmy z Siostrą birdwatchingiem w Goczałkowicach Zdroju. Wyjazdy w to miejsce stały się zresztą w ciągu minionego roku naszą małą tradycją. Z wypadu, o którym mowa, warto wspomnieć o obserwacjach gili oraz ogromnego stada czajek. Wczesna wiosna (końcówka lutego i marzec) to spotkania z kolejnym nowym dla nas ptakiem, mianowicie - rożeńcem. Pierwsza moja obserwacja tego gatunku miała miejsce w dniu 26-ego lutego w Wielikącie:
 
https://perkozowa.blogspot.com/2022/03/rozeniec-smuky-i-elegancki-bywalec.html
 
następne w połowie marca - już w Goliszowie. Rożeniec to jednocześnie nowy gatunek nie tylko dla nas ale także dla samego Goliszowa. Poza tym, wiosną w Goliszowie, jak zwykle zachwycały kuropatwy:

Niezwykłych wrażeń dostarczyły nam również bataliony i krwawodzioby w Goliszowie. Do wiosennych hitów niewątpliwie zaliczyć należy wizytę pokrzywnicy w karmniku mojej Siostry w Pewli Ślemieńskiej, co miało miejsce w dniu 03 kwietnia:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/04/pokrzywnica-w-pewelskim-karmniku.html

Warto również wspomnieć o jednej z nowoodkrytych miejscówek, jaką były meandry Odry. Wiosenny spacer w dniu 12 kwietnia dostarczył nam naprawdę niezwykłych ornitologicznych wrażeń. I do tego ta piękna pogoda...Czego chcieć więcej;):

https://perkozowa.blogspot.com/2022/04/wiosenny-spacer-posrod-meandrow-odry.html

W zeszłym roku wyjątkowo często bywaliśmy w Wielikącie. Chyba zatem nic dziwnego, że w końcu te wizyty w połowie kwietnia przyniosły nam kolejny nowy gatunek, mianowicie rybitwę wielkodziobą:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/05/marchewa-w-wielikacie.html

Dzięki niej "dorobiłam się" również kolejnego zgłoszenia na portalu birdwatching.pl. Poza tym, dzień, w którym zaobserwowałam "marchewę" w ogóle obfitował w ciekawe obserwacje, gdyż, poza wspomnianą rybitwą, zaobserwowałam również rzadziej spotykanego podróżniczka, jak również brzęczkę. Z nowych miejscówek, niewątpliwie warte wspomnienia jest rozlewisko pod Legnicą, do którego namiary otrzymałam od znajomego ptasiarza. Co ciekawe, razem z Mężem znaliśmy już tą miejscówkę, jeszcze zanim przemieniła się w zalany obszar pełen wodnego ptactwa. Wcześniej były tam pola i nie było aż tak ciekawie. Rozlewisko to dostarczyło nam ciekawych wrażeń zwłaszcza w dniu 12 maja, kiedy to Mąż wykonał, m.in. przepiękne zdjęcia kuropatwy:
 
Jak również rokitniczki:

Poza tym, w dniu 30 września, na wspomnianym rozlewisku, Mąż zaobserwował żurawie i spore stado biegusów zmiennych. Z innych ciekawych miejsc, na uwagę zasługuje Ujście Baryczy, gdzie w dniu 08 maja zaobserwowaliśmy dzięcioła czarnego. To dopiero nasza druga obserwacja tego niezwykłego gatunku:
 
Niewątpliwie jednak, odkryciem roku było jeszcze inne rozlewisko (znajdujące się, niestety, kawał drogi od Legnicy), mianowicie rozlewisko Czarnej Orawy. To tam, udało nam się, w  dniu 16 maja, skompletować naszą krajową listę pliszek, bowiem zaobserwowaliśmy najrzadziej u nas spotykaną pliszkę cytrynową:

Spotkaliśmy tam również jednego z naszych krajowych świergotków, mianowicie świergotka drzewnego:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/07/pliszka-cytrynowa-i-swiergotek-drzewny.html

Ponadto, zaobserwowaliśmy tam również sporo siewkowców, kukułkę oraz pokląskwy. No i kolejna "bomba" z tego miejsca - obserwacja dziwonii przez Siostrę i Tatę w dniu 22 maja (to wciąż ptak na mojej liście marzeń;)):

https://perkozowa.blogspot.com/2022/07/dziwonia-na-rozlewisku-czarnej-orawy.html

Kolejnymi cennymi miejscówkami, odkrytymi w zeszłym roku są żwirownie w Lewinie Brzeskim i pod Lwówkiem Śląskim (tylko czy trafiłabym tam drugi raz to nie wiem...). Odkrycia te są wynikiem moich dwóch wypadów z MS. W czasie pierwszego wyjazdu, w dniu 08 maja, na jednej ze żwirowni udało mi się zobaczyć od lat już nieobserwowane brzegówki, a w samym Brzegu - kolejny nowy gatunek, mianowicie - przepiękną kolorową mandarynkę:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/06/birdwatching-na-zwirowniach-w-lewinie.html

Podczas drugiego z wypadów, 31 lipca zaobserwowaliśmy natomiast brodźce piskliwe, rybitwę czarną oraz rybołowa (wszystkie gatunki dla mnie wspaniałe, nie spotykamy ich często). Sam wyjazd jednak zakończył się dla mnie dość boleśnie, tj. użądleniem w ucho przez pszczołę...ech, ryzyko birdwatchera. Z nowoodkrytych miejsc, na pewno warto wybrać się jeszcze nad Jezioro Goczałkowickie. To naprawdę bardzo interesujący akwen, który pod koniec roku, tj. w dniu 27 grudnia przyniósł mi (nareszcie) obserwację bielaczka. O tym jak się go naszukałam i jak to z tym jeziorem było, pisałam całkiem niedawno:

https://perkozowa.blogspot.com/2023/02/w-poszukiwaniu-bielaczka.html

A jeżeli ktoś nie ma ochoty czytać posta, bielaczki można podziwiać poniżej:

Kolejnym birdwatchingowym hitem była nasza wyprawa do Łężczoka w dniu 08 lipca. Tam po raz pierwszy od dawna, dawna udało nam się zobaczyć zauszniki i to w przepięknych godowych szatach. Co więcej, była to para, a jeden z ptaków "woził" na grzbiecie pisklęta (jak to perkozy mają w zwyczaju):

W tym dniu zobaczyliśmy też kolejny nowy gatunek - łabędzia czarnego. Tym samym, następna lista się zapełniła - tym razem łabędzi, które można spotkać w naszym kraju. Co prawda, łabędź czarny nie jest zaliczany do naszej awifauny ale mimo wszystko jest to jednak gatunek, który można u nas spotkać (choć niezwykle rzadko). Tym samym dla mnie jest to bardzo cenna obserwacja:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/10/abedz-w-negatywie-i-perkoz-ktory-ma-co.html

Dodam, że dwa dni wcześniej, tj. 06 lipca także zaliczyliśmy niezwykle udany birdwatching, podczas którego zaobserwowaliśmy, m.in. brodźca śniadego:

Jednak na całej wycieczce (bo byliśmy większą grupą) i tak największe wrażenie zrobił król naszych przestworzy, mianowicie bielik:

Jeżeli chodzi o Goliszów, to - jak zwykle - wiosną i latem niezmiernie zachwycał. Poza stałymi bywalcami, warto odnotować pojawy rzadszych i sezonowych gatunków, takich jak: siniaki, rybołów, sieweczka rzeczna, łęczaki, brodziec piskliwy, czy kanie rude. Dość kiepsko było natomiast wczesną jesienią, choć to akurat dotyczy nie tylko Goliszowa, tylko wielu innych miejscówek. W mojej ocenie, zeszła jesień była bardzo uboga w siewkowce (przynajmniej na znanych nam miejscówkach) i, w zasadzie chyba tylko na rozlewisku pod Legnicą, Mężowi udało się wypatrzeć (np. 30 września) jedne z nich, mianowicie biegusy zmienne. Wracając do Goliszowa, od końcówki października zrobiło się znacznie ciekawiej. Mianowicie, w dniu 23 października zaobserwowaliśmy pierwszego dla tego kompleksu zausznika (niesamowite):

I "hurtem" także uwielbiane przez nas: zimorodka oraz wąsatki. Hitem był również pierwszy dla Goliszowa błotniak zbożowy, zaobserwowany w dniu 06 listopada:

https://perkozowa.blogspot.com/2023/01/botniak-zbozowy-po-raz-pierwszy-w.html

oraz majestatyczne kuliki wielkie (04 grudnia), również po raz pierwszy w goliszowskim kompleksie:

https://perkozowa.blogspot.com/2023/01/pierwsza-obserwacja-kulikow-wielkich-w.html

Z portalu ornitho.pl dowiedzieliśmy się również o obserwacji bielaczków w Goliszowie. Sami jednak nie mieliśmy okazji zweryfikować tej informacji. Warte odnotowania jest również to, że zaobserwowany tu po raz pierwszy jesienią 2021r. myszołów włochaty, ponownie spędzał zimę w Goliszowie. Został przez nas zaobserwowany w dniu 06 listopada oraz 02 grudnia (obserwacje pewne). Poza tym był jeszcze co najmniej jeden wyjazd do Goliszowa, w czasie którego prawdopodobnie również zobaczyłam myszołowa włochatego, ale akurat tego nie mogę stwierdzić na sto procent.
Z pozostałych obserwacji w zeszłym roku warto również wymienić obserwację krętogłowa przy jednej ze stacji benzynowych w Legnicy (co ja się za nim naganiałam!):

https://perkozowa.blogspot.com/2022/06/kretogow-przy-stacji-benzynowej-i.html

Gęsiówki egipskie w Legnicy:

Rybitwę czarną i brzegówki w Bieniowicach:
 
https://perkozowa.blogspot.com/2022/08/rybitwa-czarna-swistuny-i-brzegowki-w.html
 
Kanie rude w Goliszowie:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/07/kanie-rude-i-siniaki-w-goliszowie-oraz.html
 
Poza tym także cyranki i cyraneczki na żywieckiej Sole:

 
A także hełmiatki w Wielikącie:
 
https://perkozowa.blogspot.com/2022/08/poranek-z-hemiatkami-i-yskami-w.html 

I pustułki na legnickim browarze:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/10/pustuki-z-legnickiego-browaru.html

Na zakończenie niniejszego posta, nie sposób nie wspomnieć o wyjeździe do jednej z naszej ulubionych miejscówek, mianowicie Doliny Baryczy. W zeszłym roku udało nam się tam pojechać tylko raz w dniach 16-18 października (dla porównania w 2021r. byliśmy tam aż trzy razy;)). Z ciekawszych obserwacji warto wymienić łabędzie krzykliwe i żurawie w Potaszni:


Brodźce śniade w Grabownicy:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/12/grabownica-od-kuchni-i-spotkanie-z.html

Jak również niezwykłe migawki z noclegowiska żurawi także na Grabownicy:

https://perkozowa.blogspot.com/2022/12/sniadanie-na-grabownicy-i-sjesta-w.html

A pogoda była po prostu niesamowita; druga połowa października i 26 stopni...Cudnie.

To tyle tytułem podsumowania zeszłego sezonu. Jak widać, działo się - parę nowych miejscówek, kilka nowych gatunków. Uwielbiam birdwatching, zwłaszcza wiosną i jesienią. Obecnie w Goliszowie pojawia się coraz więcej gatunków. Zachęcam zatem do zaglądania na bloga, bo z każdym dniem robi się coraz ciekawiej...
 

2 komentarze: