Jak wspomniałam w poprzednim poście, już od pierwszych chwil naszego pobytu nad Biebrzą, zaintrygowały nas dziwne odgłosy wydawane przez często przecinające niebo ptaki z nieproporcjonalnie długimi dziobami. Nie wiedzieliśmy co to za gatunek, a nasze usilne próby sfotografowania ich w locie spełzały na niczym. Ptaki bowiem latały nie dość, że bardzo szybko, to jeszcze wykonywały dziwne skręty i zwroty. Niestety aparaty (a raczej ludzie) za nimi nie nadążały. Już prawie pogodziłam się z myślą, że raczej tych stworzeń nie sfotografuję, aż tu nagle spotkała nas miła niespodzianka. O poranku na Grobli Honczarowskiej jeden z ptaków wreszcie usiadł i to w bardzo malowniczym miejscu - na dachu wieży obserwacyjnej:
Kiedy go zobaczyliśmy, sprawdziliśmy w necie co to za jeden i już wiedzieliśmy, że to kszyk (pisownia prawidłowa). Ponieważ moje filmiki nie uchwyciły dobrze głosu tego ptaka, załączam link do strony, gdzie można posłuchać głosu kszyka. Ta pierwsza część to właśnie te dźwięki, które słyszeliśmy na bagnach. Co ciekawe to dudnienie wytarzane jest przez pióra ptaka w trakcie lotu. Natomiast ten drugi dźwięk, to "rzeczywisty", tj. wydobywający się z gardła głos godowy kszyka:
http://www.przyrodapolski.org/foto/99/
Poniżej zamieszczam jeszcze parę zdjęć naszego nowego ptaka. Był on mało płochliwy, pozwolił nam na zrobienie fajnej sesji. Siedział dość długo na wieży i śpiewał:
Momentami lądował w trawie. Być może miał tam gniazdo:
I jeszcze krótki filmik z kszykiem w roli głównej:
https://www.youtube.com/watch?v=XMC6CH7Y0qM
Kszykowi towarzyszyła pliszka siwa, która prawdopodobnie gniazdowała w dachu wieży obserwacyjnej:
Pliszka latała cały czas koło nas i znosiła owady pisklętom:
Parę kroków za wieżą obserwacyjną natknęliśmy się na kolejnego nieznanego nam wcześniej ptaka - świergotka łąkowego:
W pobliżu świergotka polowała para gąsiorków:
Po powrocie do dworu na obiad, zobaczyłam jednego z miejscowych bocianów żerującego na łące:
Drugi w tym czasie wytrwale siedział na gnieździe:
Na pobliskiej łące zobaczyłam też czaplę siwą (zdjęcie niestety kiepskie, bo z daleka i pod światło):
A na przylegającym do dworu niewielkim skrawku pola żerował uroczy rudzik:
W pobliżu świergotka polowała para gąsiorków:
Po powrocie do dworu na obiad, zobaczyłam jednego z miejscowych bocianów żerującego na łące:
Drugi w tym czasie wytrwale siedział na gnieździe:
Na pobliskiej łące zobaczyłam też czaplę siwą (zdjęcie niestety kiepskie, bo z daleka i pod światło):
A na przylegającym do dworu niewielkim skrawku pola żerował uroczy rudzik:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz