W zeszłą sobotę udaliśmy się z Mężem na obrzeża Legnicy, żeby zobaczyć jak miewa się tamtejsza awifauna. Jak już kiedyś wspominałam, miejsce to jest atrakcyjne ornitologicznie wiosną i latem, natomiast jesień i zima są pod tym względem znacznie uboższe. Potwierdzają to nasze spostrzeżenia z opisywanego spaceru. Na obrzeżach legnickich nie spotkamy teraz potrzosów ani potrzeszczy. Nie usłyszymy już także świerszczaka. Nie znaczy to jednak, że miejsce to zupełnie opustoszało. Aktualnie bowiem jest to dobry okres do obserwacji szpaków, które grupują się w pokaźne stada i gromadnie żerują przed odlotem do ciepłych krajów. Ptaki te lubią siadać na liniach wysokiego napięcia, tworząc przy tym malownicze obrazki. Wśród szpaczego stada, często możemy wypatrzeć kwiczoły. Poniżej fotki szpaków i kwiczołów na drutach:
Wśród legnickich chaszczy wciąż łatwo o spotkanie z dzięciołem dużym, który - tego możemy być pewni - pozostanie u nas przez cały rok:
I jeszcze ptasia ciekawostka z zupełnie innej części Legnicy. Jakiś czas temu dostałam wiadomość, że do ogrodu jednego z moich znajomych, zawitała...uszatka. Ptak o poranku siedział na jednym z ogródkowych iglaków. W celu przypomnienia jak wygląda ta sowa, poniżej załączam fotkę autorstwa jednej z moich koleżanek:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz