W pierwszy weekend marca odwiedzili nas Tata oraz Siostra z Córką. Oczywiście, nie obyło się bez wyjazdów "na ptaszki". W dniu 04 marca Mąż i Tata pojechali na znane nam rozlewisko pod Legnicą. Ale to chyba jeszcze nie był czas tego miejsca, ponieważ nie było zbyt wiele ptaków. Warto jednak odnotować pojawienie się gęsi białoczelnych oraz tundrowych (tundrowe to te z ciemnymi dziobami, natomiast te z jasnymi, to gęsi białoczelne:
Były tam też łabędzie nieme:
Czapla biała w locie:
Samiec krzyżówki:
No i wspomniane żurawie:
(na pierwszym planie gęś, jednak bez oznaczenia gatunku)
Poza tym ktoś uszkodził drabinę od tamtejszej ambony:
Widać też było ślady działalności bobrów:
Następnego dnia (czyli 05 marca), pojechałam z Tatą i Siostrą do Goliszowa. Tu było zdecydowanie więcej ptaków. Już na samym wjeździe, na jednym ze stawów zobaczyliśmy żerujące krakwy oraz krzyżówki. Kaczki w charakterystyczny dla siebie sposób zanurzały połowę ciała w wodzie, wystawiając tylko kuperki. W ten sposób kaczki z rzędu pływających pobierają pokarm z wody. W odróżnieniu od nurkujących, które - jak można się domyślić - w celu zdobycia pożywienia, nurkują. Poniżej wspomniane krakwy oraz krzyżówki:
Towarzyszyły im czaple białe:
Na jednym ze stawów po prawej stronie (patrząc w kierunku Niedźwiedzic), zobaczyliśmy stado cyraneczek. Na podstawie fotek, stwierdzam, że mogło być około 8-10 osobników. Bardzo się ucieszyłam, że zobaczyliśmy te kaczki, gdyż są to kolejni goście, którzy na przelotach odwiedzają Goliszów. W tym miejscu, uprzedzając nieco kolejne posty, podam, że w tym sezonie przelot kaczek w naszym ulubionym kompleksie jest dość słabo zaznaczony. Nie zaobserwowaliśmy np. gągołów, cyranek, nie mówiąc już o takich rarytasach jak rożeńce. Ciekawe dlaczego tak jest. Ale za to inne gatunki nam to wynagradzają. O tym będzie już jednak w kolejnych postach. Tymczasem, poniżej dokumentacja z obserwacji cyraneczek, jednych z naszych najbardziej kolorowych ptaków. Na zdjęciach towarzyszą im krakwy (to te większe kaczki) oraz czaple białe:
Jadąc w głąb kompleksu, na polach zaobserwowaliśmy kruka (obok niego - czapla biała):
Nad stawem "za winklem" natomiast, pojawił się piękny i majestatyczny bielik:
Zaobserwowaliśmy też duże stado czajek. Zapewne to, które ja widziałam parę dni wcześniej. Czajki zresztą przebywają na goliszowskich stawach do chwili obecnej:
Po wodach tego stawu natomiast, niespiesznie pływały łabędzie nieme:
A na samym końcu kompleksu - kolejny bielik. Najpierw siedział na jednym z drzew i całkiem dobrze go było widać:
Potem jednak odleciał:
Cyraneczki zaobserwowałam w Goliszowie jeszcze 12 marca (o dziwo, w tym dniu wyszło słońce; w tym roku w Legnicy od początku roku słoneczne dni można policzyć na palcach i to, obawiam się, że jednej ręki...):
Były także krzyżówki:
A dla miłośników wdzięku i gracji, stado pięknych saren. W Goliszowie jest ich zatrzęsienie;):
I jeszcze potrzeszcz na do widzenia:
Oraz dwa szpaki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz