Po spotkaniu z cyrankami, wraz z Tatą przeszliśmy nad główny zbiornik Jeziora Żywieckiego. A tam - jak w tytule - zatrzęsienie ptaków, zarówno pod względem ilościowym jak i gatunkowym. Najpierw zobaczyliśmy kormorana, który pływał pośród rosnących przy brzegu trzcin:
Kormoran co chwilę nurkował w poszukiwaniu pożywienia, a kiedy już skończył żerować, suszył skrzydła siedząc na wodzie. Tak na marginesie, tylko kormorany zachowują się w ten sposób. Inne ptaki nurkujące mają specjalny gruczoł na kuprze, którego wydzieliną natłuszczają pióra. Kormoran takiego gruczołu nie posiada, więc po nurkowaniu musi wysuszyć pióra:
Kiedy tak staliśmy i obserwowaliśmy kormorana, kątem oka zauważyłam dwie kaczki, które wypłynęły z jednej kępki trzcin i szybko ukryły się w następnej. Początkowo nie udało mi się zidentyfikować gatunku, ale po jakimś czasie, ptaki w końcu wysunęły się ze swojej kryjówki i mogłam wreszcie stwierdzić, że jest to para krakw:
(to pierwsza fotka, zrobiona w trakcie "przemykania" się kaczek z jednego trzcinowiska do drugiego. Po prawej samica, na środku samiec)
Poniżej dalsze fotki krakw. Dodam tylko, że samica tego gatunku jest bardzo podobna do samicy krzyżówki. W zasadzie najlepszą cechą identyfikacyjną jest białe lusterko na skrzydle. U samicy krzyżówki jest ono granatowe. Na załączonych fotkach, białe lusterko jest dość dobrze widoczne:
Ujęcie z bliższej perspektywy:
Za to z oznaczeniem samca, podobnie jak w przypadku innych gatunków kaczek, nie powinno być problemów. Wprawdzie kolory upierzenia tej kaczki są dość przytłumione, gdyż dominują w nich szarości i brązy, jednak ogólny wygląd samca jest dość charakterystyczny. Ptak sprawia wrażenie niemal jednolicie szarego, takiego "wygładzonego", gdyż z dalszej perspektywy nie widać lekkiego kreskowania na grzbiecie czy na szyi. Jaśniejszymi akcentami są jasny "policzek" oraz plama na grzbiecie, a z ciemniejszych wyróżnia się czarny ogon. Przyznam, że dla mnie samiec krakwy wydaje się taki delikatny, o "kobiecym" wyglądzie, jeśli można tak powiedzieć o samcu kaczki;). Poniżej fotki:
Samiec ma również białe lusterko, co można zobaczyć na zdjęciu poniżej:
To jeszcze nie koniec niespodzianek, bo w pewnym momencie, nie wiadomo skąd, nad jeziorem pojawiły się cztery płaskonosy - trzy samce i jedna samica. Ptaki jednak ukryły się rosnących na jeziorze trzcinach i tam sobie odpoczywały:
Po chwili jednak jeden z samców nieco wysunął się z bezpiecznego ukrycia, pozwalając na zrobienie mu całkiem niezłych fotek:
W tym czasie, przez środek jeziora, w znacznej odległości od brzegu, przepływały stada ptaków wodnych, głównie kaczek. Falujące na zbiorniku grupki ptaków robiły naprawdę niezwykłe wrażenie. Wśród nich udało mi się rozpoznać czernice (biało czarne to samce, a ciemne ptaki to prawdopodobnie samice):
Jak również świstuny (samce to te z rudymi głowami i białymi wstawkami po bokach tułowia. Pozostałe ptaki to zapewne samice):
Poza tym zaobserwowaliśmy perkozy dwuczube:
Piękną panoramę jeziora razem z nami podziwiał rudzik, który przycupnął na brzegu, pośród gałęzi niewielkiego krzewu:
Tak nas wciągnęło to obserwowanie ptaków, że nie zauważyliśmy, że zbliża się zachód słońca. Siedzieliśmy nad jeziorem blisko dwie godziny. Naszą uwagę zwrócił jednak w końcu nieco ospały łabędź niemy:
Jak również przysypiająca na przewróconej i zardzewiałej łodzi para krzyżówek:
Wtedy też zorientowaliśmy się, że już późna pora. Czym prędzej więc, zapakowaliśmy do auta sprzęt optyczny i pojechaliśmy do domu.
Nic tylko wybrać się na kajak i podziwiać piękno przyrody
OdpowiedzUsuńhttps://migostalboats.com
Z tym kajakiem to dobry pomysł, tak można jeszcze lepiej, jeszcze bliżej obserwować piękno przyrody. Super sprawa, ja polecam postawić nawet i na kajak trzyosobowy, im więcej osób tym lepiej!
OdpowiedzUsuń