W zeszły weekend, korzystając z pięknej pogody, wybraliśmy się z Mężem do Miłkowic. W tym roku jeszcze tam nie byliśmy i chcieliśmy sprawdzić co dzieje się na wodach tamtejszych stawów, stanowiących terytorium naszego największego krajowego ptaka - bielika.
Wycieczkę zaczęliśmy w Jezierzanach, gdzie zobaczyliśmy makolągwy, siedzące na drutach:
Poniżej kilka fotek przyrodniczych zrobionych u wylotu z Jezierzan (ech, te maki i chabry:)):
Za Jezierzanami, w niewielkim skupisku iglaków, będących siedliskiem makolągw, natknęliśmy się także na pierwiosnka:
Tuż obok niego siedział śpiewak, który prezentował swoje niezwykłe umiejętności wokalne (dla niewtajemniczonych, jest to jeden z naszych krajowych drozdów):
Wreszcie, po 50 minutach spacerku, dotarliśmy do kompleksu niewielkich stawów w Miłkowicach. A tam - niespodzianka - całe stado głowienek:
Ten intensywniej ubarwiony osobnik z bordową głową, to (jak można się domyślić) samiec:
Natomiast skromniej ubarwiony to samica:
Naprawdę, byłam zaskoczona ilością tych kaczek, gdyż jeszcze nie widziałam ich na miłkowickich stawach, a przynajmniej, nie w takiej ilości:
Ale to nie koniec ciekawostek. Bo oto chwilę później, Mąż w przybrzeżnych szuwarach wypatrzył...perkoza rdzawoszyjego:
Pierwszy raz zaobserwowaliśmy tego ptaka w zeszłym roku. Ponieważ jest to jeden z rzadszych krajowych perkozów, nie byliśmy jednak pewni, czy jest to jego stałe miejsce bytowania, czy też znalazł się tu przypadkiem. Jednak to spotkanie pozwala przypuszczać, że być może się tutaj zadomowił. Za to wyraźnie nie podobała się mu obecność większego krewniaka, perkoza dwuczubego. Co jakiś czas stroszył piórka, wyciągał w jego kierunku szyję i wydawał przedziwne (przypominające głos osła) dźwięki:
Z perkozem dwuczubym:
Niestety, filmik nie wyszedł za dobrze, więc dołączam link do strony z głosem perkoza rdzawoszyjego:
http://www.przyrodapolski.org/foto/78/228/
Chwilę po spotkaniu z perkozami, usłyszeliśmy odgłos skrzydeł dużego ptaka, podrywającego się do lotu. Była to czapla siwa:
Dalej, na stawie nieco dalej położonym od ścieżki, zobaczyliśmy łyski:
W pobliżu dorosłych osobników pływały ich puchate pisklęta:
I wreszcie, po przejściu paru kroków dalej w głąb zarośli, nad kolejne stawy, zobaczyliśmy na jednym z drzew, majestatyczną sylwetkę "gospodarza" stawów, pięknego, dorosłego bielika:
Ptak musiał być już po solidnym posiłku (a zważywszy na liczebność ptaków na stawach - miał w czym wybierać), bo siedział sobie spokojnie na czubku drzewa i rozglądał się po okolicy:
Nie przejmował się szczególnie naszą obecnością (choć faktem jest, że znajdowaliśmy się w dość dużej odległości). Naprawdę, piękny okaz.
Po obserwacji bielika, jeszcze chwilę postaliśmy przy stawach, obserwując łabędzia niemego, który próbował się ulokować na brzegu...:
...perkoza dwuczubego z pasiastym maluchem...:
...rybitwę czarną, polującą na ryby...:
...oraz stadko dzwońców (jednemu z nich udało się zrobić całkiem niezłą fotkę):
Potem już ruszyliśmy w drogę powrotną do Jezierzan. Po drodze zobaczyliśmy jeszcze przelatujące nad polami błotniaki stawowe:
A także polującego na łące srokosza:
Niesamowite że w Pl żyją tak liczne i kolorowe gatunki ptaków. A ja myślałam że u nas to żyją tylko wróble, sroki i wrony ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak myślałam. A potem kupiłam lornetkę...;).
OdpowiedzUsuń