sobota, 21 października 2017

Jesienne ptaszenie na stawach w Miłkowicach.

W zeszły weekend, korzystając z przepięknej pogody, wybraliśmy się z Mężem do Miłkowic. Scenariusz przedwycieczkowy jak zwykle obejmował bolesne poranne wstawanie, szybkie śniadanie, zakup batoników w sklepie i truchcik na pociąg. Ale zdążyliśmy:). Po 5 minutach jazdy wysiedliśmy w Jezierzanach, a tam piękne krajobrazy i tak ciepło...
W samej wiosce, na dzień dobry, spotkaliśmy samicę kopciuszka:



Tuż obok, na drucie, pięknie pozowała sierpówka:

Natomiast zaraz za Jezierzanami, spotkaliśmy nasze pierwsze trznadle. Ptaki latały i żerowały wśród rosnących w pobliżu drogi iglaków. Bardzo się ucieszyłam, gdyż dawno już nie spotkałam tego gatunku. Jakoś nie po drodze im do legnickiego parku. Obecnie na polach i łąkach jest ich całe mnóstwo. Warto więc wypatrywać w terenie jaskrawo żółtych "żarówek". Poniżej kilka fotek z trznadlowej sesji zdjęciowej:







Na sąsiednim krzewie, tuż obok trznadla siedział grubodziób (po lewej):

Pozwolił nam podejść naprawdę blisko, co dało rezultat w postaci poniższych, całkiem niezłych fotek:




Artystycznie na drzewie, w cieniu owoców i nielicznych już liści:


Równie pięknie pozowała modraszka. Jak już kiedyś wspominałam, jest to jeden z naszych najbardziej fotogenicznych ptaków:





Kiedy już doszliśmy nad stawy, okazało się, że akurat spuszczana jest z nich woda (zapewne w celu odłowu ryb). Jak zatem można się domyślać, na wodach panowały pustki. Niewątpliwie, skorzystały na tym łabędzie nieme, które miały niemal wszystkie stawy dla siebie:






Napisałam "niemal wszystkie", ponieważ na jednym ze stawów ośmielił się wylądować kormoran. Był to osobnik dorosły, co można było rozpoznać po jednolicie czarnym upierzeniu:

Na wodzie pozostał jednak na krótko i zaraz poderwał się do lotu:





Oprócz dorosłego, nad nami latał też młody, ale chyba nie starczyło mu odwagi, by wylądować na wodzie. Widocznie prace hodowców ryb okazały się zbyt stresujące. Tak na marginesie, młodocianego kormorana możemy rozpoznać po jasnym ubarwieniu spodu szyi i brzucha:



 
Tu dobrze widać charakterystyczne ubarwienie młodocianego osobnika:
 
Poza wskazanymi obserwacjami, warto odnotować głos jakiegoś ptaka (niestety nie wiem jaki gatunek), który podczas pobytu nad stawami dobiegał nas z trzcinowiska. Coś jak połączenie prosiaka z osłem...Być może był to jeden z perkozów albo jakiś chruściel. Zapraszam do posłuchania (konieczne jest podgłośnienie kompa; lepiej słychać na drugim filmiku, przy czym głos na pierwszym planie to modraszka, a to tajemnicze "kwiczenie" słyszane jest jakby w tle):

https://www.youtube.com/watch?v=gSSafcQsWB4&feature=youtu.be

https://www.youtube.com/watch?v=Lmpd-cLmRBE&feature=youtu.be

Po ptaszeniu na stawach, wróciliśmy do Jezierzan, po czym przeszliśmy przez tory, a potem udaliśmy się w kierunku tamtejszych łąk. A tam sójkowe szaleństwo. Chyba z 5 czy 6 osobników ganiało po trawie i zbierało żołędzie:








Tym pięknym obrazkom towarzyszyło krakanie kruków, które rozsiadły się w koronach przydrożnych drzew. Udało nam się sfotografować jednego z nich w locie:

A wracając już na stację, po raz kolejny spotkaliśmy trznadla:



I jeszcze parę krajobrazowych fotek dla udokumentowania tego pięknego poranka:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz