Jakie to niesamowite, że park legnicki, nawet po tylu latach obserwacji, może mnie jeszcze zaskoczyć zupełnie niespodziewanym gatunkiem. Dzisiejsze ptasie spotkanie stanowi kolejny dowód na to, że jest to miejsce niezwykłe, atrakcyjne dla wielu przedstawicieli krajowej awifauny.
Po południu, po dość solidnej ulewie, postanowiłam przejść się do parku. Wiadomo bowiem, że obfity deszcz wygoni znaczną część spacerującego społeczeństwa do domów. To z kolei oznacza większe szanse na ciekawe obserwacje ptaków. Dlatego też postanowiłam nie zrażać się mokrą trawą i kałużami, ale po prostu wyjść z domu z lornetką i aparatem przy boku. I stwierdzam, że była to trafna decyzja. Bo oto, spacerując po wałach, w pewnym momencie aż przystanęłam z wrażenia, bo w oddali, na przeciwległym brzegu zobaczyłam coś co wyglądało jak bocian biały. Szybko więc sięgnęłam po lornetkę i aparat. I nie myliłam się, to był bocian biały:
Ptak dostojnie przechadzał się po trawie. Jednak w pewnym momencie, dostrzegł jakąś zdobycz i podbiegł w miejsce, gdzie zobaczył ruch w trawie:
Po chwili trzymał już w dziobie upolowanego, całkiem sporego gryzonia:
Poniżej link do filmiku obrazującego, jak bocian rozprawił się ze zdobyczą. Uprzedzam, że dla wrażliwszych może być dość mocny, bo ptak dość brutalnie uśmierca mysz a potem...połyka ją w całości:
https://www.youtube.com/watch?v=EnkQFg0kXBg
Ale taka właśnie jest przyroda. Ktoś musi regulować liczebność gryzoni i właśnie, dzięki takim ptakom jak bocian, nie nękają nas plagi tego typu stworzeń i kto wie jakich jeszcze. A wracając do boćka, to postałam przy nim chyba z pół godziny i zrobiłam mu niezłą sesję zdjęciową. Poniżej efekty:
Kolejne polowanie:
Żaden ruch w trawie nie umknie boćkowi:
Krótkie wahanie przed atakiem na zdobycz (albo raczej ustawianie się do celnego strzału;):
Chyba znowu udało się zjeść coś dobrego:
Ale pożywienia nigdy za wiele:
I jeszcze...:
Czy to jeszcze Legnica czy wróciłam znów na Podlasie? Hmm, tak sobie myślę, że jednym z powodów naszego wyjazdu na wschód Polski była chęć zrobienia zdjęcia bociana białego na polu "w towarzystwie" traktora. Okazało się, że wystarczyło poczekać jeszcze miesiąc, by marzenie to spełniło się tu, w Legnicy, w moim ukochanym parku...
Wyjątkowa sytuacja, gdy w parku traktor bronuje teren zalewowy. Bociana musiało to przyciągnąć. Takie koszenie może ułatwia polowanie?
OdpowiedzUsuńSądząc po ilości złapanych przez boćka w trakcie mojej obserwacji różnego rodzaju stworzeń, myślę, że to co się działo wówczas na wałach faktycznie sprzyjało udanym łowom:).
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń