Jak wspomniałam w poprzednim poście, pobyt w Żywcu obfitował w ciekawe ptasie obserwacje. W piątek 25 marca pojechałam z Tatą nad Jezioro Żywieckie. Na głównym zbiorniku początkowo nie było ptaków, ale ciekawie było na ukrytym wśród zarośli bajorku. Znajdowało się tam sporo nurogęsi, zarówno samców jak i samic, jak również czapli siwych. Oczywiście, nie zabrakło również krzyżówek. Poniżej fotki ze wspomnianej obserwacji:
(krzyżówki i czapla siwa)
(samice nurogęsi, co można rozpoznać po rudej głowie)
(samica nurogęsi i samica krzyżówki)
(samica krzyżówki (z lewej) i samica nurogęsi, a w oddali łabędź niemy)
(krzyżówki i nurogęsi)
(samica nurogęsi)
(od przodu - samiec krzyżówki, czapla siwa i samica krzyżówki)
(czapla siwa)
(parka nurogęsi, z czarną głową samiec, z rudą - samica)
(krzyżówki-szeregówki, od lewej samiec, samica, samiec, samica;))
Jak wspomniałam wcześniej, na jeziorze były także łabędzie nieme. Mieliśmy okazję obserwować jak jeden z nich, w poszukiwaniu pożywienia, przemierzał wody bajorka i wiosłował łapami, przebijając się przez zalegający jeszcze lód (brrr):
(na dalszym planie samiec krzyżówki)
Kiedy już wracaliśmy do samochodu, na głównym zbiorniku jeziora zobaczyliśmy stado pliszek siwych, które pojawiły się tam nie wiadomo skąd. Naliczyłam ich tam z piętnaście. Jeszcze do tej pory nie spotkałam się z tak dużą grupą przedstawicieli tego gatunku. Ptaki biegały po wodzie i zbierały co smaczniejsze kąski:
Nie tylko pliszki siwe skusiły się na żyjątka z jeziora. Amatorami wodnych robali okazały się również potrzosy, które jednak trzymały się blisko trzcinowisk. Na fotkach poniżej - samiec:
Wracając do ptaków wodnych, nurogęsi miałam okazję obserwować również na rzece pod Grojcem 30 marca. Wyhaczyłam tam spore stadko tych ptaków. Wśród nich królowały samce. Na fotkach poniżej sześć samców i jedna samica:
Nurogęsi niewątpliwie zadomowiły się w Żywcu. Z tego też względu, spotkałam je również następnego dnia, również pod Grojcem. Tym razem były to dwie samice:
Tym razem, nurogęsiom towarzyszyła pliszka górska, która przycupnęła na brzegu. Bardzo ucieszyłam się z tej obserwacji, gdyż nieczęsto spotykam te ptaki w Żywcu (to jest chyba moja druga obserwacja). Dla porównania gatunków, warto jeszcze raz przyjrzeć się wcześniejszym fotkom pliszki siwej oraz poniższym pliszki górskiej. Różnice w wyglądzie widoczne są gołym okiem. Poza barwami upierzenia, warto jednak wspomnieć, że ogon pliszki górskiej jest znacznie dłuższy niż u pliszki siwej, przez co tułów tej pierwszej wydaje się bardzo wydłużony. Poza tym ptak sprawia trochę wrażenie, jakby ten ogon nieco "ściągał" go do tyłu. Zarówno pliszka siwa jak i górska są naprawdę ślicznymi ptakami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz