Nie ukrywam, że spotkanie z tym małym wróblakiem było głównym celem naszego wyjazdu nad Biebrzę. Co takiego wyjątkowego jest w tym ptaku? Na pierwszy rzut oka, mały, niepozorny. Ale jednak bardzo cenny dla europejskiej awifauny. Polska może poszczycić się największą populacją tego gatunku w skali Unii Europejskiej. Natomiast w skali całej Europy wyprzedzają nas, pod względem jego liczebności, jedynie Białoruś i Ukraina. Najbardziej dogodne dla wodniczki tereny w Polsce znajdują się właśnie na Bagnach Biebrzańskich, konkretnie na Bagnie Ławki, które zdaje się być królestwem tego gatunku. Chętnych do jego zobaczenia jest naprawdę dużo. Bagno odwiedzają nie tylko Polacy, ale także (a może nawet przede wszystkim) amatorzy przyrody z Niemiec, Holandii czy Anglii. Stąd też dla ułatwienia obserwacji wodniczki w głąb bagna poprowadzono drewnianą kładkę:
Na obserwację wodniczki po raz pierwszy wybraliśmy się pod wieczór, gdyż, zgodnie z czytanymi przeze mnie informacjami na temat tego ptaka, o spotkanie z nim najłatwiej wieczorem. W drodze na Bagno Ławki, sfotografowaliśmy w bardzo malowniczej scenerii jednego z naszych siewkowców, krwawodzioba:
Na samym Bagnie Ławki spotkaliśmy też kszyka:
Nagle w pobliżu rozległ się głos wodniczki. Momentalnie wszelkie aparaty, lornetki i lunety (nie tylko nasze ale też towarzyszących nam zagranicznych obserwatorów) poszły w ruch. I oto wyniki wieczornej sesji i zarazem spełnienie jednego z moich ornitologicznych marzeń:
Poniżej linki do wieczornych filmików z wodniczką:
https://www.youtube.com/watch?v=6TYws_5qKtM
https://www.youtube.com/watch?v=jViFA02X1Qo
Jako że Bagno Ławki nas bardzo urzekło, postanowiliśmy przejechać się tam również następnego dnia z samego rana. W tym celu wstaliśmy przed 6-tą. Na szczęście była piękna pogoda, słońce grzało od samego rana, co nieco zneutralizowało ból tak wczesnego wstawania;). Po drodze na bagno, zrobiliśmy bardzo udaną sesję innemu ptaszkowi, blisko spokrewnionemu z wodniczką, o wdzięcznej nazwie - zaganiacz:
Zapraszam też do obejrzenia krótkiego filmiku przedstawiającego niezwykły śpiew tego ptaka:
https://www.youtube.com/watch?v=sGe_81poa10
Udało nam się również zaobserwować parę czajek (samiec w locie, samica wśród traw):
Wreszcie dotarliśmy na Bagno Ławki i, po rozciągającym się po moczarach pomoście, przeszliśmy na punkt obserwacyjny. Wodniczka znowu dopisała. Już po chwili zobaczyliśmy osobniki odbywające loty godowe, najpierw wysoko w powietrzu, potem lądujące w trzcinach. Co ciekawe, fotki na wysuszonych badylach w świetle porannego słońca dały (niezamierzony, ale bardzo ciekawy) efekt sepii:
Dodam jeszcze, że wodniczka, to bardzo fajny ptak do fotografowania - niepłochliwy i o ładnej kolorystyce, pięknie komponującej się z bagienną roślinnością:
Do tego wydaje przyjemne dźwięki, co zarejestrowaliśmy na poniższych filmikach:
https://www.youtube.com/watch?v=0rlpV4O4-HI
https://www.youtube.com/watch?v=zFdrUw05Kds
Wszystkie opisane wyżej czynniki spowodowały, że z wielkim sentymentem wspominam spotkania z wodniczką. I w ogóle cieszę się, że udało się ją zobaczyć, gdyż - jak się dowiedzieliśmy w czasie naszego pobytu - nie wszyscy mieli okazję oglądać tego unikatowego w skali UE ptaka. Po udanej sesji zdjęciowej, zadowoleni wróciliśmy do dworu, po drodze mijając polującego gąsiorka:
I podziwiając majestatyczną sylwetkę bociana białego w locie:
https://www.youtube.com/watch?v=6TYws_5qKtM
https://www.youtube.com/watch?v=jViFA02X1Qo
Jako że Bagno Ławki nas bardzo urzekło, postanowiliśmy przejechać się tam również następnego dnia z samego rana. W tym celu wstaliśmy przed 6-tą. Na szczęście była piękna pogoda, słońce grzało od samego rana, co nieco zneutralizowało ból tak wczesnego wstawania;). Po drodze na bagno, zrobiliśmy bardzo udaną sesję innemu ptaszkowi, blisko spokrewnionemu z wodniczką, o wdzięcznej nazwie - zaganiacz:
https://www.youtube.com/watch?v=sGe_81poa10
Udało nam się również zaobserwować parę czajek (samiec w locie, samica wśród traw):
Wreszcie dotarliśmy na Bagno Ławki i, po rozciągającym się po moczarach pomoście, przeszliśmy na punkt obserwacyjny. Wodniczka znowu dopisała. Już po chwili zobaczyliśmy osobniki odbywające loty godowe, najpierw wysoko w powietrzu, potem lądujące w trzcinach. Co ciekawe, fotki na wysuszonych badylach w świetle porannego słońca dały (niezamierzony, ale bardzo ciekawy) efekt sepii:
Dodam jeszcze, że wodniczka, to bardzo fajny ptak do fotografowania - niepłochliwy i o ładnej kolorystyce, pięknie komponującej się z bagienną roślinnością:
Do tego wydaje przyjemne dźwięki, co zarejestrowaliśmy na poniższych filmikach:
https://www.youtube.com/watch?v=0rlpV4O4-HI
https://www.youtube.com/watch?v=zFdrUw05Kds
Wszystkie opisane wyżej czynniki spowodowały, że z wielkim sentymentem wspominam spotkania z wodniczką. I w ogóle cieszę się, że udało się ją zobaczyć, gdyż - jak się dowiedzieliśmy w czasie naszego pobytu - nie wszyscy mieli okazję oglądać tego unikatowego w skali UE ptaka. Po udanej sesji zdjęciowej, zadowoleni wróciliśmy do dworu, po drodze mijając polującego gąsiorka:
I podziwiając majestatyczną sylwetkę bociana białego w locie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz