Następnego dnia po powrocie z Żywca, wybrałam się na spacer do legnickiego parku, żeby zobaczyć jak miewają się nasi tutejsi skrzydlaci znajomi. W pobliżu palmiarni zobaczyłam mieszane stadko ptaków. Oczywiście, królowały bogatki:
Wśród nich udało mi się zobaczyć wyglądającą na nieco zziębniętą samicę kosa...
...wszędobylskie mazurki, a także dzwońca, którego łatwo rozpoznać po żółtym lusterku na skrzydle:
...wszędobylskie mazurki, a także dzwońca, którego łatwo rozpoznać po żółtym lusterku na skrzydle:
Stadko fajnie prezentowało się na gałęziach krzewów:
Kiedy już zamierzałam odejść od tego miejsca, moją uwagę przykuł mały kształt "przyklejony" do pnia jednego z drzew. To tytułowy pełzacz ogrodowy. Co ciekawe, ptak siedział w tej pozie przez jakiś czas, co jest niezwykłe w przypadku pełzaczy znanych z niezwykłej ruchliwości i zwinności. Oczywiście, zrobiłam mu w pośpiechu parę fotek. Znając zwyczaje tego gatunku wiedziałam, że ptak przysiadł tylko na chwilę. Jakieś dziwne było światło i pełzacz jest lekko zabarwiony na niebiesko. Ale w istocie ptak ten nie ma w ogóle niebieskiej barwy w upierzeniu:
Bardzo lubię ten gatunek. Najlepszy okres do obserwacji pełzaczy ogrodowych to zima, kiedy często można je spotkać żerujące na pniach i gałęziach. Latem prawie ich nie widać, gdyż w ukryciu wychowują pisklęta i chowają się wśród liści. Żeby uzmysłowić, jak trudno jest obserwować pełzacza (nie mówiąc już o zrobieniu sensownego zdjęcia), zamieszczam poniżej link do krótkiego filmiku przedstawiające typowe zachowanie osobnika tego gatunku. Pełzacz bowiem, tak jak przewidziałam, po krótkiej chwili odpoczynku, ruszył na żer po pniu drzewa:
https://www.youtube.com/watch?v=adrekneORcg
W głębi parku spotkałam stadko gili, które obecnie również często tu można zobaczyć. Zrobiłam parę fotek jednemu z samców:
Myślałam, że usiądzie mi na głowie;):
A na Kozim Stawie krzyżówkowe szaleństwo:
Cieszę się ponadto, że spotkana przeze mnie w zeszłym roku albinoska, ponownie zawitała na wody stawu i została tu na dłużej:
Kiedy już zamierzałam odejść od tego miejsca, moją uwagę przykuł mały kształt "przyklejony" do pnia jednego z drzew. To tytułowy pełzacz ogrodowy. Co ciekawe, ptak siedział w tej pozie przez jakiś czas, co jest niezwykłe w przypadku pełzaczy znanych z niezwykłej ruchliwości i zwinności. Oczywiście, zrobiłam mu w pośpiechu parę fotek. Znając zwyczaje tego gatunku wiedziałam, że ptak przysiadł tylko na chwilę. Jakieś dziwne było światło i pełzacz jest lekko zabarwiony na niebiesko. Ale w istocie ptak ten nie ma w ogóle niebieskiej barwy w upierzeniu:
Bardzo lubię ten gatunek. Najlepszy okres do obserwacji pełzaczy ogrodowych to zima, kiedy często można je spotkać żerujące na pniach i gałęziach. Latem prawie ich nie widać, gdyż w ukryciu wychowują pisklęta i chowają się wśród liści. Żeby uzmysłowić, jak trudno jest obserwować pełzacza (nie mówiąc już o zrobieniu sensownego zdjęcia), zamieszczam poniżej link do krótkiego filmiku przedstawiające typowe zachowanie osobnika tego gatunku. Pełzacz bowiem, tak jak przewidziałam, po krótkiej chwili odpoczynku, ruszył na żer po pniu drzewa:
https://www.youtube.com/watch?v=adrekneORcg
W głębi parku spotkałam stadko gili, które obecnie również często tu można zobaczyć. Zrobiłam parę fotek jednemu z samców:
Myślałam, że usiądzie mi na głowie;):
A na Kozim Stawie krzyżówkowe szaleństwo:
Wśród nich można zauważyć nietypowo ubarwione osobniki, będące zapewne wynikiem krzyżowania się rozmaitych gatunków kaczek (no, w końcu to są krzyżówki;)):
Cieszę się ponadto, że spotkana przeze mnie w zeszłym roku albinoska, ponownie zawitała na wody stawu i została tu na dłużej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz