Jak wspomniałam w poprzednim poście, w zeszły weekend, na stawach w Bieniowicach było bardzo dużo czapli, zarówno białych jak i siwych. Te pierwsze, jeszcze do niedawna stosunkowo nieliczne, są coraz częściej spotykane. Na niektórych zbiornikach wodnych jest ich nawet więcej niż czapli siwych. Mam też wrażenie, że czaple białe są mniej płochliwe od swoich siwych krewniaczek. Czaple siwe to nasze największe krajowe czaple. W locie przypominają nieco żurawie, jednak w odróżnieniu od nich mają zawsze złożoną w kształcie litery "s" szyję (żurawie latają z wyprostowanymi). Czaple białe natomiast charakteryzują się, jak wskazuje nazwa, całkowicie białym upierzeniem. Niewiele mniejsze od siwej, mogą być mylone z innymi gatunkami występujących u nas białych czapli (o których być może kiedyś napiszę). Wracając do Bieniowic, postanowiłam tym gatunkom poświęcić osobny post, z uwagi na ich liczebność, jak również wyjątkowo udaną sesję zdjęciową. Czaple, zarówno białe jak i siwe, nadleciały gdy obserwowaliśmy cyraneczki i krakwy. Ptaki początkowo przebywały na tafli zbiornika, później wzbiły się w powietrze i urządziły nam prawdziwe widowisko:). Trudno było nadążyć z fotografowaniem. Poniżej fotki z opisywanego spotkania:
(czapla siwa nad stawem)
(lądowanie czapli białej na jednym ze zbiorników; za nią stoi czapla siwa)
Teraz ujęcia w locie:
(czaple siwe)
(czaple białe)
Na tle nieba:
(czapla siwa)
(czaple białe):
I prawdziwe czaplowe perełki, pozwalające podziwiać piękno tych ptaków w locie:
(czaple białe)
Z bliższej perspektywy:
(czaple białe)
Chyba była jakaś kłótnia w powietrzu;):
Na zdjęciach poniżej widać nawet język:
Z ciekawszych obserwacji widzieliśmy jeszcze myszołowa atakowanego prawdopodobnie przez jednego z krukowatych:
Zaobserwowaliśmy też polującego na małe ptaki krogulca, jednak umknął nam zanim zdążyliśmy zrobić mu fotkę. Poza tym było też dużo sójek oraz sikorek. Natomiast, w drodze do Legnicy ukazał nam się sielski obrazek w postaci pasącego się stadka gęsi domowych:):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz