W zeszłą niedzielę, korzystając z pięknej pogody (przynajmniej do południa), wybraliśmy się z Mężem na stawy do Bieniowic.Była to bardzo owocna wycieczka; mieliśmy okazję pooglądać wiele gatunków ptaków wodnych. Zaczęliśmy jednak od kląskawki, która pięknie pozowała nam wśród kolorowych traw:
Chwilę później spotkaliśmy grupkę dymówek:
Na jednym z dachów siedziały bociany:
Jeszcze parę kroków dalej, tuż przed nami na drodze, wylądował złocisty trznadel:
Wreszcie dotarliśmy nad stawy. Zaczęliśmy, jak zwykle od położonego najbliżej drogi, najłatwiej dostępnego. Krótka obserwacja i już wiedzieliśmy, że to dobry do ptaszenia dzień. Jeden z tych, kiedy zewsząd nadlatują (i nadpływają) przeróżne gatunki ptaków, a biedny birdwatcher, z powodu zawrotnej ilości ptactwa nie wie co fotografować. Ale tak naprawdę, taki ptasiarz nie jest biedny ale szczęśliwy:). Bo oto właśnie chodzi - jak najwięcej różnych gatunków. Więc zacznijmy od rybitw rzecznych, które intensywnie polowały nad wodą, a w przerwach między jedną akcją łowiecką a drugą, przysiadały na wystających nad taflę palikach. W zasadzie nie było takiego, na którym nie siedziała by rybitwa rzeczna:
Były także osobniki młodociane:
Na wodach stawów królowały kaczki - krzyżówki, głowienki i czernice:
W zdecydowanie mniejszej ilości po wodach stawów pływały także łyski:
Chwilę później nad staw zaczęły zlatywać się czaple - głównie białe ale przyleciało też parę siwych:
Bardziej skryta czapla siwa:
I łąbędzia rodzinka w oddali:
Po dłuższym czasie spędzonym nad wspomnianym stawem, udaliśmy się na kolejny, nieco wyżej położony, do którego dotarcie jest znacznie utrudnione - trzeba przeskoczyć mały strumyk i podejść trochę w górę skarpy. Ale było warto, na stawie było pełno ptaków, głównie krzyżówek, ale też czapli białych. Część z tych ostatnich, kiedy nas zobaczyła, poderwała się do lotu, co pozwoliło na zrobienie poniższych malowniczych fotek:
Oprócz wspomnianych gatunków, na stawie tym były również śmieszki (w większości osobniki młodociane):
A także mała niespodzianka - kokoszki. Na zdjęciach poniżej, mimo odległości, dobrze widać charakterystyczny znak rozpoznawczy tego gatunku - odwrócone białe "V" pod ogonem.
(osobnik młodociany):
(osobnik młodociany z dorosłym):
Na trzecim stawie, oprócz czapli, zobaczyliśmy też kolejną rodzinkę łabędzi niemych:
Chwilę później rozpadał się deszcz, więc stwierdziliśmy, że czas wracać (zważywszy, że było przed nami jeszcze 6 km do przejścia na piechotę;)). Jednak, mimo zwiększających się opadów, nie mogliśmy przejść obojętnie koło czapli siwej, która na odchodnym, pięknie zapozowała dla nas na tafli jednego ze stawów...:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz