A teraz mała sensacja. Jak wspominałam w poprzednim poście, w poniedziałkowy wieczór (25 kwietnia), podczas spaceru po wałach nad Kaczawą, miałam przyjemność obserwować polujące muchołówki żałobne. Ale kiedy po powrocie do domu przerzuciłam zdjęcia z aparatu na komputer wśród nich wypatrzyłam...samca muchołówki białoszyjej:).Nie pisałam jednak o tym wcześniej, ponieważ nie byłam na sto procent pewna gatunku. Żeby przybliżyć temat, dodam, że prawie cała nasza populacja tych muchołówek żyje na wschodzie kraju, głównie w Puszczy Białowieskiej. Obserwacje na zachodzie zdarzają się niezwykle rzadko. Ostatnia taka obserwacja została zgłoszona w 2011r. i dotyczyła jednego z wrocławskich parków. Dlatego też najpierw chciałam uzyskać akceptację dla mojej obserwacji na portalu Birdwatching.pl. I właśnie dziś ją otrzymałam. Czyli po 5 latach znowu gościmy muchołówkę białoszyją na Dolnym Śląsku. Niestety, mam tylko dwa ujęcia. Gdybym wcześniej zorientowała się co obserwuję, zrobiłabym całą sesję. Ale ważne, że jest:
Tu w towarzystwie pliszki siwej:
A tu małe porównanie z samcem muchołówki żałobnej. Ptaki te najłatwiej rozróżnić po wielkości białej obroży na szyi. Muchołówka żałobna ma ją tylko z przodu, natomiast u białoszyjej rozciąga się ona na kark:
Dodam, że niezwykle się cieszę z tej obserwacji:). Zwłaszcza, że nie musiałam jechać na wschód, żeby zobaczyć tą muchołowkę:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz