poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Na śniadaniu u dzięciołka.

W sobotę, trzy tygodnie temu, w piękny słoneczny poranek wybrałam się do parku. Było naprawdę cudnie, miło tak spacerowało się w promieniach słońca. Na jednym z krzewów, przy parkowej łące udało mi się (po raz pierwszy w tym roku) sfotografować pierwiosnka. Oczywiście, nie mam na myśli kwiatka, lecz małego uroczego ptaka, należącego do rodziny świstunek, który swoim bardzo charakterystycznym śpiewem umila parkowe spacery aż do późnego lata:


Na sąsiednim drzewie zauważyłam śpiewaka, wyjątkowo (jak na ten gatunek) milczącego, za to uważnie śledzącego każdy ruch przechodniów:



W pobliżu czaił się też samiec zięby:

A kiedy doszłam do alei lipowej, prowadzącej do ogródków działkowych, na jednym z drzew usłyszałam dzięciołka. Akurat chyba trafiłam na śniadanie, bo ptak intensywnie ostukiwał pień drzewa, w ogóle nie zwracając na mnie uwagi:



Brak czerwieni na głowie sugeruje, że to samica:


Jedną z cech charakterystycznych dla dzięciołka jest brak barwy czerwonej (lub pokrewnej) pod ogonem. Inne gatunki z tzw. dzięciołów pstrych posiadają w tej części ciała przynajmniej lekko różowo zabarwione pióra:




Na marginesie dodam, że to nie jest moje pierwsze spotkanie z dzięciołkiem w tym miejscu. Widywałam już bowiem osobniki tego gatunku w tej alei, nawet na tym samym drzewie. Chyba jest to ulubione miejsce żerowania dla przedstawicieli tych małych dzięciołów. Nie ma zresztą czemu się dziwić - drzewo jest stare i spróchniałe i z pewnością pod jego korą można znaleźć wiele dzięciolich przysmaków. O ile dobrze pamiętam, ostatnio obserwowałam tu samca. Tym razem, dla odmiany, samica:





Poniżej link do filmiku dokumentującego śniadanie dzięciołka:

https://www.youtube.com/watch?v=H917uZZ4A14

Po jakimś czasie dzięcioł odleciał, a ja ruszyłam dalej, w głąb alei lipowej. U jej wylotu spotkałam sójkę:



A przy samych ogródkach działkowych "przyłapałam" modraszkę na kompletowaniu wyprawki do gniazda;). Na zdjęciu poniżej ptak trzyma w dziobie suche trawy - jeden z materiałów gniazdowych:

Chwila obserwacji pozwoliła mi ponadto na ustalenie miejsca, które para (zapewne) modraszek zaadaptowała na gniazdo. Będzie ono ulokowane w takiej oto pięknej dziupli:

Ale dokładna lokalizacja drzewa niech pozostanie tajemnicą modraszek...i teraz także moją;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz