sobota, 29 września 2018

W drodze do Legnicy.

Wracając z Głogowa do Legnicy, wstąpiliśmy na Stawy Przemkowskie. Już wcześniej tego dnia (29 lipca) dostałam info z PGL (tzw. Ptasia Gorąca Linia, od której otrzymuję informacje o obserwacjach rzadkich gatunków ptaków w naszym kraju) o pojawieniu się na stawach wielkiej ptasiej rzadkości, mianowicie siewki złotej. Postanowiliśmy więc po raz kolejny skorzystać z tego, że mamy samochód i pojechaliśmy na Stawy Przemkowskie. Można więc powiedzieć, że był to nasz pierwszy twitch, jak to mówi się w slangu ptasiarzy. Mianem twitcherów określa się tych, którzy jeżdżą po Polsce i po świecie, by zobaczyć jak najwięcej gatunków. Wśród "rasowych" birdwatcherów taka praktyka niby nie jest mile widziana, ale wystarczy poskakać po stronach o tematyce ornitologicznej, żeby przekonać się, że prawie wszyscy to robią;). Więc tym razem i my dołączyliśmy do tego grona. Po przyjeździe nad stawy, kierowaliśmy się mapką, którą dostałam na mejla od jednego z obserwatorów. Niestety, samej siewki nie udało nam się zobaczyć. Prawdopodobnie w ogóle jej tamtego dnia tam nie było (a przynajmniej o tej porze kiedy my przyjechaliśmy). Niemniej jednak odkryliśmy, że Stawy Przemkowskie to wspaniałe miejsce do ewentualnych przyszłych ptasich wycieczek. Poniżej parę fotek z naszych obserwacji. Dodam jeszcze, że popołudniowe godziny nie są zbyt sprzyjające do obserwacji jednego ze stawów, znajdującego się na lewo od głównej ścieżki. Ze względu bowiem na jego położenie, konieczne jest robienie fotek pod słońce. Niemniej jednak, udało nam się poobserwować parę siewkowców, wśród których rozpoznałam łęczaki. Na pewno jednak były tam jeszcze inne gatunki. Poniżej parę fotek ze Stawów Przemkowskich:
(na dalszym planie czapla biała, a towarzyszące jej kaczki, to prawdopodobnie krzyżówki)



Siewkom towarzyszyły także łabędzie nieme:

Jak widać, siewkowców było całkiem sporo:



Na wodach stawu bytowały również gołębie; ich zresztą wszędzie jest pełno;):

Natomiast, na przeciwległym stawie (na którym światło było zdecydowanie lepsze), zobaczyliśmy stadko gęgaw, jedynych lęgowych u nas tzw. szarych gęsi:


Gęgawy w locie:


A dużo dalej, na przeciwległym brzegu, odpoczywało pokaźne stado żurawi. Przy fotografowaniu ich pojawił się jednak kolejny, oprócz znacznej odległości, problem - drgające z gorąca powietrze. Na to, niestety, nie pomoże najlepszy nawet sprzęt optyczny. Dlatego latem na birdwatching najlepiej wybierać się wcześnie rano, kiedy jeszcze nie jest tak ciepło. Niemniej jednak, załączam parę fotek. Żurawiom towarzyszyły gęgawy, krzyżówki i czaple siwe:




(czaple siwe)

(czapla siwa)

Kiedy już wracaliśmy do samochodu, po drodze, na jednym z drzew, zobaczyliśmy srokosza w towarzystwie szpaków (ciekawe połączenie):



Natomiast na łące, niedaleko nas, w pięknym otoczeniu siedział równie piękny szczygieł:



Na zakończenie, nieco zarośnięta droga prowadząca nad stawy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz