poniedziałek, 6 maja 2024

Markaczka w Goliszowie.

Dzisiaj jeszcze jeden, bardzo bardzo zaległy post, ale od następnych, już aktualne (w miarę) obserwacje. W dniu 05 listopada zeszłego roku wybraliśmy się z Mężem i z Małą do Goliszowa. Pogoda była bardzo średnia, jak to w listopadzie. Już na samym wjeździe do naszego ulubionego kompleksu, spotkała nas ogromna niespodzianka. Przeglądając pływające po pierwszym stawie po prawej (patrząc w kierunku Niedźwiedzic) ptactwo, zobaczyłam jakąś "dziwnie" wyglądającą kaczkę. Zupełnie nie przypominała gatunków, które standardowo widujemy w Goliszowie. Od razu pomyślałam więc, że to pewnie coś "grubszego". Zaczęliśmy cykać fotki (choć ich jakość z powodu pogody pozostawiała wiele do życzenia), a po powrocie do mieszkania skonsultowaliśmy się z portalem Identyfikacja ptaków. I okazało się, że to...markaczka. Coś niesamowitego. Kompletnie się jej tu nie spodziewałam i nawet nie wpadłam na to, że obserwujemy ten gatunek. A nie rozpoznałam go, bo do tej pory markaczki widzieliśmy zaledwie dwa razy nad morzem z bardzo dalekich odległości. Można więc powiedzieć, że nie mam zbyt dużego doświadczenia z tym interesującym gatunkiem. Zanim zaprezentuję fotki z naszej obserwacji, parę słów o tym kimże jest ta markaczka. Jak czytamy w Collinsie - ma ona w naszym kraju status P + W4, co oznacza - gatunek regularnie przelotny (ale nielęgowy) i regularnie zimujący średnio liczny. Należy przy tym dodać, że markaczki spotkamy głównie nad morzem, choć występują również obserwacje w głębi kraju, jak właśnie ta w Goliszowie. Upierzenie samców markaczki jest całe czarne. Charakterystyczną cechą u nich jest narośl i żółta plama na dziobie, jak również długi zadarty ogon. Samice natomiast mają kolor brunatny z jaśniejszymi policzkami, ciemnobrunatnym ciemieniem i czołem. Według Collinsa, markaczka może wydawać się podobna do samicy hełmiatki (i faktycznie coś w tym jest). Na podstawie wymienionych cech, stwierdzam, że obserwowany przez nas osobnik to samica. Pływała sobie spokojnie pośród innych kaczek oraz kormoranów, nie zdając sobie sprawy jakie emocje wzbudziła u obserwujących ją z samochodu ptasiarzy;). Poniżej fotki naszej niezwykłej "zdobyczy":
(ze świstunami)



(tu dodatkowo kormoran; nie wiem czy ziewał czy co;))

(od lewej: kormoran, markaczka i świstun)









Oczywiście, jest to pierwsza odnotowana (przynajmniej przez nas) obserwacja markaczki w Goliszowie. Ale być może faktycznie w ogóle pierwsza, gdyż na portalu Identyfikacja ptaków, obserwacja tego gatunku wzbudziła duże zainteresowanie, a jeden z użytkowników zapytał nawet czy może umieścić tę obserwację w Kartotece Awifauny Śląska. Oczywiście się zgodziłam;). Na zakończenie niniejszego wpisu, zamieszczam linki do postów z naszych dwóch dotychczasowych spotkań z tym ciekawym gatunkiem. Po raz pierwszy mieliśmy z nim przyjemność w listopadzie 2016r., następnie - w styczniu 2020r.:

https://perkozowa.blogspot.com/2016/11/ptaszenie-w-miedzyzdrojach-ciag-dalszy.html

https://perkozowa.blogspot.com/2020/04/tajemniczy-gosc-z-dalekiej-ponocy.html

To tyle na dziś. Bardzo się cieszę z tego spotkania, tym bardziej, że dzięki niemu awifauna naszego wspaniałego Goliszowa, zyskała kolejny punkcik na swojej liście ptasich gatunków:). Czy pojawi się tu coś jeszcze? Już dziś mogę zapewnić, że tak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz