sobota, 12 maja 2018

Polowanie bielików na Grabownicy.

W niniejszym poście chciałam opisać niezwykłe przedstawienie jakie urządziły dla nas bieliki nad stawem Grabownica. Wybraliśmy się tam jeszcze raz następnego dnia, żeby przed odjazdem nacieszyć się jeszcze wspaniałą atmosferą tego stawu. No i nacieszyliśmy się:). Już od samego początku naszego pobytu nad zbiornikiem, dało się wyczuć dość nerwową atmosferę. Ptaki latały z miejsca na miejsce i wciąż rozglądały się wokół siebie. Poniżej lecące kormorany:


Powód ptasiego niepokoju nad stawem (jeżeli nie jest spowodowany przez człowieka) może być tylko jeden - bielik. A w czasie naszego pobytu, tych powodów było więcej. Tym razem nad stawem latało około 4 osobników tych ogromnych drapieżników. Po chwili jednak część bielików odleciała i zostały dwa, być może była to para. Zrobiły parę okrążeń na zbiornikiem...:




...po czym przystąpiły do polowania, które w wykonaniu tak dużych ptaków musiało być efektowne;). Na fotce bielik niczym samolot, cudownie:


 Starcie gigantów w powietrzu:





Sprzeczka była tylko chwilowa. Po chwili oba bieliki zgodnie leciały nad stawem:



Tylko łabędzie mogły czuć się bezpiecznie. Poniżej link do filmiku przedstawiającego polowanie bielika. Warto popatrzeć jak ptak pięknie podchodzi do lądowania na wodzie. Tym razem zdobycz mimo wszystko uciekła...:

https://www.youtube.com/watch?v=Arj_OVbzYF0

...jednak przy następnym podejściu polowanie zakończyło się sukcesem:
(bielik z upolowaną zdobyczą w łapach):

Po udanym polowaniu, bieliki udały się zapewne w jakieś spokojne miejsce, by w końcu porządnie się najeść. My tymczasem zrobiliśmy jeszcze zdjęcie przycupniętej na drzewie czapli siwej. Trochę zabawnie tak wyglądała; ciekawe czy przestraszyła się bielików:

Jeszcze dwa piękne ujęcia samej Grabownicy:


Kiedy już schodziliśmy z wieży obserwacyjnej, w pobliskim trzcinowisku zobaczyliśmy pierwiosnka:



Jak również mazurki:

A na polach niedaleko stawu niespodzianka - samiec bażanta. Rzadko zdarza się zobaczyć osobniki tego gatunku na, że tak to określę, otwartym polu, więc bardzo się ucieszyliśmy, że możemy zrobić sesję zdjęciową temu pięknemu kurakowi:



Co ciekawe, bażantowi towarzyszył bocian biały, widoczny na dalszym planie:


Piękne kolory:

I jeszcze bociek:


Jak widać, nasza ptasia wycieczka, okazała się (jak to zwykle bywa), bardzo interesująca i dostarczyła nam niezwykłych przyrodniczych wrażeń. Oprócz ptaków towarzyszyły nam też inne zwierzęta, jak sarna, wydra czy dzik. Ptaki były jednak z nami cały czas, od samego początku aż do odjazdu. Dowodem na to mogą być choćby te piękne makolągwy, które przyleciały pod Stary Młyn by się z nami pożegnać, kiedy przygotowywaliśmy się do odjazdu:):




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz