Jak powszechnie wiadomo (a może i nie;)), w naszym kraju mamy dwa gatunki boćków - powszechnie znany bocian biały, stały mieszkaniec wsi i towarzysz człowieka oraz bocian czarny, będący jakby negatywem białego, znacznie bardziej skryty, gniazdujący w lasach. W niniejszym poście chciałam napisać o obu gatunkach, a konkretnie o tym, jaką niespodziankę sprawiły mi w czasie mojego pobytu w Żywcu.
Zacznę od bociana czarnego, którego w pewien sierpniowy słoneczny poranek zobaczyłam na rzece Sole. Pojechałam z samego rana na tzw. nowy most (który już wcale nie jest taki nowy) w celu pooglądania czapli, które widziałam w tamtych rejonach poprzedniego dnia. Kiedy byłam na miejscu z daleka wypatrzyłam czaplopodobnego ptaka. Jakież jednak było moje zdziwienie, kiedy przez lornetkę zobaczyłam, że po wodach naszej miejskiej rzeki przechadza się bocian czarny:
Jak już wspomniałam wcześniej, czarne boćki są bardzo skryte i płochliwe i unikają kontaktu z człowiekiem. Ostatnio jednak pośród gatunków ptaków uchodzących dotychczas za płochliwe, można zauważyć tendencję do zbliżania się do siedzib ludzkich. Jak widać, powyższe nie ominęło także bociana czarnego. Ptak nie zwracał na mnie uwagi, bo po pierwsze, stałam jednak w bezpiecznej odległości na moście, a po drugie, zajęty był polowaniem, najpewniej na ryby:
Bocianowi towarzyszyły śmieszki:
Od najmniejszego do największego, czyli porządek na rzece musi być;):
Warto w tym miejscu wspomnieć, że ten sporych rozmiarów ptak, zaraz koło bociana, to mewa srebrzysta, - prawdziwy gigant wśród mew i również ciekawa obserwacja na żywieckiej Sole (na zdjęciu - po prawej, reszta to śmieszki). Poniższa fotka dobrze obrazuje różnicę wielkości mewy srebrzystej i śmieszek:
To się nazywa taniec na wodzie:
Co do bociana czarnego, to po jakimś czasie zaczął zbliżać się w moją stronę. Fajnie wyglądał, kiedy tak dumnie kroczył po tafli rzeki. A poruszał się jak zawodowa modelka (może to była samica?):
Poniżej link do krótkiego filmiku, ukazującego pełnię gracji tego pięknego ptaka:
https://www.youtube.com/watch?v=wekd8K-dfB4
I jeszcze fotografia miejsca gdzie wypatrzyłam bociana. Ptak znajdował się koło tej wysepki po lewej stronie rzeki. Jak widać, odległość znaczna, co, mam nadzieję, usprawiedliwia jakość załączonych zdjęć;):
A co wymyśliły bociany białe? One także idą do przodu - ze wsi do miast, a z miast do... Maka:). Poniższe obrazki mogłam podziwiać z balkonu mojego domu. Trzeba przyznać, że niecodzienne widowisko;):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz