W dzisiejszym poście parę słów o spotkaniu z kolejnym niezwykłym gatunkiem znad Jeziora Nezyderskiego - batalionem. A właściwie całym stadem tych pięknych ptaków. Po zakończeniu obserwacji dropów w sobotę do południa, udaliśmy się na, można powiedzieć, drugą stronę polany, na której tokowały dropy. Aby tam dotrzeć, musieliśmy jednak przebyć spory kawałek drogi samochodem. Nad Jeziorem Nezyderskim w zasadzie wszystkie punkty obserwacyjne są dość znacznie oddalone od siebie. Kiedy już znaleźliśmy się po drugiej stronie polany, zobaczyliśmy rządek samochodów ustawionych przy drodze. Wiedzieliśmy więc, że musi tam być coś ciekawego. I było:). Po krótkiej chwili siedzenia w samochodzie, naszym oczom ukazało się duże stado ptaków kołujące nad łąką:
Przyznam, że początkowo nie mogłam zaczaić jaki to gatunek, co zasugerowało mi, że być może jest to jakiś nowy, nieznany mi dotychczas. Identyfikację utrudniał fakt, że ptaki po wylądowaniu, schowały się w trawach:
Jak widać, stado było naprawdę duże, naliczyłam ponad 90 osobników:
I tylko głowy im wystawały, a obserwacje utrudniały dodatkowo trawy miotające się na silnym wietrze:
Musiałam trochę się napatrzeć przez lornetkę, ale w końcu udało mi się zidentyfikować te ptaki; to były bataliony, kolejny nowy dla nas gatunek. Radość była naprawdę wielka, bo do tej pory ptaki te znałam jedynie z podręczników. Jak wspomniałam w tytule posta, bataliony należą do grupy siewkowców. Cechują się wyraźnie zaznaczonym dymorfizmem płciowym; samce są bowiem wyraźnie większe od samic i znacznie barwniej od nich upierzone. Ponadto, w szatach godowych, samce są zupełnie niepodobne do samic. Przy czym, jak pisze A. Kruszewicz, każdy samiec jest ubarwiony w sposób unikatowy, tak, że nie ma dwóch identycznych osobników. Niewątpliwie jest to wyjątkowa cecha, nieczęsto spotykana w świecie ptaków, a być może i zwierząt w ogóle. Bataliony słyną z widowiskowych toków, które odbywają gromadnie, na tzw. arenach (za moim ptasim Przewodnikiem). Samice tylko odwiedzają tokowiska w celu wyboru partnera. Co ciekawe, jak czytamy w książce A. Kruszewicza, na tokowiskach samce prezentują trzy strategie zachowań. Pierwsze z nich to samce dominujące - rezydenci, znajdujące się w samym centrum tokowiska i mające największe wzięcie u samic. Druga grupa to tzw. samce marginalne, które czekają na chwilę nieuwagi samców dominujących, by dobrać się do jakiejś samicy. A trzecia to samce "satelitarne", które czatują na samice na peryferiach tokowiska i tam je napastują:). Dość niebezpieczna ta trzecia grupa. Interesujące jest również to, że o ile dla przeciętnego birdwatchera najbardziej zwracające uwagę i najbardziej efektowne są samce o białych kryzach (czy samce rude, które, w mojej ocenie, są niezwykle urodziwe), o tyle samice batalionów myślą zupełnie inaczej. Panie batalionowe niemal zupełnie nie zwracają uwagi na jasno ubarwionych panów i interesują się niemal wyłącznie ciemno ubarwionymi samcami, w myśl zasady - im ciemniejszy tym atrakcyjniejszy. Osobnikom o jasnym upierzeniu pozostają zatem role samców marginalnych lub satelitarnych. Wracając do naszych obserwacji, dodam, że wspaniale było tak siedzieć w ciepłym samochodzie i obserwować te piękne ptaki. Poniżej zamieszczam jeszcze parę fotek:
(na tej fotce widać trzy osobniki jasnogłowe, dwa rudogłowe, dwa ciemne i jeden nieokreślony)
Bataliony w towarzystwie kulika wielkiego (na pierwszym planie), o którym też napiszę w jednym z późniejszych postów:
Bataliony za falującą trawą:
Następnego dnia pojechaliśmy w nieco inne miejsce i również natknęliśmy się na bataliony. Najprawdopodobniej było to to samo stado, które widzieliśmy dzień wcześniej:). Ptaki, tym razem w innej scenerii, zawzięcie żerowały, wyjadając smakołyki z mułu:
Wśród stada widać wyraźnie mniejsze osobniki - to są samice. Największy zaś był samiec z białą głową:
Po południu znów przyjechaliśmy na dropowo-batalionową polankę i bataliony znowu tam były:). Tym razem pogoda już nie była taka ładna, strasznie wiało i było zimno. Ale ptakom nie sprawiało to żadnych problemów:
Wyraźnie widać rudą głowę jednego z osobników:
O, ten samiec z pewnością ma duże powodzenie u samic:
Teraz parę ujęć z bliska:
(uroczy rudzielec)
Zapraszam jeszcze do obejrzenia filmików z batalionami:
To tyle o batalionach. Dodam jeszcze, że w naszym kraju możemy je spotkać w zasadzie tylko nad Biebrzą, gdzie zatrzymują się jedynie na chwilę, w przelocie na lęgowiska położone poza naszym krajem. Kiedy byliśmy na Podlasiu, nie udało nam się ich zobaczyć. Tym bardziej więc się cieszę, że nareszcie miałam okazję uzupełnić tę lukę na mojej liście ptasich gatunków:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz